Jestem bardzo ciekawa o ktorej zobaczycie ten post...na zegarze jest 19.30...

"Ze starego cos nowego".
Po wypraniu pluszaka okazalo sie ze dzieci go nie chca.


Nie wiem do konca o co chodzi.
Ponoc nie jest tak mily jak teraz mozna kupic.
I przez to mial trafic do kosza.
Zal mi sie zrobilo pluszaka.
I wtedy w sieci zobaczylam koce przytulanki.
Jak zawsze zakochalam sie bez pamieci.
I narodzil sie pomysl.



Oczywiscie kolory sa przeklamane.
W oryginale cudny zielony i ostry roz.
Mamy juz 3 miesiace i widzimy kolory:)


Bedzie co przytulac i czym sie przykryc.


Buziaki Lacrima



Sprawdzam czy widac posta.
Ostatni z moich postow pokazal sie po 10 godzinach:(
Ten powinien pokazc sie o 8.24...
Uwielbiam jezdzic do Polski, ale kazdy pobyt w kraju to totalny chaos .
Milion spraw i zawsze za malo czasu.
Za to mialam do odebrania kilka przesylek.
Umowilam sie na wymianke z Qurka.
Juz raz w 2012 dostalam od niej cudne szyldy na ziola.
Jednak po 2 godzinach szperania na moim i Jej blogu odpuscilam sobie:)
Po latach ilosc moich ziol znacznie wzrosla i znowu poprosilam Qurke o pomoc.
Oto efekty wymianki po wczorajszym przesadzniu.


Doprosic sie nie moge o druciki do umocowania:)



Zrobilam tez szczepki miety pomaranczowej i truskawkowej.


Obie rosna jak szalone i bede musiala poszukac jakis ciekawych przepisow.
Jest jeszcze numer na plot dzialki syna ale on tez szuka drucikow.
Mojej zawieszki na drzwi tez nie powiesil...
Kochana jestes mistrzynia!!!
Bardzo Ci dziekuje.
Tutaj mozecie zbaczyc Jej prace KLIK

A teraz moje prace dla Qurki.
Poprosila o ubranka na wieszaki.













Poniewaz ilosc zamowionych szyldow byla znaczna dodalam jeszcze serwete na drutach.



Link do serwety KLIK
I sciereczke ale pamietam ktora:)
Juz wiem ze bede potrzebowala nastepnych szyldow.
Chyba musze nauczyc sie je robic zeby juz Qurce nie zawracac glowy:)

Praktycznie w przeddzien mojego wyjazdu znalazlam przez przypadek bloga Ani KLIK
Maskotki jakie szyje sa po prostu cudne.
Nie moglam sie oprzec i zamowilam myszke dla Leyli.



Na zywo zapiera dech w piersiach.
Maskotke schowalam, czekam az mala zacznie chodzic:)

Za to od razu dostala wisorek robiony przez Ksenie.




Jest malenki i cudny.
To nie pierwsze zamowienie u Ksenii i na pewno nie ostatnie.
Link KLIK.

Od powrotu siedze w wekach i innych kuchennych pracach.
Beda o tym kolejne posty.
Buziaki Lacrima.