Chciałam pokazać Wam mój mały eksperyment.
Jestem miłośnikiem bejcy w pracach Decu .
Będąc w sklepie z produktami zawsze szukam ładnych słoi na drewnie.


Pod bejcą nabierają jeszcze ładniejszego uroku.
I tak przemalowałam bejcą dół i środek szkatułki.
Na górę poszła farba, motyw i szablon z kokardką.
A czego dotyczył eksperyment?


Bejca jest lakierowana połyskiem a wieczko matem.
Tak jakoś mnie wzięło i muszę powiedzieć, że fajnie to wygląda.
Na koniec uchwyt kupiony w Castoramie i gotowe.

Ale się działo oj az 31 osób walczyło o licznik:)
Jako pierwsza napisała do mnie
Magiczna Aga upolowała licznik z numerem 66666
i mogła wybrać serwetkę:)


Sekundę później doszła fotka od poczwarki równiez 66666
To dla Ciebie:)


i jeszcze jedna Violet kolejne 66666
Napisz do mnie a ja wyslę Ci kilka wzorów:)
Serwetki są 2 ale to nic dorobię kolejną.
Poproszę o napisanie na maila Anię.
Aniu wysłałaś mi tylko jedną cyfre nie bardzo wiem co to.
I jeszcze do wyjaśnienie zostaje mail od ciapary.:)
Nawet nie wiedziałam że jeden i ten sam licznik może złapać tyle osób...
Ciapara i Anna też też upolowały...:)
Jeśli jest ktoś kto został pominięty to proszę o napisanie na maila.
Dziewczynki nie miałam pojęcia że tyle osób może upolować ten sam numer.
Jeśli w swoich zbiorach nie uzbieram tylu serwetek to chwilę potrwa nim je zrobię:(
Mam nadziej, że mi wybaczycie.

Anna to AURELIA o matko osiwieję wszystko mi sie miesza:):)::

Jeśli kogoś pominełam albo nie napisałam jeszcze na maila to dajcie znać bardzo proszę.

Mimo tego zamieszania ja bawiłam się fajnie a Wy?
Najpierw o tym czego pokazać nie mogę.

Chusta na konkurs Bilfermo skończona.
Jestem z niej zadowolona ale kolor kiepsko wychodzi na zdjęciach.
Muszę ją zabrać do kraju i poprosić Hemerę o fotki.

Postanowiłam też wziąć udział w kolejnym
konkursie jesiennym tym razem prace tylko Decu.
Dzisiaj wysyłam fotki.
Niestety tych prac na razie nie mogę pokazać.
Ale trzymajcie za mnie kciuki.

W tak zwanym miedzy czasie powstał wieszak dla dziecka.


Nie mogłam oprzeć się tej serwetce ale nie miałam na nią pomysłu.
Odleżała swoje i jest.
Dodałam do niej szablony motylków i kwiatków z pasty strukturalnej.


Rzadko robie prace Decu dla dzieci ale ta chyba mi się udała.


W lakierni sporo nowości a więc będzie co pokazywać.

Do złapanie licznika zostało 177 wejść chyba ktoś dzisiaj będzie się cieszył z serwetki?:)
Czasem myślę zbyt szybko i oczywiście nigdy nie kończy się to dobrze.
Tak było w tym wypadku.
Wywiozłam do Polski wszystkie słoiki bo przecież tutaj wszystko drogie i nie będę wekowała.
W drodze do Oslo zatrzymałam się w Miękowie i co?
Szwagierka obdarowała mnie ogromnymi cukiniami i kabaczkami.
Zrobiłam leczo i ledwo udało mi się uzbierać 7 słoików żeby je zawekować.



Na moje szczęście grzybów jak na lekarstwo w tym roku i tutaj musiałam tylko znaleźć 2 słoiki.



Jeszcze cukier lekko różany z ostatnimi płatkami róż.



