Stary rok minął
w Nowy się zmienia
niech się Wam spełnią
wszystkie marzenia!!!



Koniec roku to jak zawsze dla mnie szalony pęd.
Załatwianie masy spraw i spotkania ze znajomymi .
Dlatego od kilku dni nic nie pisałam:)
Jak tylko wrócę do Oslo zaczynam pisać od nowa.
Bardzo dziękuję Wam za tyle życzeń Świątecznych.
Nasze Święta udały się dzięki agregatorowi.
Inaczej nie było by wody ani prądu:)
Byliśmy właśnie wśród tych których to dotknęło.
Prąd wrócił w 1 dzień Świąt o 18 wrrrr.
Ściskam Wszystkich i lecę dalej:)


Niechaj magiczna noc Wigilijnego Wieczoru,
Przyniesie spokój i radość.
Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia,
żyje własnym pięknem.
A Mikołaj obdaruje ,
pięknymi prezentami.
Życzę najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia
i Niech spełniają się Wasze wszystkie marzenia.
Poprosiłam męża o zakup gwiazdy betlejemskiej.
Miały być w Lidlu...i były tylko wielkość tej roślinki powaliła mnie na kolana.
Nie bardzo miałam pomysł co z nią zrobić ale przypomniałam sobie o klatkach kupionych jeszcze w zeszłym roku.
Do tej pory stały w piwnicy i czekały na swoje 5 minut.
I tak powstała dekoracja na okno kuchenne.


W drugiej klatce siedzą 2 małe ptaszki muszę poszukać ich w innym kolorze bo te zlewają się z klatką.


Obrus na stole to kupiony za 10zł za metr materiał.
Jest takie miejsce w Szczecinie na Jagielońskiej, Wisan.
Można znaleźć tam cuda za małe pieniądze.
Kupiłam 3m wyszły 2 obrusy bo w salonie mam 2 szklane stoły i zostało na 2 poduszki.


W Leroy Merlin kolejna miła niespodzianka.
Szukałam firany do salonu i udało się.
Znalazłam cudo, które było przecenione z 65zł na 35zł.
Dodatkowo firana była długości 280m a ja potrzebowałam 140m. 
Dzięki temu mam nie tylko firanę ale obrusy i zostało jeszcze na poduszki.


Materiał pod spodem podarowany przez szwagierkę:)
 I jeszcze fotka z sypialni.

Poduszki do sypialni się szyją ale chyba powstaną po świętach.

Na sam koniec chciałam Bardzo podziękować Aurelli za niespodziankę jaką mi przysłała.
Kalendarz jest fantastyczny a choineczkę jeśli pozwolisz przemaluję na złoto:)


A tak wyglądają cuda wymiankowe z Apuni.

Moja część jeszcze się dzierga ale coraz bliżej końca.
Dziękuję Wam dziewczynki

Szpulki też doszły są prześliczne i w super stanie.
Teraz czekam już tylko na nową starą paterę na ciasta.



Miłego dnia dla Wszystkich ja uciekam piec ciasta:)
Tak spodobało mi się zrobienie dekoracji na drzwi na korze, że teraz każdej przyglądam się pod kątem
czy da się z niej coś zrobić:)
Jeszcze przed wyjazdem z Oslo udało się, w moje łapki trafił cudowny kawał kory.
Pomysł przyszedł chwilę później.
A oto efekty.
Zawiśnie u mnie w sypialni w Policach.
Mam nadzieję że Wam się spodoba.


Te szpilki zostawiłam specjalnie nadają jakiegoś dodatkowego uroku:)

Od czasu do czasu ktoś pisze w komentarzach, że go za inspirowałam lub że zgapi coś ode mnie.
Cieszy mnie to a duma rozpiera piersi hihihi.
Ja mam tak samo. nie raz inspiruję się u Was.
Tak było w tym wypadku.
Llooka  pokazała dekoracje z koronek.
Tak mi się spodobał pomysł że długo nie trwało a ja też mam swoje gwiazdki.


