Siłą oderwałam się od drutów żeby pogrzebać w kartonie z niedokończonym Decu.
Proszę bardzo, te talerze trzeba było tylko wymyć !
Najpierw czarny z makami.
Będąc jeszcze bardzo małą dziewczynką widziałam wyszywaną poduszkę krzyżykami i były to właśnie takie maki na czarnym tle.
Wiecie co?
Od tamtej pory maki chyba najbardziej podobają mi się w takim zestawieniu.
Tutaj był problem, papier jest prześliczny .
Jednak po naklejeniu motywu i białego papieru ryżowego okazało się, że słabo go widać.
Jedynym wyjściem było podmalowanie spodu talerza na biało.
Pisałam już o tym, że nie zabrałam ze sobą prawie nic do Decu ale mam kilka wieszaków, rozpoczętych jajek i deseczek na zapiski .
Chyba trochę znowu popracuję nad Decu stęskniłam się.
7 komentarze:
Taką poszewkę makową na czarnym tle wyszywaną haftem gobelinowym mam do dziś po mojej babci :)
Do kompletu zachowała się jeszcze jedna czy dwie z innymi kwiatami. To fakt - budzą sentyment :)
Decu urocze a maki są boskie .
maki,są przepięknie wykonane-już zapachniało wiosną oby jak najszybciej Wanda
cuuuuudnnnnnnnnnneeeee maki uwielbiam je, przypominają mi moich dziadków, wiąże się z tym pewna historia... ale dziś ciii lecę już szykować bal
Rewelacyjne prace . Ile ty masz tych talentów do udźwignięcia . Podziwiam .
Maki są zachwycające. I na czarnym tle pięknie wyeksponowane.
Prześlij komentarz
Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena