Lepszego od minionego i gorszego od przyszłego, takiego 

życzę Wam roku 2016. 

Do tego spokojnego i zdrowego, tak, 

abyście mogli cieszyć się z każdego dnia powszedniego. 

Lacrima.



Szczęście nadaje sens życiu,
To magia w twym sercu zaklęta. 
Nie pozwól mu zostać w ukryciu,
Podaruj je bliskim na święta!


Dzisiaj kolejne prace, ktore pojechaly do kraju.
Jako pierwszy woreczek na grzyby oczywiscie z zawartoscia, dla mojej Ani:)



Na specjalne zamowienie, wieszaczki.
Mialy byc immienne.
Juz wiem ze Marta jest zadowolona.



Tak sie konczy kupowanie koronek w hurtownii.
Ma sie kilkanascie metrow tej samej koronki, ktora potem wciska sie gdzie popadnie.




Sweter mial byc dla mnie ale Marcie przyda sie bardziej:)
To fantastycznie cieniowana boucla.


Bedzie jeszcze o prezentach ale juz po swietach:)
Wracam do garow bo czas goni.
Pozdrawiam Lacrima.

Na pierwszy ogien prezenty dla tych co wyjaechali.
Zestaw 3 ozdobnych wieszaczkow.


Oplacilo sie dzierganie przez caly rok szydelkowych malenstw z resztek kordonkow.


Tym razem zamiast koronki dalam ozdobne tasiemki plus ciekawy wzor maszynowy.


I oczywiscie material.
Kupilam go rok temu i wiedzialam ze bedzie na wieszaki.
Jest przesliczny.


Zostaly jakies marne resztki ale jak dobrze pojdzie wystarczy na ozdobny woreczek.

Do tego swiateczna sciereczka.


Zblizenie na kilka drobiazgow.




A to w ramach podziekowania pojechalo do kraju.


W srodku zawieszki na choinke.




Wracam do maszyny buziaki Lacrima:)
Szperajac po sieci w poszukiwaniu inspiracji ciuszkami dzieciecymi znalazlam taki link KLIK
Polaczenie koronek i welny zauroczylo mnie.
Musialo minoc troszke czasu nim udalo mi sie znalesc odpowiednia welne i koronke.
Udalo sie, a oto efekt:)


Tak naprawde kolor jest troszke ladniejszy.
Ten zolty wyglada jak kurczaczek.
Zolta koronke podkleilam fryzelina.
A potem okazalo sie ze nie jest to tak proste jak myslalm.


Od poczatku wiedzialam ze trzeba welne nalozyc od razu,
 a nie potem przyszyc do gotowego swetra.
Dodatkowo musialam przerabiac jednoczesnie prawa i lewa strone .
Bo zamiast zostac przy welnie  musialam dodac koncowke zoltego kordonka inaczej nie bylo by symetrycznie:)


Na sam koniec zostaly mi plecy ktore musialam zszyc.
Jak przyjdzie mi jeszcze raz cos takiego do glowy to zrobie opis ze zdjeciami.
Bo z tego belkotu sama nic nie pojmuje:)
Sweterek jest dosc maly bedzie na letnie wieczory.

A teraz cos dopiero na jesien.
Przeciez dzieci szybko rosna.
To tunika.
Bardzo prosta i cieplutka.


Tutaj jest rozszezenie widzialam taka sukienke i mam ja w planach.


W piatek wrocimy do prezentow swiatecznych.
Buziaki Lacrima

To nie pomylka.
W zeszlym roku jakos nie mialam weny na pisanie i dlatego dopiero dzisiaj wstawiam zdjecia.
Zrobilam 4 bombki z imionami zaprzyjaznionej rodziny.

Ellen


Stian


Erle


Ask


Byla jeszcze jedna dla mojej siostry z imieniem Agusia:)
Musze poprosic ja o zdjecie.

Wczesniejsze bombki KLIK
I masa skarpeteczek KLIK

 Jeszcze malenkie skarpetki na choinke.


W sumie to taki maly przerywnik pomiedzy ciuszkami dla Leyli.
Jest ich masa uwiezcie mi.
Do tego od 2 dni szaleje z maszyna do szycia.
Bedzie co pokazywac.
Milego dnia Lacrima

Ostatnio byly spodenki KLIK a wiec czas na spodniczke.
W sumie to nie tylko spodniczka ale caly komplecik.



Tak mysle ze przynajmniej na moim laptopie to kolor pierwszego zdjecia bardziej przypomina oryginal:)

W sieci istnieje masa zdjec pracy tym wzorem.
Moja wersja jak zawsze troszke sie rozni.


Miedzy innymi ma ciekawszy sciagacz.


I cos co podoba mi sie najbardziej , skarpeteki!


Na zdjeciu widac cudne motylki.
To guziczki z drewna .
Nie powinno byc klopotu przy praniu bo sa lakierowane.
Tutaj znajdziecie schemat wzoru z ktorego ja korzystalam.
Jest ich przynajmniej 5:)


Spodniczka i skarpetki to moj wymysl.
Mam nadzieje ze tym razem tez sie Wam spodoba .
Wracam do dziergania zeby bylo co pokazywac.
Sciskam Lacrima


To taki przewrotny tytul dzisiejszego posta:)
Nic mi sie nie stalo .
To ja zrobilam znowu cos dla Leyli.
Kto zna Daniela przyszlego tatusia ten wie ze tak on jaki i przyszla mama nie sa milosnikami koloru rozowego.
I co ja biedna mam robic?
Szukac kompromisu oczywiscie.
Przez ostatnie dni powstalo kilka prac ale zaczne od tej w szarosci.
Szperajac w sieci natkneklam sie na pewne spodenki.
Wystarczyla chwila zebym wziela do reki szydelko.
Poniewaz to dla 3 miesiecznego malucha ( tak mysle) musialam dodac karczek i szeleczki zeby portki sie nie zsuwaly.


Po zrobieniu spodenek przyszedl czas na seterek.
To juz moja fantazja.
Jednak ta szarosc byla jak dla mnie troszke za szara a wiec biale tasiemki, czerwone guziczki i serduszka szydelkowe musialy znalesc sie w pracy.


Tuataj na lalce ktora ma 64 cm.


Zapomnialam o czapce.
Kazda mala dama powinna miec czapeczke:)


Praca zostala zgloszona do konkursu w sklepie internetowym
 w ktorym kupowalam bawelne do tego kompletu.
e-dziewiarka.
Kolejne dziergadelka po niedzieli.
Za oknem jest tak ciemno , ze nie ma  jak robic przyzwoitych zdjec.
Dzieczynki mam ogromna prosbe mam swietny wzor w sumie prosty na sweterek dla dziewczynki jest w pdf i ku mojej rozpaczy po angielsku.
Pomoze mi go ktos przetlumaczyc?
Nie mam jak wkleic tekstu do tlumacza...
Moze istnieje jakis sposob???
Buziaczki Lacrima

Juz wiemy, w piątek przyszła mama była na usg .
Ciesze sie jak szalona z dzieckiem wszystko ok i do tego to będzie dziewczynka.

Ponieważ mala będzie miała mamę norwezke to i imię będzie zagraniczne.

Leyla.
Na piątek zrobiłam kombinezon w fiolecie bo przecież mógł to być chłopiec:)


Do tego czapeczka.


I cudo znalezione w sieci super kocyk .



Ta czapka tak mi sie spodobała ze zrobilam jeszcze jedna.


Ta pojedzie do Holandii.



Teraz na drutach kolejne praca muszę skonczyc to do piątku.

W piątek terapia jodem radioaktywnym na dzień dzisiejszy nie mam pojęcia jaka dawka co za tym idzie nie wiem ile czasu nie będę mogla nic robic :)
Buziaczki Lacrima
Kiedys jakies wieki temu kupilam na Allegro welne w super cenie.
Po przyjsciu przesylki nie bardzo wiedzialam co z nia zrobic.
Welna i owszem swietne kolory ale na maszyne cienizna sztraszna.
Na szczescie nitke mozna bylo ciagnac z 2 stron.
Dzieki temu grubosc na szydelko jest do zniesienia.
Tylko co zrobic z takiej masy kolorow?
I tak powstal pomysl kolorowej łąki.






Jak Wam sie podoba moj kolejny koc?
Moze jakas dobra dusza podpowie jak pokazac na zdjeciu bialy kolor.:)

Wczesniejsze koce KLIK


To zdjecie udalo mi sie zrobic wczoraj kolo 23.


Cudnie wygladala ta czerwona poswiata.
Mielismy wstac o 4 rano ale Piotr twierdzi ze byly chmury i nie chcial mnie budzic....



Przed szpitalem bylam z mama na hycie.
Zbieralysmy prawdziwki:)




Co do mojego zdrowia.
Dostalam listy ze szpitala.
Na terapie jodem ide 4 listopada.
Najpierw mnie go pozbawia zastrzykami potem dostane dawke niszczaca resztki tarczycy a na koniec bede radioaktywna.
Nadal nie bardzo wiem jak sie odnalesc w tym co mnie spotkalo.
Wczoraj bardziej sie usmialam niz bylam przerazona.
Dziekuje Wam ze nadal do mnie zagladacie i wspieracie nie tylko komentarzami ale i listownie.
Buziaki Lacrima.