Czas pokazać coś robótkowego, bo jakoś ostatnio mój blog zrobił się rozpisany na inne tematy.
Jak ktoś nowy wejdzie to do robótkowych go raczej nie zaliczy :)
A więc tak dzisiaj płaszczyk.
To trwający dwa lata proces dziergania.
Najpierw mama przywiozła mi prawie gotowy sweter z niebieskiej nitki.
Ja tam niebieskiego nie lubię a tamten był koszmarny.
Wpadałam na pomysł dokupienia niebieskiego cieniowanego moheru Himalaya i połączenia tego.
Robiłam jak zawsze od góry tylko zamiast jednego oczka prowadzącego jest warkocz tak samo jak po bokach i z przodu.
W tak zwanym między czasie nagle zabrakło mi moheru i ku mojej rozpaczy nie mogłam tego koloru znaleźć w hurtowni ani w sklepach.
Sweter wylądował w reklamówce na dnie garderoby jako jedna z setki rzeczy do dokończenia nie wiadomo kiedy.
Jakie było moje zdziwienie jak znalazłam go w szafie, a jeszcze większe jak tydzień później doszła wełna do hurtowni.
Wystarczyło 3h i sweter skończony.
Zastanawiam się nad przyszyciem zamka bo niestety zapięcia się rozchodzą.
Kolejnym problemem jest to iż moja siostra twierdzi, że nie wygląda w nim tak jak myślała i że mogę go sobie zabrać.
Mam już podobny czarny i w trochę inny mój ukochany w szarościach na co mi niebieski?
8 komentarze:
też bym taki przygarnęła. a ziemia, na której stoisz nie jest znowu taka obca ;)
Płaszczyk imponujący !
Naprawdę b. ładny. A niebieski melange wyszedł świetnie :-)
Długo trwało, ale się udało i do tego mi się zrymowało :))) Płaszczyk widziałam na żywo, bardzo fajnie wygląda, Ty też. Czekam na następne prezentacje :)
elkaj
Bardzo fajny płaszczyk.
Powodzienia na obcej ziemi!
PIĘKNY PŁASZCZYK I AŻ ZAL,ŻE MUSIAŁ CZEKAĆ W SZAFIE NA SWÓJ FINAŁ.
WSZYSTKIEGO DOBREGO NA OBCZYŹNIE ŻYCZĘ!!!POZDRAWIAM!
:D Marta się w min utopi i owinie się nim dwa razy no chyba że drugi syn ma dziewczynę nieco większą od tej pierwszej ... hi hi hi ważne że się komuś przyda i że Twoja praca nie będzie zmarnowana ;) pozdrawiam Aga (zła siostra) :D
Siostra ja tobie założę blokadę na pisanie komentarzy hihihi Przymierzała i wyglądała fajnie :)
no co! rodziny się nie wybiera, można co najwyżej daleko się wyprowadzić :(((((( Aga
Prześlij komentarz
Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena