Nie wiem co sie stalo...stracilam moc?
Ogladam Wasze zbiory grzybowe i plakac mi sie chce.
Albo ktos odkryl moje miejsca albo tutaj jeszcze nie ma grzybow...
A latwo nie jest najpierw trzeba zastanowic sie czy warto isc w gory. 
Taki widok mam po 10 metrach od domu.


To pierwszy podgrzybek na jakiego sie natknelam.
Zostawilam.


Potem byly olszowki wielkosci talerzy.
Oczywiscie zostawilam.


Potem trzeba wziasc gleboki oddech i wdrapac sie na kolejna gore.


W jaskini znalazlam maslaczki.


A na pionowej skale rosl kozaczek.


Kolejny kozaczek.


Tutaj myslalm ze juz mam cos duzego...


Czasem jest tez z gorki.


Znalazlam po raz pierwszy cos slicznego.
Czarny aksamitny grzybyk.
Byl tak sliczny ze nie mialam serca go wyrwac aby zobaczyc jak wyglada pod spodem.


I cos roslo na skale.


Na koniec krzaczek zurawiny.
Trzeba zebrac na nalewke.


Podsumowanie jest takie grzybow wystarczylo na sos.
Kto mnie zna ten wie ze jestem zalamana :)
Buziaki Lacrima

7 komentarze:

Basia Nolberczak pisze...

A ja chodząc po mieście znalazłam już dwie reklamówki grzybów:)) Za to w lesie pustki tylko trochę jagód jeszcze da się zbierać:) pozdrawiam

Danusia pisze...

W tym roku mała zaglądam do lasu, a chodzę tam jedynie w celach turystycznych, bo grzybów szukać nie umiem. Na mojej drodze zawsze są muchomory.
Pozdrawiam:)

Maria pisze...

Grzyby jeszcze będą, więc nazbierasz, ale to nie żurawina a borówka.

Maria pisze...

Zapomniałam dodać ,że zazdroszczę Ci tej bliskości lasu.

Renik pisze...

Spokojnie, jeszcze na pewno znajdziesz większe ilości grzybków. :) Bądź dobrej myśli!

Alicja pisze...

U mnie wogole nie ma grzybow.buuuuuu:

malaala pisze...

Ha ha Sezon się dopiero zaczyna!!!Bedzie lepiej!!!
Pozdrawiam serdecznie po dość długim czasie..

Prześlij komentarz

Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena