Dzisiaj kolejne prace, ktore pojechaly do kraju.
Jako pierwszy woreczek na grzyby oczywiscie z zawartoscia, dla mojej Ani:)
Na specjalne zamowienie, wieszaczki.
Mialy byc immienne.
Juz wiem ze Marta jest zadowolona.
Tak sie konczy kupowanie koronek w hurtownii.
Ma sie kilkanascie metrow tej samej koronki, ktora potem wciska sie gdzie popadnie.
Sweter mial byc dla mnie ale Marcie przyda sie bardziej:)
To fantastycznie cieniowana boucla.
Bedzie jeszcze o prezentach ale juz po swietach:)
Wracam do garow bo czas goni.
Pozdrawiam Lacrima.
Autor:
Lacrima
poniedziałek, 21 grudnia 2015
Etykiety: zamotanie drutowe, zamotanie maszynowe, zamotanie szydełkowe 11 komentarze
Na pierwszy ogien prezenty dla tych co wyjaechali.
Zestaw 3 ozdobnych wieszaczkow.
Oplacilo sie dzierganie przez caly rok szydelkowych malenstw z resztek kordonkow.
Tym razem zamiast koronki dalam ozdobne tasiemki plus ciekawy wzor maszynowy.
I oczywiscie material.
Kupilam go rok temu i wiedzialam ze bedzie na wieszaki.
Jest przesliczny.
Zostaly jakies marne resztki ale jak dobrze pojdzie wystarczy na ozdobny woreczek.
Do tego swiateczna sciereczka.
Zblizenie na kilka drobiazgow.
A to w ramach podziekowania pojechalo do kraju.
W srodku zawieszki na choinke.
Wracam do maszyny buziaki Lacrima:)
Autor:
Lacrima
czwartek, 17 grudnia 2015
Etykiety: zamotanie drutowe, zamotanie maszynowe, zamotanie szydełkowe 11 komentarze
Szperajac po sieci w poszukiwaniu inspiracji ciuszkami dzieciecymi znalazlam taki link KLIK
Polaczenie koronek i welny zauroczylo mnie.
Musialo minoc troszke czasu nim udalo mi sie znalesc odpowiednia welne i koronke.
Udalo sie, a oto efekt:)
Tak naprawde kolor jest troszke ladniejszy.
Ten zolty wyglada jak kurczaczek.
Zolta koronke podkleilam fryzelina.
A potem okazalo sie ze nie jest to tak proste jak myslalm.
Od poczatku wiedzialam ze trzeba welne nalozyc od razu,
a nie potem przyszyc do gotowego swetra.
Dodatkowo musialam przerabiac jednoczesnie prawa i lewa strone .
Bo zamiast zostac przy welnie musialam dodac koncowke zoltego kordonka inaczej nie bylo by symetrycznie:)
Na sam koniec zostaly mi plecy ktore musialam zszyc.
Jak przyjdzie mi jeszcze raz cos takiego do glowy to zrobie opis ze zdjeciami.
Bo z tego belkotu sama nic nie pojmuje:)
Sweterek jest dosc maly bedzie na letnie wieczory.
A teraz cos dopiero na jesien.
Przeciez dzieci szybko rosna.
To tunika.
Bardzo prosta i cieplutka.
Tutaj jest rozszezenie widzialam taka sukienke i mam ja w planach.
W piatek wrocimy do prezentow swiatecznych.
Buziaki Lacrima
Autor:
Lacrima
poniedziałek, 14 grudnia 2015
Etykiety: Leyla, zamotanie dla dzieci, zamotanie drutowe 8 komentarze
To nie pomylka.
W zeszlym roku jakos nie mialam weny na pisanie i dlatego dopiero dzisiaj wstawiam zdjecia.
Zrobilam 4 bombki z imionami zaprzyjaznionej rodziny.
Ellen
Stian
Erle
Ask
Byla jeszcze jedna dla mojej siostry z imieniem Agusia:)
Jeszcze malenkie skarpetki na choinke.
W sumie to taki maly przerywnik pomiedzy ciuszkami dla Leyli.
Jest ich masa uwiezcie mi.
Do tego od 2 dni szaleje z maszyna do szycia.
Bedzie co pokazywac.
Milego dnia Lacrima
Ostatnio byly spodenki KLIK a wiec czas na spodniczke.
W sumie to nie tylko spodniczka ale caly komplecik.
Tak mysle ze przynajmniej na moim laptopie to kolor pierwszego zdjecia bardziej przypomina oryginal:)
W sieci istnieje masa zdjec pracy tym wzorem.
Moja wersja jak zawsze troszke sie rozni.
Miedzy innymi ma ciekawszy sciagacz.
I cos co podoba mi sie najbardziej , skarpeteki!
Na zdjeciu widac cudne motylki.
To guziczki z drewna .
Nie powinno byc klopotu przy praniu bo sa lakierowane.
Tutaj znajdziecie schemat wzoru z ktorego ja korzystalam.
Jest ich przynajmniej 5:)
Spodniczka i skarpetki to moj wymysl.
Mam nadzieje ze tym razem tez sie Wam spodoba .
Wracam do dziergania zeby bylo co pokazywac.
Sciskam Lacrima
Autor:
Lacrima
poniedziałek, 7 grudnia 2015
Etykiety: Leyla, zamotanie dla dzieci, zamotanie drutowe 9 komentarze
To taki przewrotny tytul dzisiejszego posta:)
Nic mi sie nie stalo .
To ja zrobilam znowu cos dla Leyli.
Kto zna Daniela przyszlego tatusia ten wie ze tak on jaki i przyszla mama nie sa milosnikami koloru rozowego.
I co ja biedna mam robic?
Szukac kompromisu oczywiscie.
Przez ostatnie dni powstalo kilka prac ale zaczne od tej w szarosci.
Szperajac w sieci natkneklam sie na pewne spodenki.
Wystarczyla chwila zebym wziela do reki szydelko.
Poniewaz to dla 3 miesiecznego malucha ( tak mysle) musialam dodac karczek i szeleczki zeby portki sie nie zsuwaly.
Po zrobieniu spodenek przyszedl czas na seterek.
To juz moja fantazja.
Jednak ta szarosc byla jak dla mnie troszke za szara a wiec biale tasiemki, czerwone guziczki i serduszka szydelkowe musialy znalesc sie w pracy.
Tuataj na lalce ktora ma 64 cm.
Zapomnialam o czapce.
Kazda mala dama powinna miec czapeczke:)
Praca zostala zgloszona do konkursu w sklepie internetowym
w ktorym kupowalam bawelne do tego kompletu.
e-dziewiarka.
Kolejne dziergadelka po niedzieli.
Za oknem jest tak ciemno , ze nie ma jak robic przyzwoitych zdjec.
Dzieczynki mam ogromna prosbe mam swietny wzor w sumie prosty na sweterek dla dziewczynki jest w pdf i ku mojej rozpaczy po angielsku.
Pomoze mi go ktos przetlumaczyc?
Nie mam jak wkleic tekstu do tlumacza...
Moze istnieje jakis sposob???
Buziaczki Lacrima
Buziaczki Lacrima
Autor:
Lacrima
piątek, 4 grudnia 2015
Etykiety: Leyla, Prasa Projekty Wystawy, zamotanie szydełkowe 8 komentarze
Juz wiemy, w piątek przyszła mama była na usg .
Ciesze sie jak szalona z dzieckiem wszystko ok i do tego to będzie dziewczynka.
Ponieważ mala będzie miała mamę norwezke to i imię będzie zagraniczne.
Leyla.
Na piątek zrobiłam kombinezon w fiolecie bo przecież mógł to być chłopiec:)
Do tego czapeczka.
I cudo znalezione w sieci super kocyk .
Ta czapka tak mi sie spodobała ze zrobilam jeszcze jedna.
Ta pojedzie do Holandii.
Teraz na drutach kolejne praca muszę skonczyc to do piątku.
W piątek terapia jodem radioaktywnym na dzień dzisiejszy nie mam pojęcia
jaka dawka co za tym idzie nie wiem ile czasu nie będę mogla nic robic
:)
Buziaczki Lacrima
Autor:
Lacrima
poniedziałek, 2 listopada 2015
Etykiety: Leyla, zamotanie dla dzieci, zamotanie drutowe 24 komentarze
Kiedys jakies wieki temu kupilam na Allegro welne w super cenie.
Po przyjsciu przesylki nie bardzo wiedzialam co z nia zrobic.
Welna i owszem swietne kolory ale na maszyne cienizna sztraszna.
Na szczescie nitke mozna bylo ciagnac z 2 stron.
Dzieki temu grubosc na szydelko jest do zniesienia.
Tylko co zrobic z takiej masy kolorow?
I tak powstal pomysl kolorowej łąki.
Jak Wam sie podoba moj kolejny koc?
Moze jakas dobra dusza podpowie jak pokazac na zdjeciu bialy kolor.:)
Wczesniejsze koce KLIK
To zdjecie udalo mi sie zrobic wczoraj kolo 23.
Cudnie wygladala ta czerwona poswiata.
Mielismy wstac o 4 rano ale Piotr twierdzi ze byly chmury i nie chcial mnie budzic....
Przed szpitalem bylam z mama na hycie.
Zbieralysmy prawdziwki:)
Co do mojego zdrowia.
Dostalam listy ze szpitala.
Na terapie jodem ide 4 listopada.
Najpierw mnie go pozbawia zastrzykami potem dostane dawke niszczaca resztki tarczycy a na koniec bede radioaktywna.
Nadal nie bardzo wiem jak sie odnalesc w tym co mnie spotkalo.
Wczoraj bardziej sie usmialam niz bylam przerazona.
Dziekuje Wam ze nadal do mnie zagladacie i wspieracie nie tylko komentarzami ale i listownie.
Buziaki Lacrima.
Autor:
Lacrima
poniedziałek, 28 września 2015
Etykiety: Prywatnie, zamotanie szydełkowe 16 komentarze
Subskrybuj:
Posty (Atom)