Bez zbędnych wstępów:)
W Candy wzięło udział 28 osób.
Szczęściarą jest..
 
 
Gratuluję Anonimowej Iwonie P.
Poproszę o adres na maila .
 
Wszystkim bardzo dziękuję za udział.
 
I coś dla miłośników Norwegii
 

 
 
Zakończyłam szycie maszyna schowana.
W Polsce muszę jeszcze doszyć górne koronki do firanek bo mi rozmiar zaginął:)
Ale po za tym plan na ten rok prawie wykonany.
Wczoraj wieczorem wzięłam więc do ręki druty i postanowiłam zrobić kapciuszki.
Jakiś czas temu widziałam podobne na blogu
Kłębek Wszystkiego KLIK
Poprosiłam o wzór i dostałam:)
Okazało się, że według opisu robimy je od pięty.
Ale jako fanka robienia skarpetek od palców postanowiłam tylko wzorować się na oryginale.
Jak widzicie Wera wepchnęła się do zdjęcia...
Moja wersja ma piętkę.
Wydaje mi się, że dzięki temu będą ładniej się układały.
Uskrzydlona pierwszym sukcesem postanowiłam zrobić kolejną parę.
Robiłam też zdjęcia żeby napisać kilka wskazówek.
Zaczynamy nie będę pisała o ilości oczek bo to zależy od grubości wełny.
Krok 1 nabieramy oczka KLIK
Wyrabiamy palce i przechodzimy do dziergania na okrągło na 4 drutach.
Poczytajcie kurs jaki podałam tam jest jak robić d razu 2 skarpetki razem.
Musimy uzyskać coś takiego.
Krok 2 zaczynamy wyrabiać piętę KLIK
Uzyskamy coś takiego.
Jak widzicie jest problem:)
Teraz nasz kapciuszek wygląda z boku tak.
Zawsze szukam sposobu aby nic nie zszywać.
Tym razem też tak można.

Mam nadzieję że to dobrze widać.
Zdjęliśmy już oczka z jednego drutu przy pięcie teraz kolej na drugi drut.


Dochodzimy do momentu aż wszystkie oczka są przerobione i zszywamy.

Gotowy kapciuszek.
Teraz wystarczy troszkę go ozdobić i mamy swoje własne kapciuszki.
Nie wiem czy mogę je nazwać ale co mi tam jak dla mnie to "Lacrimki"
Tak jak przy kursie na serwety na drutach proszę o wszelkie pytania w komentarzach.
To ułatwi życie innym i mi też.
Już mam pomysł na kilka innych idę dziergać ktoś się przyłączy?

Zrobilam jeszcze 2 takie 





Tutaj KLIK możecie podziwiać Lacrimki zrobione przez Basię.

Buziaki Lacrima

Rozpiska nici
Wełna średniej grubości
niestety bez banderoli...
liczę około 100m na parę czyli 200m
Razem 19,990km
W poprzednim poście pokazałam prezenty dla rodziny, które były szyte KLIK
Dzisiaj kilka wydzierganych.
Jako pierwsze skarpetki.
Wersja dla chłopców.
 
 
Wersja dla dziewczynek.
 
 
Mam 2 małych chrześniaków i dla nich wydziergałam skarpetki.
Jest ich więcej ale dostaną je jeszcze inne dzieci:)
W skarpetkach zajdą się słodycze .
 
 
Zgłaszam je do wyzwania w Szufladzie.
Temat KLIK
 
 
Tutaj możecie zobaczyć jak wełna zmienia rozmiar.
 
 
Zaczynałam je z tej samej ilości oczek do tych większych dodałam tylko po kilka rzędów żeby nie straciły swojego kształtu.
Kolejne maleństwo dla małej księżniczki.
 
 
Te wiszą u mnie w kuchni.
 
 
Kilka czerwonych.
 
 
I cały zestaw skarpetek  czerwieni i bieli .
Przygotowałam je na wymianę z Basią KLIK
Basia już je widziała a dostanie osobiście w Szczecinie jak obie tam dotrzemy:)
Ja dostanę Jej cudne aniołki.
 
 
Oczywiście prezenty muszą być ładnie opakowane.
 
 
Kolejny prezent to bombka ze świnką i skarpetka.
Bombkę chciała Jaddis KLIK
 
 
Jak już jesteśmy przy bombkach to zrobiłam jeszcze taką z gwiazdką.
 
 
Oraz 3 z tej samej wełny co skarpetki dla dziewczynek.
 
 
Zrobiłam jeszcze ubranko na szklany klosz.
Tym razem w kolorze czerwonym.
 
 
 
 
Jest większe od białego KLIK
Jeszcze małe przypomnienie mojego Candy KLIK
 
 
Na dzisiaj to koniec.
Wracam do maszyny i do powolnego pakowania.
W piątek ruszamy do kraju.
Miłego tygodnia buziak Lacrima
 
Rozpiska nici
na wszystkie skarpetki i bombki zrobione do tej pory
poszedł motek czerwonego Kocurka 520m
zielonego około 60m
białych resztek 300m
wełna puchata około 80m
czerwony kordonek 60m
Razem 1 020 km
Razem 19, 790 km
 
Maszyna rozgrzana do czerwoności:)
Pewnie nie tylko u mnie.
Chciałam pokazać Wam prezenty przyszykowane dla rodziny.
Tematem pracy dla wszystkich kobiet w rodzinie będzie ubranko na wieszaczek.
Na pierwszy ogień 2 wieszaczki dla mamy.
Szary len , złota metaliczna nitka , "stara" koronka oraz kilka drobiazgów.
 
 
 
 
 
 Teraz 4 siostry męża.
Nie chciałam żadnej z nich wyróżniać a więc uszyłam 4 jednakowe:)
Użyłam ciekawej tkaniny resztek lnu i 2 rodzajów zawieszek.
Na szczęście znalazłam koronkę która wystarczyła dla wszystkich:)
 
 
 
 
Czas na dziewczyny moich synów.
Tutaj postawiłam na prostotę i zabawę.
Dziewczyny są raczej z tych szalonych nie przepadają za koronkami...
Po raz pierwszy wykorzystałam moje szydełkowe gwiazdki inaczej niż do wieszania na choince.
Materiał kupiłam w zeszłym roku bo mnie zachwycił ale musiał swoje odleżeć:)
Dół wykończony ozdobną tasiemką i jak zawsze mała zawieszka z guziczkiem.
 
 
 
I zostały 2 siostrzenice męża.
Dzisiaj pokażę jeden z nich.
Muszę znaleźć ten wzór szydełkowy inaczej będą inne a tutaj też wolała bym żeby były jednakowe:)
 
 
 
Przegląd wieszaczków kończą 2 dla mnie.
Tym razem w wersji świątecznej.
Uszyłam je do cudnej czarnej, koronkowej kiecki :)
 
 
 
I żeby nie było moja sistra też dostanie wieszaczki ale już je pokazywałam KLIK
 
Kilka świątecznych ściereczek.
Szydełkowe serce połączyłam z połową ścierki z Ikea, materiałem gazetowym i tasiemką w serduszka.
Do tego ozdobne szwy.
 
 
 
W tej jestem zakochana .
Te krasnale są takie wesołe:)
 
 
 
 
 
Podobną już szyłam .
Tutaj są koronki szydełkowe na dole i na górze ściereczki.
 
 
 
Taką już też widziałyście.
Ta jest dla mnie:)
 
 
 
Jakoś nie miałam weny na szycie maleńkich ozdób...
Ale z tego samego materiału powstał jeden bucik.
 
 
Mam milion pomysłów na kolejne wieszaczki i ściereczki tak więc będzie tego więcej.
Na koniec chciałam się pochwalić, że jedna z  nich została wyróżniona w wyzwaniu Szuflady KLIK
 
 
Więcej zdjęć liści TUTAJ
 
 
Bardzo się ciszę.
 
Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca dzisiejszego posta:)
Miłego dnia Lacrima
 
Rozpiska nici
na serduszko, 2 gwiazdki szarą koronkę i 2 zielone
poszło około 200m
Razem 18,77o km