Jeszcze dzisiaj macie szansę zapisać się na te Cuda
Centrum Hobbystyczne DecoKreacje 


Losowanie jutro:)

Candy Rustykalne u Anabel


Losowanie 8 czerwca



Losowanie 30 czerwca:)

Candy na 3 rocznicę bloga Apuni


Losowanie 28 czerwca:)

Cukierasek od Vintage Rose.


Losowanie 6 lipca:)

Peninia ma Cuda do rozdania:)


Losowanie 29 czerwca.


Wczoraj u siebie na blogu Jaddis zamieściła fotorelację z wyspy, na którą nas zabrali.
Możecie poczytać o Matce Desperacje i zobaczyć świetne zdjęcia.
Ja powiem tylko że gdybym nie była i nie widziała tego na własne oczy to chyba bym nie uwierzyła :)

Dla mnie i Piotra była było to pierwsza wyprawa na tą małą wysepkę Ramtonholmen.
Okazuje się jednak że jest ona dość znana i dobrze opisana.
A to dzięki swojej zamierzchłej przeszłości i różnorodności skalnej.
Do tej pory nie spotkałam się z takim ogromem skał osadowych o grubości 2mm każda.


Widok zapierający dech w piersiach.
Żeby nie było nie zawsze ta skała była w tej pozycji bo można było zobaczyć formacje pionowe:)
Po drugiej stornie wyspy jest dość duża powierzchnia przypominająca zaschnięta glinę.


W sumie mała wyspa a z każdej strony jak to się mówi jakiś skalny kwiatek.


Geologiem nie jestem ale tutaj nie sposób nie kochać skał:)
Do tego ilość gniazd mew i ostrygojadów.



Znalazłyśmy ich 16 ale podejrzewam, że to mała część bo schowane były tak że szok.
Następnego dnia w jednym z nich leżała jeszcze mokra kuleczka.


Cudowne maleństwo.
Nie była bym sobą gdym nie poszła na poszukiwanie kwiatów.


Zabrałam Piotra bo ktoś to musiał wykopywać.
Oczywiście wszystko już jest posadzone w doniczkach i teraz tylko czekam czy się przymnie.
I tak chodząc i szukając trafiliśmy dokładnie na sam środek wyspy.
Może to nasza wyobraźnia ale ciarki przeszły nam po plecach.
Na samym niewysokim szczycie są posadzone lipy.


Jest ich 5 strasznie starych w okręgu.
Rosną pomiędzy kamieniami.
I sporej głębokości zagłębieniem w ziemi.


To dziwne bo takich kamiennych otoczaków nie ma na tej wyspie a już na pewno nie powinno ich być tutaj.
Jest jeszcze jedna lipa stoi sama troszkę z brzegu a w jej korzenie powrastały już kamienia.


Mówię Wam dziwne jak nic.
Tak więc spędziliśmy fantastyczne 2 dnia ja mam kwiatki Piotr złowił 5 śledzi, które już są w słoiczkach.
Dziękuję Ci Jadziu:)
Całuski dla Wszystkich Lacrima
Chyba się ze mną zgodzicie, że ta serweta zasługuje na ten tytuł:)


To kolejny ze wzorów które mam dzięki Waszej pomocy.
Po raz pierwszy używałam przy jej robieniu markery.
W sumie do tej pory nigdy nie były mi potrzebne.
Jednak ta serweta wymaga od robiącego znacznej uwagi a szczególnie na końcówce gdy robi się te liście.


Co do kwiatów to tym razem nie znajdzie się chyba już nikt kto nie będzie pewny czy to konwalie:)


A użycie koloru groszkowego to czysty przypadek.
Piotr mi go kiedyś kupił będąc w Polsce.
Miała być zieleń no to mam zieleń.
Leżała i czekała na lepsze czasy.
Wprawdzie chciałam zrobić ją w beżu ale nauczona poprzednim doświadczeniem gdy prawie mi zabrakło nici na obrus dla Qurki tym razem wybrałam nitkę, której na pewno mi nie zabraknie:)



Osobiście uważam na dzień dzisiejszy, że to najpiękniejsza z moich serwet.
Ponieważ maj zbliża się do końca to chciałam go podsumować.
Tak więc to moje majowe serwety.


A tutaj inne prace z motywem konwalii.


W planach kolejna serweta z konwaliami, śliczna średniej wielkości biała.
Firanka z szeroką konwaliową koronką.
Groszkowa mała z piątku.
Proszę o kontakt osobę, która chciała tą serwetę w beżu.
Nie mam pojęcia co zrobiłam z listem od Ciebie:(
Jednak na dzień dzisiejszy uważam temat konwalii za zamknięty .
Jeśli wpadną Wam jednak jakieś inne wzorki z tym motywem to chętnie przyjmę.
W środę kilka słów na temat 2 dni na wyspie.
Bardzo dziękuję za przemiłe komentarze którymi mnie obsypujecie.
Witam też nowych jak i tym bardziej "starych stałych" znajomych.
Miłego tygodnia uściski Lacrima
Rozpiska nici
Ariadna
Maja8
65 tex x 2
50g-340m
poszło 2 całe motki i połowa 3
680m
Razem 12,588km
Dlaczego?
Bo co za niespodzianka znowu konwalie!!!
Cieszycie się?
Hihihi nawet jeśli nie to trudno:)
Na pierwszy ogień serwetka, do której to Wy pomogłyście mi znaleźć wzór.


Żeby nie było, że Wy szukacie podsyłacie a ja nie robię.
W tej serwecie kwiatki są z 9 oczek we wszystkich innych z 6.



A to zobaczyłam wczoraj i padłam.
Natychmiast musiałam wyszyć tego słodziaka.



Chyba uszyję z niego serduszko.
Na razie idzie do szuflady.

Na sam koniec niespodzianka.
Dużymi krokami zbliża się komentarz numer 8 tysięcy.


Do wygrania będzie jedna z 3 serwet konwaliowych.
Jeśli są chętni zapraszam do zabawy.


Zabrakło mi nici na skończenie kolejnej, średniej wielkości serwety oczywiście z konwaliami tak więc jeszcze w czerwcu ku rozpaczy niektórych będzie jedna w bieli....
W poniedziałek za to obłędna serweta ogromnych rozmiarów konwaliowa ale kolorowa.
Taki akcent na koniec maja:)
Już nie mogę doczekać się Waszej reakcji.
Do nas przyszło lato ukrop leje się z nieba Wam też życzę słonka.
Całuski Lacrima

Rozpiska nici
Bawełna 100%
TRYSIL GARN
100g-500m
Według opisu na tą serwetę poszło 350m
Liczę całe 500 bo już mam wyrobione na kolejną serwetę:)
Razem 11,908 km
Pewnie już wszyscy widzieli ten filmik?:)


Mnie troszkę przeraził .
Kiedyś czytałam masę książek.
Teraz tylko 1 miesięcznie.
Aktualnie na tapecie jest po raz 4 Saga o Ludziach Lodu.
Czytając ja tutaj w Norwegii zupełnie inaczej to wszystko widzę.
Wiem że wśród Was są miłośnicy tej sagi:)
A jeśli ktoś lubi miłość, czary i klimaty skandynawskie to koniecznie powinien do niej sięgnąć.
I niech Was nie przeraża ilość 47 tomów .
Książki czyta się jedna po drugiej piorunem.
Ale czemu dzisiaj o książce?
Bo na okoliczność czytania zrobiłam sw0ją pierwszą zakładkę.


Najpierw kupiłam w sklepie Beads metalowy dynksik.
Potem długo szukałam pomysłu.
Efekt końcowy mnie zadowala całkowicie.


Wyszła fajna zakładka.


Na koniec mała zagadka.
Czy ktoś wie co to jest?


Te puchate kolorowe kłębuszki to nie wełenka.
To słodycze:)
Mój nowy zakup w sklepie kolonialnym.


Bardzo przystępna cena jakieś 14zł.
Smak to czy ja wiem...chałwa tylko taka lekka jak wata cukrowa.
Było pełno śmiechu i zabawy przy jej jedzeniu.
Na pewno jeszcze nie raz ją kupię ale osobiście bardziej mi smakuje biała.
A teraz to na czym leżą słodycze.


Mam kilka takich cudownych talerzyków.
Niestety to pojedyncze sztuki znalezione w klamociarni przez moją mamę.
Trzymam je na specjalne okazje i strasznie się boję żeby tym koroneczką nic się nie stało.
Z frontu robótkowego donoszę, że coś kończę coś zaczynam.
Czyli norma.
Uściski i buziaki dla Wszystkich zaglądających.
Miłego tygodnia Lacrima

W sumie dzisiaj nic nowego nie mam do pokazania.
Te same wzory .
Jednak licznik musi się zgadzać.
A ponieważ ostatni tydzień upłynął mi na ich robieniu to i tak nie ma nic nowego:)



Duża beżowa, kwadratowa serweta została zrobiona na wymiankę dla Qry Domowej.
Ona zrobiła mi swoje obłędne tabliczki na zioła.
Tylko dzięki pogodzie zioła coś nie rosną:(
Pisałam już o moich przejściach z jej robieniem...
Pierwsza beżowa pojechała w święta do Niemiec jako prezent dla mojej mamy.
Czyli to już 3 tym wzorem:)
Ta okrągła, Szafir jest dla Kasi za gazety z wzorami na serwety na drutach.
Była tak Kochana że zaproponowała mi ich odstąpienie.
Nie chciała kaski ale wybrała sobie jedną z serwet.
Padło na moją ulubioną.
Przesyłki pojechały już do kraju i pewnie niedługo będą u nowych właścicielek.


