Uwielbiam jezdzic do Polski, ale kazdy pobyt w kraju to totalny chaos .
Milion spraw i zawsze za malo czasu.
Za to mialam do odebrania kilka przesylek.
Umowilam sie na wymianke z Qurka.
Juz raz w 2012 dostalam od niej cudne szyldy na ziola.
Jednak po 2 godzinach szperania na moim i Jej blogu odpuscilam sobie:)
Po latach ilosc moich ziol znacznie wzrosla i znowu poprosilam Qurke o pomoc.
Oto efekty wymianki po wczorajszym przesadzniu.
Doprosic sie nie moge o druciki do umocowania:)
Zrobilam tez szczepki miety pomaranczowej i truskawkowej.
Obie rosna jak szalone i bede musiala poszukac jakis ciekawych przepisow.
Jest jeszcze numer na plot dzialki syna ale on tez szuka drucikow.
Mojej zawieszki na drzwi tez nie powiesil...
Kochana jestes mistrzynia!!!
A teraz moje prace dla Qurki.
Poprosila o ubranka na wieszaki.
Poniewaz ilosc zamowionych szyldow byla znaczna dodalam jeszcze serwete na drutach.
Link do serwety KLIK
I sciereczke ale pamietam ktora:)
Juz wiem ze bede potrzebowala nastepnych szyldow.
Chyba musze nauczyc sie je robic zeby juz Qurce nie zawracac glowy:)
Praktycznie w przeddzien mojego wyjazdu znalazlam przez przypadek bloga Ani KLIK
Maskotki jakie szyje sa po prostu cudne.
Nie moglam sie oprzec i zamowilam myszke dla Leyli.
Na zywo zapiera dech w piersiach.
Maskotke schowalam, czekam az mala zacznie chodzic:)
Za to od razu dostala wisorek robiony przez Ksenie.
Jest malenki i cudny.
To nie pierwsze zamowienie u Ksenii i na pewno nie ostatnie.
Link KLIK.
Od powrotu siedze w wekach i innych kuchennych pracach.
Beda o tym kolejne posty.
Buziaki Lacrima.
Poniewaz ilosc zamowionych szyldow byla znaczna dodalam jeszcze serwete na drutach.
Link do serwety KLIK
I sciereczke ale pamietam ktora:)
Juz wiem ze bede potrzebowala nastepnych szyldow.
Chyba musze nauczyc sie je robic zeby juz Qurce nie zawracac glowy:)
Praktycznie w przeddzien mojego wyjazdu znalazlam przez przypadek bloga Ani KLIK
Maskotki jakie szyje sa po prostu cudne.
Nie moglam sie oprzec i zamowilam myszke dla Leyli.
Na zywo zapiera dech w piersiach.
Maskotke schowalam, czekam az mala zacznie chodzic:)
Za to od razu dostala wisorek robiony przez Ksenie.
Jest malenki i cudny.
To nie pierwsze zamowienie u Ksenii i na pewno nie ostatnie.
Link KLIK.
Od powrotu siedze w wekach i innych kuchennych pracach.
Beda o tym kolejne posty.
Buziaki Lacrima.
8 komentarze:
No nie mow,ze nie znalas bloga Ani.Gdybys uwaznie czytala to co pisze trafilabys do niej dawno.
miałaś farta z wisiorkiem Kseni- ja jak zamówiłóam to po pół roku czekania odpuściłam sobie i czuje maly zal, ze jako kolezanka zostalam tak potraktowana,. A najgorsze,ze maz wyslal senstencje czy cos zeby bylo z tylu i ten mail tez jakoby zaginal w ilosci maili i nigdy sie nie dowiedzialam co mialo byc na odwrocie :(
same slicznosci dzis pokazalas.
a Qurkowe i Anulkowe twory znam i uwielbiam.
Twój ziołowy ogródeczek zachwycający :)
Śliczne ubranka na wieszaczki!
A prace innych blogowych koleżanek równie piękne.
Pozdrawiam słonecznie ☺
Moim zdaniem wymiana bardzo udana:) pozdrawiam
Piękne prezenty!
wspaniałości wymiankowe:)
Wspaniała wymianka! Piękne prezenciki :-)
Jaki masz piękny ziołowy zakątek! U mnie ziółka rosną wszędzie, gdzie się da - w ogródku, na obrzeżach podwórka, w sadzie... :) Ale tak uporządkowane, jak u Ciebie, bardzo mi się podobają.
Zrobiłaś bardzo ładne ubranka na wieszaki i śliczną serwetkę!
Prześlij komentarz
Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena