W tym roku obchodziłam 20 rocznicę ślubu.
Z tej okazji mąż zabrał mnie do Egiptu.
Po wycieczce pozostały cudne wspomnienia i kilkaset zdjęć.
Tak sobie pomyślałam żeby opisać w kilku słowach to co widziałam .
Wycieczka zaczęła się 13 marca w piątek samolot wylatywał po 13 z Poznania ,no nie zapowiadało się za fajnie.
Biuro podróży Alfa Star.
Byliśmy w 2 pary i wszystko załatwiał mąż koleżanki.
Między innymi dowiedział się iż na pokładzie samolotu lini egipskich nic do jedzenia ani picia nie będzie, ale lot krótki damy radę.
Jak wiecie picia na pokład nie wniesiecie.
 Pierwsze zaskoczenie, dostaliśmy posiłek a do picia co kto chce kawa, herbata, fanta.
 Szok i wszystko bezpłatnie.
Lot przebiegał bez problemów, wylądowaliśmy w Hurgadzie pod wieczór .
Widok z okna cudny, samolot podchodził do lądowania robiąc kolo nad Hurgadą i pokazując cudne kurorty szczęka opada.
 Jednocześnie usiadły chyba 4 samoloty i straszna kolejka do odprawy i wykupienia wiz.
 Już tam czekali na nas rezydenci .
 Po odebraniu walizek i wymianie kasy na funty egipskie idziemy do autokaru.
 Były ich 4szt i tutaj mogę się czepiać bo nie można się było dogadać kto do jakiego ma wsiąść, a rozwożono nas po całej Hurgadzie do różnych hoteli.
Nasza 4 dostała się do The Deserte Rose


Ośrodek śliczny ogromny pokoje ładne i czyste.


Dotarliśmy tam już późnym wieczorem a więc interesowały nas tylko pokoje łóżka.

Dzień 1 sobota


W tym ośrodku jak i w całym Egipcie jest chyba 90% Rosjan dlatego zaraz po przyjściu na śniadanie zostaliśmy ładnie przywitani przez kelnera po rosyjsku.
Wyjaśniliśmy że jesteśmy z Polski i już na obiedzie usłyszeliśmy "dzień dobry".
Ja wiem że oni muszą być mili dla nas, ale już nie raz byłam gdzieś gdzie teoretycznie powinno być miło i co?
Sami wiecie.
Posiłki były naprawdę świetnym przeżyciem .




Wieczorem podejmujemy decyzję wychodzimy na miasto




 Muszę nadmienić iż nie tylko cały kurort jest strzeżony przez ludzi z bronią, ale wejście na recepcje jak i do każdego pawilonu również.
Nigdy nie widziałam tyle broni.
Przedostajemy się na druga stronę jezdni uważając na auta, które nie są oświetlone.
Później dowiemy się że to dlatego aby nie przeszkadzać jadącym naprzeciwko ubaw po pachy.
Oczywiście sprzedawcy wyskakują jak diabełek z pudełka.
Do takiej wycieczki trzeba się przygotować psychicznie i nie dać się naciągnąć a najlepiej wziąć mało kasy, sprawdzić ceny i wrócić następnego dnia.
W ośrodku też były sklepy i np. bajeczne ręczniki były tam tańsze niż na mieście.
Jednak warto coś takiego zobaczyć to super przeżycie, mąż oszalał na punkcie targowania a spokojnie można z 60% utargować.

Po powrocie kolacyjka






Dzień 2 niedziela


Postanowiliśmy wykupić wycieczkę fakultatywną i popłynąć na rafę koralową pooglądać rybki przez oszklone dno łodzi.
Dobra rada, jak wieje nie wybierajcie się , można skonać tak buja bo te łodzie mają płaskie dno.
Dotyczy to osób, które wyjeżdżają w okresie wiatrów tak jak my.
 Ja już nawet podejrzewałam, że nazwa Hurgada ma coś wspólnego z huraganem.







Dzień 3 poniedziałek chyba 4.30 rano


Dokładnie 4.30 rano telefon z recepcji i miły głos zachęcający do wstania.
Trzeba szybko się przygotować do opuszczenia pokoju i kurortu.
 Jedziemy dalej.
 Dopiero teraz zaczyna się nasza prawdziwa przygoda z Egiptem.
 Autokar wiezie nas do Luxoru.
Po drodze folklor .






Droga długa ale te krajobrazy takie inne od naszych mi się podobało bardzo, reszta spała.


Ciąg dalszy nastąpi …

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Pięknie obchodziliście tę rocznicę ślubu :)))
elkaj

Prześlij komentarz

Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena