Tyle roz dostalam od meza i nie wiem czy sie cieszyc:)
To dokladnie dzisiaj mija 45 lat od dnia urodzin.


Byl obledny tort upieczony przez Yngvill.


Smakowal jeszcze lepiej niz wygladal a wygladal cudnie.
Wczoraj bawilam sie swietnie a dzisiaj znowu jedziemy na hyte.
Pokaze jeszcze serwete na ktorej stoi tort.
To kolejny z nowych wzorow.



Cudownego dnia Lacrima

Kto mnie zna lub czyta tego bloga wie jak nie lubię niebieskiego...
To uraz z dzieciństwa i bialo niebieskich kafelek w kuchni.
Nienewaidzilam tego koloru .
Wiem ze wiekszosc z Was się ze mna nie zgadza ale trudno :)
Przez zupełny przypadek w moje ręce wpadła niebieska wełenka.
Byla gratis do cudnego bordo.
Lezala sobie spokojnie na strychu az w sieci znalalzlam zdjęcie kwadracika na kolejny koc.
Od razu pomyslalam ze moze byc z tego świetny motyw.
Nazwalam go niezapominajka, to przez ten kolor.
A ze niezapominajki sa tez rozowe to zmieszałam oba kolory.
Oto efekt.


135 kwadratów polaczonych zielona welna.




Co do schematu.
W sieci znalazłam tylko zdjęcie elementu i odrobiłam go.
Pewnie gdzieś jest schemat ale ja go nie posiadam.

Poduszka tez jest gotowa.


Czas wyjac maszynę do szycia.
Zostaly mi 2 maleńkie moteczki i kłopot z niebieskim z glowy :)
To juz kolejny 11 koc.
Wczesniejsze mozna zobaczyc tutaj KLIK
Mam rozpoczete jeszcze 2.
Czekam na zdjęcia juz gotowego ktory robiłam dla siostry .
I kolejne 3 czekaja na swoja kolej...
Pisałam albo nienawidzisz albo kochasz te koce.
Albo czas na leczenie.
Milego weekendu mój powinien byc udany w koncu mam urodzinki az strach pisac ktore.
Buziaki Wasza Lacrima 
Serweta na drutach.
Nowy wzor, gruba bawelna i sliczny kolor.
Nie ma co sie rozpisywac :)



Hmmm ze zdziweniem odkrylam ze nie moge juz umieszczac wzorow przez Fotosika.
Trzeba sie tam zalogowac .
Tak wiec chetnych zapraszam na maila po wzor:)
Moze macie pomysl gdzie moge go umiescic ale bez logowania lub zapisywania?
Nie chce umieszczac ich bezposrednio na blogu bo i tak obawiam sie ze po tylu latach skonczy mi sie limit umieszczania zdjec.

No dobra lece do szpitala na zdjecie szwow.
A potem jedziemy do cudownego miejsca.
Tylko 100km od Oslo ale czujemy sie tak jak w innym swiecie.
Uwielbiam ta hyte.




Jak dobrze pojdzie to skoncze tam kolejny koc.
Powiem jedno 135 kwiadratow.

Bardzo Wam dziekuje za wsparcie.
Nawet nie Wiecie co dla mnie znaczyly wszystkie komentarze i listy.
Jestescie Kochane.
Buziaczki Lacrima


Dziekuje za tyle milych slow przed operacja.
Nie powiem balam sie jak diabli.



Operacja trwala 4 godziny czyli dluzej niz pierwotnie zakladali.
Jednak to "cos" bylo o wiele wieksze niz wynikalo z badan.
Mialo wielkosc pomiedzy pomarancza a grjprutem sama nie wiem gdzie sie miescilo ale szyja jest szczuplejsza:)
O 16 zostalam juz wypisana ze szpitala i zeby nie bylo myslalam ze zostane chociaz na noc w szpitalu.
Za to jutro wizyta kontrolna i kolejne w ciagu nastepnych dni cos mi sie wydaje ze Piotr tez powinien dostac zwolnienie leakarskie.
Jako tlumacz zostal zabrany nawet na sale operacyjna do czasu az zasne.
Sorki za moze troszke belkotliwy wpis ale prochy biora gore.
I tylko jak ja bede spala na siedzaco przez kilka dni to nie jest wygodne ale co sie nie robi dla urody i ladnie zagojonej blizny.
Bardzo Was sciskam i jeszcze raz dziekuje za pamiec Lacrima
Od kilku miesiecy zaniedbuje bloga.
Jest to spowodowane lenistwem ale i tez problemami ze zdrowiem.
Kilka z Was wie ze od pazdziernika chodze po lekarzach.
I tak jak w tytule przydalby sie dr.House:)
Mam jakies guzy na szyi jeden ma 6cm a drugi 3.
Jestem po 3 biopsjach , tomografie kilku usg o litrach pobranej krwi nie wspomne...
W poniedzialek rano ide na operacje .
Jeszcze nigdy nie bylam operowana i to na obcej ziemi z marna znajomoscia jezyka...:)
Mam nadzieje ze wytna te dzidostwa i bedzie ok.
Operacja potrwa 3 godziny i moge stracic glos.
Trzymajcie za mnie kciuki .
A robotkowo dziergam jak szalona uspokaja mnie to bardzo nie mam czasu sie rozczulac nad soba dzieki temu.
Bedzie co pokazywac po powrocie ze szpitala.
Sciskam Was Lacrima