Wczoraj ku mojemu szczęściu zakończył się Russetid.
Okazało się że od 2 lat Russowie mają zakaz uczestniczenia w paradzie z okazji 17 maja.
To dzień święta narodowego.
Jego główną atrakcją jest przemarsz przed rodziną królewską w strojach narodowych.
Russowie ponoć coś tam na niej zmalowali .
Tak więc wczoraj grupa około tysiąca zebrała się nie daleko pałacu i kombinowała jak dołączyć do pochodu.
Policja ze swojej strony usiłowała ich odwieść od tego ...
Jednak młodzi przedostali się boczną uliczką i wdarli na paradę siłą.
Było ich za dużo:)
Daniel mówi że cieszyli się jak dzieci.
Jak im można było odebrać możliwość paradowania przed królem???
Ponoć nie był obrażony za tą samowolkę i im pomachał.
Od poniedziałku egzaminy.
Daniel wylosował norweski.

I na sam koniec krótka historia o złodzieju.
Za oknem w  kuchni wisi karmnik dla ptaków.
Przez całą zimę sikorki jadły z niej kulki z karmą.
Małe ptaszki a więc mało jadły.
Po powrocie ze świąt z Polski w karmniku została jedna kulka.
Tydzień myślałam nad tym gdzie podziała się reszta.
Po tygodniu w biały dzień zobaczyłam złodzieja.


To dzięcioł!!!
Teraz gadzina przylatuje przez cały dzień.
Zaczynając od 5,30.
Wcale się nas nie boi i nie przejmuje się jak ktoś jest w kuchni.
Tylko kulek już nie można dokupić w sklepie bo to nie sezon.

Miłego weekendu dla Wszystkich Lacrima

Rozpiska nici
Serwetka Szafir
Biała bawełna bez banderoli
310m
Duży obrus
Według opisu 840m
beżowa nitka z Lidla
310+840= 1150m
Razem 11,408 km


Od wczoraj wieje tak że szok.
Nie mam jak zrobić zdjęć żeby manekin nie padł...
Na dzień dzisiejszy tunika wygląda tak.




Dlaczego na dzisiaj?
Bo idzie do sprucia :)
Po wypraniu i wysuszeniu okazała się za długa.
Nie chciałam sukienki tylko tuniczkę.


Jest zrobiona pod konkretną  jedną parę spodni.
Moich najnowszych ukochanych pistacjowych.
Łaziłam koło tego koloru kilka dni, ale w końcu uległam.
Za jednym razem kupiłam spodnie, tuniczkę i szal.
Ta tunika zrobiona przez zemnie ma troszkę ożywić ten zestaw.


Zresztą wystarczy dobrać inny szal i proszę bardzo całkiem inaczej to wygląda.


Szali mam raczej ogromną ilość.
Po pierwsze uwielbiam je a po drugie tutaj szale jako dodatek do ubioru nosi się przez okrągły rok.
Tuniczek z koronką na dole też sobie kupiłam jak głupia...


Hmmm na zdjęciu widzę że brak fuksjowej:)!
Zobaczcie jeszcze do czego będzie mi pasowała ta tunika.


Takie buty miała na nogach moja siostra w święta.
Już we wtorek o 10 stałam pod tym sklepem w celu nabycia takich samych.
Na moje szczęście czekały na mnie :)
Jakiś czas temu dostałam bluzeczkę w identycznym kolorze jak te buciki.


Tylko czy w tym roku będzie pogoda na takie ciuszki ???
Pogody dla nas wszystkich:):):)
Uściski Lacrima

Rozpiska nici
Carina od mamusi:)
50g 133m
7 motków x 133m= 931m
Razem 10,258 km
Widzę że nie bark miłośników konwalii.
Z resztą jak można ich nie kochać?:)
To chyba kwiat dzieciństwa większości z nas.
Tak więc pokazuję dzisiaj 2 kolejne serwety w tym temacie.
Pierwsza to nowy wzór.


Konwalijki układają się się w niej ślicznie.



Bardzo przyjemnie się ją robiło.
Polecam ten wzór.
Druga to powtórka z poniedziałku.


Ten sam wzór ale nitka to całkiem inny temat.
Jak już udało mi się rozgryźć ten schemat za pomocą nici grubej to na cienkich potem poszedł jak ta lala:)
Tutaj dla porównania obie serwety razem.


Nie mogę na zdjęciach uchwycić tej różnicy w grubości nitek.
Na żywo widać ją bardzo wyraźnie:(


W poniedziałek mała przerwa w konwaliach bo czas sobie coś na garba wydziergać.
Ale dzięki Wam mogę jeszcze jeden wzór dokończyć.
Tak więc maj też zakończymy konwaliowym postem.

Co do mojego Russa.
Zaliczył siedzenie na rądzie i picie za zdrowie kierowców którzy na nich trąbili.
Zjedzenie karty russowskiej bez popijania.
Zakup kraty piwa po 1 ore to nasze, ja wiem 5gr?
Party w najładniejszym parku Oslo.
I wiele innych ale czasem strach się bać zapytać.
Tak dla własnego spokoju dawkuję sobie te informacje:)
Wracam do drucików bo pogoda za oknem koszmarna nie nastraja do niczego innego:(
Uściski Lacrima

Rozpiska nici.
Nowa serweta
ARLETTE
50g - 175m
Stara serweta
KORDONEK ariadna
30 tex x 6
według opisu 97 m
175+97=272m
Razem 9,327km