Lubicie bramy?
Ja tak.
Uwielbiam patrzeć na nie i wyobrażać sobie co jest za nimi.


Już podczas wyszywania postanowiłam umieścić ten haft na 
jakimś pamiętniku lub przepiśniku.
Po prostu musiał się tutaj znaleźć.
Do tego jak to przy moich haftach koraliki i zawieszki.


Oczywiście Wera dzielnie pomagała mi przy zdjęciach...


I co myślicie o mojej bramie?



A tutaj jeden z 3 kwiatów goździka.


To nie byle jaki goździk.
Na wiosnę dostałam bukiet od Piotra.
Odłamałam od niego wszystkie przyrosty.
7 z nich się ukorzeniło i teraz kwitną.
Jestem szczęśliwa, tylko czy ten gatunek goździka przetrwa zimę?

Na koniec mam pytanko i prośbę.
W ramach uzupełniania bloga szukam wzoru tej firanki.


Robiłam ją z 5 lat temu i jedyne co pamiętam to to, że wzór jest z sieci.
Wysłałam go wtedy też do kilku osób może jedna z Was go ma?
Miłego weekendu Lacrima

Tak w ramach poprawienia sobie humoru zapisałam się na kilka Candy.

To Candy z innej bajki.
Cebulki są obłędne .


Losowanie na blogu Ogrody Markiewicz 15 września.

To skradło moje serce:)


Losowanie na blogu ystinowo na koniec wakacji:)


Prawda że warto się zapisać?:)


Candy na blogu MONDO CANE trwa do 1 października

Sobie szczęścia życzę a co!!! :):):)

Wprawdzie jeszcze tydzień będzie u mnie mama ale coś tam pokończyłam i ogłaszam oficjalne zamknięcie moich wakacji.
Kończę go na fioletowo.
Jakiś czas temu pokazywałam ten wzór w białym kolorze teraz czas na fiolet.


WZÓR do tego modelu i link do białej wersji.
Do tego jesienna ozdoba na drzwi.


Jest to świetna podstawa do zdobienia.


Myślałam że z tej hortensji nic już nie będzie a wygląda ślicznie tylko kwiaty w zeszłym roku były zielone:)
Teraz są fioletowe.


Jest jeszcze jedna kupiona okazyjnie z podwójnym kwiatem wprawdzie różowa ale pasuje do fioletów.


Moje ukochane fiołki .


Na koniec jak zawsze pozawracam Wam głowę.
W drodze z Hitry zajechaliśmy do cudownego sklepu ogrodniczego .
Za niewielkie pieniądze kupiliśmy między innymi ten okaz.


Pamiętam tylko że jest na literę F.
Ale nie jestem tego absolutnie pewna.
 Chciała bym to jakoś przechować zrobić szczepki albo nie wiem co:)
Jak zawsze Aurelia wie wszystko o roślinach:)
ASARINA SCANDENS
BARDZO CI DZIĘKUJĘ.

Ściskam Was fioletowo Lacrima

Rozpiska nici
Muszę się zebrać żeby to uzupełnić...

Do tej pory przez 4 lata pisania bloga cieszyłam się iż mojego  omijają awantury.
Niestety od jakiegoś czasu i u mnie zaczęły się "miłe" komentarze pisane przez osoby anonimowe.
Po pierwsze chcę przypomnieć iż mój blog jest moim pamiętnikiem.
Uwielbiam go pisać i dzięki niemu poznałam setki cudownych osób z którymi jestem przyjaciółką po za nim.
Dlatego tym bardziej mi smutno, że osoby które mnie nie  znają oczywiście "anonimowo" piszą takie rzeczy.
Do tej pory wykasowywałam takie komentarze ale tym razem postanowiłam odpisać.

To komentarz pod ostatnim postem

------I nawet do Norwegii trafiło polskie piekiełko.... Byle więcej.... A makrelka najlepsza jest świeża. Za kilka miesięcy wywalicie te słoiki do śmietnika. A czy was jak tambylców nie obowiązuje skandynawska zasada: można zabrać tyle co do bieżącego spożycia? Rzygać się chce :(  ------

A więc tak, świeża może być, ale w occie ze słoika...jest obłędna.
Jak to się mówi o gustach i smakach się nie dyskutuje!
Anonimie co ty wiesz o prawie wędkarskim jakie obowiązuje w Norwegii?
Norwegowie mogą łowić na sieci i utery ( nie wiem jak to się pisze) z czego zawsze korzystają.
U nas w Polsce obie metody są nielegalne.
Wyciągają dzięki temu niebywałe ilości ryb.
My łowiliśmy na wędkę.
Rybą podzieliliśmy się ze znajomymi.
Słoiki już trafiają do znajomych i rodziny bo sama wiem, że mam troszkę za dużo.
Jednak od lat wekuję i jakoś nigdy nie zdarzyło mi się nic wyrzucić.
Z wody były wyciągane tylko duże okazy ponad 30cm
 te mniejsze trafiły  do wody.
Oczywiście możesz napisać że cię tam nie było i nam nie wierzysz.
Nie wspomnę już o Niemcach których na campingu było jakieś 90% oni mają ze sobą zamrażarki .
Pierwszy raz coś takiego widziałam ogromne zamrażarki pełne złowionej i oprawionej ryby.
Przy nich nasze 200 sztuk makreli to pikuś.
Nie zamierzam się tłumaczyć ale mimo wszystko nie mogę pozostawić tego komentarza bez odpowiedzi.
Nie do końca rozumiem co powoduje ludźmi, którzy wypisują takie i podobne komentarze na blogach, forach i innych portalach społecznościowych.



Nie ma obowiązku zaglądania do mnie ani pisania komentarzy.
Nie mogę zablokować opcji pisania komentarzy przez anonimowe osoby bo nawet moja siostra pisze jako anonim.
Mimo wszystko nawet Tobie życzę miłej niedzieli Lacrima.


Co niby?
Pamiętacie jak pisałam że znowu jedziemy na ryby na Hitrę?
A więc tak .
Na miejsce dojechaliśmy o 3 nad ranem w czwartek.
W po krótkim odpoczynku Piotr popłynął na rybki.
Ale nie byle jakie, na makrele.
Po ostatnim wypadzie i zakupieniu kolejnej zamrażalki to byłą jedyna ryba na jaką mogliśmy sobie pozwolić.
Wrócili a jakże Piotr miał 39 makreli.
Do wieczora zbawiłam się ze słoikami i udało mi się ich zrobić 18.
Następnego dnia w piątek razem z Pawłem popłynęli na tej małej łodzi na morze....


Rano Piotr złowił około 46 szt.
Ale po wysuszeniu ciuchów wrócili na wodę.
Połów bardziej niż udany Paweł miał 128 a Piotr 100 sztuk 
Ledwo dopłynęli do brzegu tak byli obładowani:)


Jak widać radość uzasadniona:)


Dzięki temu kolejne 3 dni spędziłam w kuchni na smażeniu ryby i wekowaniu jej.


Jaddis Bardzo Ci dziękuję za cudne zdjęcia.
Ale żeby nie było w drodze powrotnej w sobotę zbierałam grzyby.
To moja pierwsza zdobycz w tym roku.


Wszędzie je widziałam a moja biedna połowa co chwilę musiała się zatrzymywać i czekać aż się nabiegam po lesie.
Tutaj właśnie przelazłam przez drogę...


A większość grzybów znalazłam w takim podłożu.


I na koniec uzupełnienie rozpiski weków na ten rok.
Jeszcze w kraju dorobiłam 21 sztuk kolorowej sałatki 
i ogórki w chilli 12 sztuk
W Oslo jagody 13 sztuk
makrela w occie 59 sztuk
makrela w pomidorach 16 sztuk
leczo 8 sztuk
To daje 129
Razem w tym roku 189 sztuk
W niedzielę przylatuje moja mama .
Już nie mogę się doczekać tylko czy znajdę czas na bloga?
Moje zaległości są już tak ogromne że aż się boję o tym myśleć.
Ale we wrześniu będzie lepiej.
Ściskam Was Lacrima
Wprawdzie wróciłam do Oslo w niedzielę wieczorem ale jeszcze nie wszystko wypakowane.
To w sumie i dobrze bo już pędzimy dalej.
Wracamy na ryby na Hitrę...:)
Tak więc na polu robótkowym kompletny chaos i brak nowości.
Na szczęście mam do pokazania serwetę jaką robiłam na wymiankę z Dysiaczkiem.


Przesyłka już dotarła i obdarowana jest zadowolona:)


Wzór umieszczę jak wrócę.

Ja też się cieszę cudeńkami od niej:)
Bardzo Ci dziękuję .


Mam nadzieję że nie zapomnicie o mnie:)
Jak już przestanę szaleć wyjazdowo to pokończę co zaczęłam i znowu będzie co pokazywać.
Ściskam Lacrima


Rozpiska nici
zielona bawełna 530m
Razem 19,585 km
Pobyt w kraju ciągle trwa ale dzięki cudownym znajomym
 i rodzinie jest tak fantastyczny, że chciała bym by trwał nadal.
Niestety chyba jutro wracam:(

Teraz czas na wyniki Candy.
Dziewczynki jest mały problem.
 Na samym początku wtedy gdy tak dużo osób się zapisuje  powstał bałagan numerkowy.
Myślałam, że udało mi się nad nim zapanować ale gdzie tam...
Tak więc po wydrukowaniu nicków losowałam ręcznie.

Główna nagroda przypadła Hannah

Obiecałam w jednym z postów, jeśli liczba osób zapisanych będzie ponad 100 to dodam drugą serwetkę zrobioną na Hitrze.
Jak widzicie jest ponad 100:)
Tak więc serwetka wędruje do lejdi.ana
I jest jeszcze jedna serwetka, która jakimś cudem zawieruszyła się w moich klamotach.
Ta poleci do AW
Czekam na Wasze adresy.
Proszę o jak najszybszy kontakt inaczej będziecie zdane na wysyłkę mojego syna .... a to katastrofa bo on omija pocztę szerokim łukiem...

Przyznaję się bez bicia iż urlop pochłonął mnie tak bardzo, że nie byłam na blogach moich nowych obserwatorów :(
Jest mi strasznie przykro z tego powodu ale nadrobię zaległości jak tylko wrócę do Oslo.
W ogóle odpoczęłam od sieci, i ku memu zdziwieniu dobrze mi z tym:)
Na polu robótkowym też coś dziergam.
Do pokazania jest wymianka z Dysiaczkiem, jak tylko dostanę wiadomość że otrzymała swoją część wymianki to wkleję zdjęcia.
Całuski i jeszcze raz gratuluję zwycięzcą.
Przypominam że do wygrania już wkrótce będzie komentarz numer 9 tysięcy.
I myślę nad Candy z okazji 4!!!! rocznicy bloga a to już za kilka tygodni.
Uściski jeszcze z Polski Lacrima