Jeśli ktoś czyta mojego bloga od początku to pamięta jak przed Wielkanocą pisałam skąd mam koronki.
Można  poczytać tutaj i zgapić:)
Tak więc do moich gwiazdek wykorzystałam gotowe metalowe formy.
Położyłam je na foli, szpilkami upięłam koronkę żeby była bardziej naciągnięta.
Brzegi posmarowałam klejem Magikiem.
Przykleiłam cekiny .
Po wyschnięciu z drugiej strony też przyłożyłam cekiny żeby zasłonić metal gwiazdki.
Mam jeszcze gdzieś podobne aniołki tylko koronka mi się skończyła:)
Na razie wiszą na moim nowym słoiku do ciasteczek.


To znowu zgapiony pomysł z innych blogów:)
Nawet nie wiedziałam do czego są takie słoje ...
I jeszcze żeby nie było że w tym roku nie zrobiłam bombek.


Tadam jedną mam:)

Mówiłam że zrobiłam szal?
Mówiłam, ale zdjęcia to koszmar , robione o 22 w galerii wstawiam tylko dlatego że musi zgadzać mi się licznik.
Szal jest super miękki .

Robiłam go tym samym wzorem co w zeszłym roku ale tym razem mniej powtórzeń wzoru i grubsze druty.


Wełnę dostałam od Bernadetty w naszej wełnianej wymianie.

A teraz czas na przechwałki:)
Po dojechaniu do domku czekały na mnie 3 paczki.
W 1 była wygrana w konkursie Bilfermo na Marancie.
Zajęłam tam 6 miejsce a oto co wygrałam.

W 2 cudny flakonik wygrany w Candy które organizowała Ściborówka.
Na żywo flakonik jest jeszcze ładniejszy a dodatkowo w paczce były maleńkie jabłuszka.

Przydadzą się bo sroki zdemolowały mój cudny kiedyś wygrany wieniec jesienny na drzwi...
3 paczka to zamówione foremki.
Są fantastyczne.


Jeszcze dzisiaj zabieram się za ciasteczka.
Niestety skleroza dała znać o sobie i mój zeszyt z przepisami został w Oslo.
Jednak w sieci i gazetach są tysiące coś wybiorę:)
I  wczoraj będąc u szwagierki rozmawiałam o szpuleczkach drewnianych.
Okazało się że ona ma takie cuda .
Zobaczcie jakie są śliczne i maleńkie.

Warto pytać:)

Rozpiska wełny
OPUS 2x 560m=1120m
RAZEM 43,435km
Dziękuję za życzenia spokojnej podróży:)
W sumie było ok ale na promie coś się stało i wypuścili nas 1,5 godziny po dobiciu do portu.
Kierowcy zaczęli już szaleć i klaksony co chwilę wchodziły w ruch.
Potem 40/h po śniegu w ciągu aut do Szczecina.
W Policach byliśmy o 23.54.
Szok:)

Przechodzimy do sedna sprawy .
Ostatnie losowanie Candy w tym roku.
Zapisały się 143 osoby.
Wszystkim dziękuję za udział:)

Szczęściarą została
 Anna z bloga Kogel-mogel
Gratulacje.

Przypominam po nowym roku zmieniam zasady Candy będą częstsze ale losowane wśród osób, które piszą komentarze pod różnymi postami.
To właśnie dzisiaj.
Wyniki drugiego z trzech Candy.
Do wygrania "przydasie" Decu.
Chciałam Wszystkim bardzo podziękować za udział.
Jak zawsze dzięki tej zabawie mogłam poznać bardzo ciekawe osoby i ich świetne blogi.
Jestem mile zaskoczona ilością osób zapisanych, aż 150:)
A więc losujemy


I tutaj małe sprostowanie.
Dopiero podczas liczenia zauważyłam że 2 osoby skasowały swoje posty.
Nie mam pojęcia dlaczego, ale nie mogłam ich wziąć pod uwagę dlatego właśnie taka wygrana.

Chyba tylko moje 1 Candy było bez problemów...
Gratulacje:)

Przypominam, w sobotę losowanie ostatniego w tym roku Candy.
Od stycznia zmienimy zasady.
Candy będzie co miesiąc ale losowane wśród osób które piszą komentarze na co dzień.
Postanowiłam nagradzać moich stałych obserwatorów.

Teraz wracam do paniki przed wyjazdem.
Jeszcze nic nie spakowane, zakupy jedynie prawie wszystkie mam.
Chociaż w jednej z gazet widziałam cudowną pościel i bardzo bym chciała jeszcze skoczyć do sklepu.
Ruszamy jutro koło 6 rano.
W Policach powinniśmy być koło 22:)
W sumie dzisiaj bardzo krótko i bardziej w temacie
Zapisy do dzisiaj do północy .
Losowanie jutro tak więc jeśli ktoś jest jeszcze chętny zapraszam.

Pamiętacie serduszko które, zrobiłam i nie miałam dla niego zastosowania?
Znalazło się.
Od jakiegoś czasu jesteśmy posiadaczami kominka kiedyś o tym napiszę i wstawię zdjęcia.
Wiadomo jak kominek to drewno i wczoraj syn przyniósł jak zawsze opał a wśród różnych szczap była śliczna kora.
Od razu wiedziałam że nie pójdzie na opał:)
Wysuszyłam na podłodze (podgrzewanej) a dzisiaj tylko doczepiłam serce i mam zawieszkę na drzwi.
nie wiem jak Wam, ale mi  się bardzo podoba.


Jest na miejscu przecież  my las mamy za drzwiami.

I wyschła już serwetka pod kielich.
Robi się piorunem tak więc podaję wzorek dla chętnych.


Nie mam pojęcia dlaczego na zdjęciach nie wychodzi złota nitka.
Wszystkie gwizdki , serwetka i saszetka do potpourri jest wykonana beżowym kordonkiem ze złota nitką.

To pozostałość po moim konkursowym szalu.
Trzymam kciuki za Wszystkich w jutrzejszym losowaniu:)
Pozdrawiam z Oslo u nas -5 słonko zaczyna świecić
a nie padało od 2tyg.
 Lacrima
Będąc w niedzielę w Panduro kupiłam po za ślicznym szablonem z 6 gwiazdkami jeszcze papier.
Te fantastyczne wzory starych fotografii  widziałam oczami wyobraźni w mojej sypialni.
Wycięłam jedno ze zdjęć, na narożniku użyłam szablonu , kleju i złote małe kuleczki.
Do tego taśma ozdobna, złoty papier i sznurek.


Jednak to nie wszystko.
W planach była cała instalacja na śliczny metalowy stolik z lampą w sypialni w Policach.
Moim pomysłem jest zrobienie serwetki
( właśnie dziergam) saszetki z potpourri
a świeca plus troszkę klamotków ma być umieszczona w szkle.
Zaczynamy od saszetki.
Z resztek kordonka jakiś czas temu zrobiłam kilka małych gwiazdek.
Wszytko jest wykrochmalone i upięte na szpilkach.
Wycięłam kwadrat z materiału, obrobiłam to szydełkiem
a potem dokładnie na środku przy fastrygowałam złotą nitką tą gwiazdkę do gotowej serwetki.
Do środka włożyłam potpourri i wszystko związałam sznurkiem.
To troszkę inny kształt ale nie mam pod ręką maszyny żeby uszyć prostokątny woreczek.


Wzór gwiazdki to środek tej serwetki.

Teraz przechodzimy do szkła.
Wykorzystałam duży szklany kielich.


Jedyną drewnianą szpulkę jaką miałam , nawinęłam na nią koronkę.
2 kołeczki do koronek klockowych.
Złoty brokat.
Małą szklaną łezkę którą umocowałam gwiazdkę z tyłu kieliszka.



Tak wygląda moja dekoracja sypialniana .
Na razie  w Oslo, ale już w piątek stanie w Policach.



Tutaj jeszcze 2 wersje na świece.
Kolejna świąteczna.


Ta jest neutralna i może być ozdobą całoroczną.


Może kogoś za inspirują?:)

Na sam koniec mała zawieszka na meble albo na cokolwiek



Jutro o północy mija termin zapisów na Candy

Pozdrawiam Lacrima:)
A więc to było tak.
Zawiozłam szal do galerii i nie zrobiłam zdjęć.
Może wieczorem tam skoczymy bo zapomniałam jeszcze kilku innych drobiazgów z tamtą zabrać.
Skleroza nie boli!

Wczorajszy wypad do Sandviki też średnio udany.
Już jakiś czas temu upatrzyłam sobie biustonosz po prostu śliczny.
Wchodzę do sklepu a tutaj przecena 70% aż mi się oczka zaświeciły.
Jednak wśród chyba 40 sztuk, mojego rozmiaru nie było.
W Panduro mekce każdej zakręconej dziergaczki jeszcze żadnych przecen.
Jedynie co kupiłam sobie nowe szablony ślicznych gwiazdek.
Foremki w cenach 8zł za sztukę najładniejsze przebrane.
Dziękuję Wam dziewczynki za linki do sklepów.
Zaraz sobie coś wybiorę mam nawet upatrzone cudowne gwiazdki i jeszcze może coś domówię.
Miałam dokupić nici do firany  którą robię na wymianę z Apuni ale gdzie tam...kordonka nie ma!
Dalej Ikea
Ta koło Sandviki jest największa w Norwegii ale nie pasował mi jej układ jakoś nie mogłam się znaleźć.
Zawsze jeździmy do innej.
Jednak foremki w kształcie zwierzaków zakupione.

Do tego kupiłam 2 ręczniki do rąk białe.
Już jakiś czas chodzą za mną takie do kuchni z dorobionymi koronkami.
Kupiłam też śliczną butelkę na sok malinowy.
Teraz myślę jak ją ozdobić.

I coś nad czym pracuję od kilku dni.
W sypialni w Policach zamarzyło mi się mieć nowe ozdobne poduszki.
I wałek owalny z monogramami.

Zrobiłam szydełkowe 2 wstawki.


Tutaj właśnie się suszą, upięłam je razem żeby były idealnie równie.
Człowiek łazi po cudnych blogach to mu się miesza w głowie...
Szukałam takiego wałka w Ikei ale gdzie tam nie ma.
Jednak od czego pomysłowość!
Za cenę 19 koron czyli 8zł
nabyłam kołdrę ślicznie zapakowaną w folię.
Jest dokładnie takich rozmiarów jak potrzebuję.
Hura ja, a w sumie Piotr bo to jego pomysł...
Teraz tylko muszę gdzieś w Szczecinie kupić
materiał na poduszki i wałek.
I poprosić sąsiadkę o uszycie albo mikołaja o nową maszynę do szycia dla mnie:)
I jeszcze dzięki AURELII która podała mi link do szpulek drewnianych wygrałam licytację na allegro.


Tak więc w sumie tamten tydzień uważam za udany.

Odpowiadam MADLINE:)
Zdjęcia są małe bo wiem że na bloggerze jest ograniczenie wstawiania.
To znaczy nie pojedynczych zdjęć ale ogólnie jak przekroczy się pewną wielkość to trzeba zakładać nowego...
A chusta z liśćmi to była droga przez mękę i rozpiska każdego rzędu osobno niestety nie podejmuję się tego przykro mi ale tutaj jest link do oryginału.
Zresztą dyby nie Bernadetta to sama bym nie dała rady.

Chciałam powitać wszystkich nowych gości.
Oraz podziękować za Wasze komentarze.

W środę losujemy Candy:)
Hmmm
mam w swoich zbiorach sporo wypróbowanych przepisów na ciasteczka.
Od lat w okresie świąt piekłam je z chłopcami.
Nie wiem co będzie w tym roku.
Nie mam tutaj żadnych foremek.
Jutro jedziemy do Sandviki może coś tam znajdę.
Dzisiaj swoje foremki pokazała Ushiilandia
Padłam po prostu.
Najbardziej zachwyciły mnie te foremki, które pozwalają umieścić ciasteczko na filiżance.
W kraju mam troszkę foremek ale wiecie są takie zwykłe jakaś gwiazdka, serduszko.
Mi się marzą fikuśne .

Dzisiaj wstawię jeden z fajniejszych przepisów ale zdjęcia są z przed 3 lat chyba.

Kiedyś pisałam o tych ciasteczkach na Marancie ale pewnie nie wszyscy tam zaglądają:)
A przepisy warte przypomnienia.


Ciasteczka na opłatkach

5 białek
sok z cytryny
400g mielonych orzechów laskowych
200g mielonych migdałów białych
400g cukier puder
50g sucharów zmielonych
opłatki niestety chyba tylko w Niemczech do kupienia.

Białka ubić na sztywną piane dodać cytrynę i cukier, potem resztę składników.
Maczać nóż w wodzie i nakładać na opłatki .
Masa nie powinna być zbyt gruba inaczej w środku ciasteczka się nie upieką.


Piec z termoobiegiem 30min w tem. 160stopni.
  Oczywiście sprawdzamy czy już jest gotowe.
Bardzo ważne, opłatek musi pozostać biały inaczej będzie gorzki.
Można zostawić w ciepłym piekarniku do wystudzenia.
Z przepisu wychodzi 65 ciasteczek możemy je podzielić na 3 części jedną zostawiamy bez niczego,
2 polewamy czekoladą  a 3 lukrem.

I mamy problemik zostało nam 5 żółtek a szkoda wylać do zlewu.
Wszyscy wiemy , że do ciasteczek trzeba coś wypić ja polecam ajerkoniak.

Ajerkoniak Eli

5 żółtek
2 szklanki cukru pudru
2 cukry waniliowe
szczypta soli
2 szklanki mleka skondensowanego
szklanka spirytusu

Żółtka z cukrem solą utrzeć na białą masę wlać mleko dobrze wymieszać.
Wlać spirytus wymieszać łyżką.
 Na początku jest dość płynny ale po kilku dniach uzyskuje świetna konsystencje.
Dlatego to dobry czas na jego zrobienie:)

Kokosanki

To osobny temat.
wszyscy je uwielbiamy a najbardziej jeden z kolegów syna .
Niestety masa jest dość lepiąca i dlatego rzadko je robiłam.
Jednak marudzenia chłopaków zmusiły mnie do wysiłku i powstał pewien pomysł.

7 białek
300g wiórek kokosowych
280g cukru
cukier waniliowy
kilka kropli zapachu migdałowego
cynamon do smaku

Białka ubić na sztywno, wsypać cukier i cukier waniliowy i dalej ubijać aż masa zrobi się bardzo zwarta, a cukier się rozpuści.
Ostrożnie dosypywać wiórki, dodać  przyprawy.
Tej masy jak widzicie jest dużo.


 I tu zaczynała się zabawa na papier do pieczenia trzeba było ułożyć kuleczki za pomocą 2 łyżek droga przez mękę.
Ja wpadłam na prosty pomysł.
Rozsmarowałam masę.

Nie może być wysoka inaczej nie dopiecze się w środku.
Gotową masę pocięłam nożem na paski i połamałam na kawałki


Nasze domowe wypieki nie zawsze muszą wyglądać jak ze sklepu.
Jednak jeśli gdzieś napotkałyście ciekawe foremki to bardzo ładnie proszę o informację.
Szukałam na allegro ale po wpisaniu foremki do ciasteczek nic się nie wyświetliło:(
Już w piątek jadę do kraju to może jeszcze zdążę kupić i coś upiec?
Nie wiem jak się uda jutrzejsze polowanie...

Na sam koniec pokażę jak można zapakować te ciasteczka.


Ściskam Wszystkich z Oslo Lacrima