To samo z moimi ślicznymi nalepkami są w Polsce.
Kolejna cudna nalepka na słoiki z grzybami

Co do nalewek wstyd się przyznać ale w tym roku tylko
z wiśni i naprawiona malinowa.
Dostałam nalewkę malinową była lekko nie przeźroczysta a więc najpierw ją przefiltrowałam , potem próba smaku i okazało się ze chyba zbyt długo maliny stały zalane spirytusem i mocno było czuć pestki.
Na szczęście w ogrodzie były jeszcze maliny.
Zebrałam sporą miseczkę wrzuciłam do nalewki dosypałam cukru i po tygodniu nalewka jak nowa.
Pyszna i z nowym ślicznym kolorem.
Mięta mrozi się na nalewkę i ususzyłam trochę do herbatki.
Otworzyliśmy do spróbowania słoiczek czereśni do mięs.
Muszę powiedzieć że bardzo ciekawy smak.
Teraz myślę nad wykorzystaniem tej zalewy.
Niestety nie zabrałam ze sobą moich porzeczek ,
na które miałam pomysł.
Trochę denerwuje, mnie to życie na dwa kraje.



Jeszcze zrobiłam moją pierwszą żurawinę.



W smaku całość bardzo przypomina czerwoną porzeczkę
ale jednak różni się w składnikach.
Zrobiłam według tego przepisu ale zmniejszyłam proporcje o połowę bo miałam tylko 0,5kg żurawiny.
Wyszło mi 5 małych słoiczków.
Takich do otwarcia i zjedzenia na jeden raz.

Rozpiska weków
2 słoiczki cukru lekko różanego
7 słoiczków leczo
2 słoiki grzybów
5 słoiczków żurawiny
16 +143=159 sztuk

Rozpiska wełny
Liczę 2 różowe serwetki
2x25m=50
Razem 35,290km

Maja 71 ma cudowne lawendowe serduszko
zapisy do 26 października:)


Florentyna znowu kusi tym razem jesiennie losowanie
5 października:)



Natalka zaprasza po raz pierwszy do 30 września:)


Bela oddaje 2 czasopisma ale ja bym chciała to:)
Do 28 wrzesnia


Zuza rozdaje serwetki do 18 października :)


W szafie malowanej Candy do 27 października:)


Arte banale kusi ale kolejka...do 28 września:)


Rudlis ma cudowne "przydasie" do 27 września:)


Olentowe twory i wytwory losują te cuda 30 października:)


Imoen oddaje to... a kolejka najdłuższa jaka widziałam:)
Zapisy do 15 października


Ola 83 ma cudowne Candy bez powodu do 24 października:)


W chałupkowie istne cuda.
Losowanie w setnim poście:)


Agnieszka ma dla nas cudowny katalog do 30 września:)


Wrzesień nadal trwa.
Jak wiecie rok temu założyłam bloga na tą okoliczność było Candy
i łapanie 2 tyś komentarza.
Ale mam jeszcze jeden pomysł na rozdawajkę .
Widzicie ten licznik?


Komu uda się wejść jak najbliżej numeru 66666
 wygra serwetę.
Mam w zanadrzu 2 czerwone sztuki .



Trzeba przysłać zdjęcie z licznikiem na adres

Jest ktoś chętny:)
Wygrają 2 osoby bo mam 2 serwetki
Hmmm szukam i szukam wpisu ale nie ma.
Chodzi mi o jeden z festiwali w którym uczestniczyłam w czerwcu.
Nic nie napisałam bo chyba nie zrobiłam zdjęć.
Ale do czego zmierzam.
To był festiwal mniejszości narodowych
 w sumie jeden z wielu jakie odbywają się tutaj przez cały rok.
Dalszy ciąg tego festiwalu odbył się wczoraj.
Rozpoczął się o 19 marszem dzieci, młodzieży i dorosłych .
W blasku świec doszli do Galerii z którą współpracuję.
Tutaj był przystanek na kakao i gofry.
Potem odbierali piękne lampioniki pisali na karteczkach życzenia i szli jeszcze kawałeczek dalej do fiordu.


Tam grała muzyka różnych narodów i przy jej brzmieniu wrzucali te lampiony na wodę.
Przypomina Wam to coś?
Było fantastycznie te światełka na wodzie można było patrzeć godzinami.


W drodze powrotnej do domu słuchaliśmy radia Polonia Oslo i okazało się iż jutro podobna impreza odbywa się w całym Oslo a zaczyna blisko nas.
Może uda się nam tam być:)

Na razie imprezuje a robótki leżą…
Właśnie skończyłam dziergać nagrody dla dziewczyn,
które złapały 2 tysięczny komentarz.

AURELIA chciała białą serwetę Szafir


tutaj jest wzór do tej serwety

Violetta wybrała za to beżową serwetę Rubin.


Niestety nie mam skanu tego wzoru a mój aparat nie pozwała zrobić sensownego zdjęcia.
Może ktoś z Was ma w swoich zbiorach taki wzór?
Jeśli nie to zrobię skan jak będę w kraju.
Obie zwyciężczynie dostaną swoje wygrane na początku października.



Idąc za ciosem zrobiłam jeszcze beżową wersję Szafiru jako dodatek do prezentu ślubnego, który będzie dodatkiem do kasy:)


 No i kolejne zobowiązania gotowe.


Teraz tylko muszę dokończyć 2 chusty i jeden szal a potem zdecydować, która z tych prac będzie wystawiona w konkursie.

Rozpiska wełny
Szafir 2 x 300m bawełny z Lidla
Rubin 1 x 300m bawełny z Lidla
3x300m=900m
Razem 35,240 km
Wczoraj miałam 40 minut na zrobienie się na bóstwo…
Bóstwo może nie wyszło za mało czasu i za dużo lat,
ale ostatecznie zadowolona ze swojego wyglądu pojechałam na koncert.
Zbieg dziwnych okoliczności spowodował iż większość osób nie dotarła na niego.
Po raz pierwszy było 1 do 1.
To znaczy 11 członków zespołu i 11 osób słuchających występu.



Przez lejący deszcz występ został przeniesiony do galerii a tam tak mało miejsca że nawet tłoczno się zrobiło.
To były cudowne 3 godziny.
Muzyka nawet nie umie powiedziec jaka.
Mieszaniana wszystkiego.
 Artyści fantastyczni, świetnie potrafili zabawić publikę.
Jaka szkoda że tak mało osób dotarło na koncert.
A wszystko przez blokadę Oslo związaną z otwarciem nowego tunelu…

W tym samym czasie gdy my bawiliśmy się na koncercie OMPAKARA Daniel wył z zachwytu słuchając Sabatonu .
Czekał na ten koncert od roku.
Wrócił zachwycony.



Już nie mogę doczekać się na kolejny taki występ.
Tylko potrzebuje więcej niż 40 minut na przygotowanie…
Wczoraj można było już podziwiać piękne jesienne prace jakie wykonały dziewczyny na
90% to piękna biżuteria ale jest też sweter, obrazek, serweta, chusta i mój chustecznik.


Koniecznie tam zajrzyjcie i namawiam do wzięcia udziału w kolejnej zabawie.
Marzenko dziękuję za fajną zabawę.
Dziewczyną gratuluję świetnych prac:)
Tym razem ja postanowiłam zawalczyć o to
pomarańczowe Cudo:)
Bernadetta losuje 4 października


Sarmatix ma imieniny ale trzeba się śpieszyć tylko do
19 września:)


Karolina zaprasza do końca września na
Cudowne Candy:)

Sama nie wiem kiedy to minęło.
Właśnie skończyłam rok.
Nim powiem kto wygrał Candy troszkę podsumowań.
To druga szata graficzna mojego bloga.
Pierwsza była mocno bordowa, ładna ale ten mi się bardziej podoba.
Znalazła go dla mnie moja przyjaciółka Hemera .
Dzięki niej wiem jak w ogóle pisać bloga:)
Do dzisiaj napisałam 286 postów.
Odwiedziły mnie 62874 osoby.
Stałych obserwatorów mam 142.
Tutaj mam problem nie wiem dlaczego do nie których z dziewczyn nie mogę wejść.
Staram się zawsze zobaczyć kto do mnie napisał.
A jeśli idzie o obserwatorów to inaczej nie wypada.
Jednak wyświetlają się tylko adresy innych blogów.
Nie wiem czy nie umię szukać czy te osoby nie mają jednak blogów…
Zaglądają do mnie z 69 krajów, czasem nawet ktoś z nich napisze:)
Najbardziej mnie cieszy ilość komentarzy 2156.
Wprawdzie często dziewczyny na blogach piszą iż nie robią tego dla komentarzy ale chyba każda z nas lubi
być chwalona.
Ja tam lubię :):):)
Wprawdzie rodzina mnie wspiera ale mam 3 facetów i czy można im wierzyć?
W ostatnim Candy wzięło udział 156 osób.
Tak sobie myślę że za każdym razem ta liczba się podwaja aż strach pomyśleć co będzie na święta:)



Przypominam do wygrania była chusta.
W szalonych kolorach , taka na rozweselenie jesienne.




Chusta powędruje do


Agnieszki z bloga
Rano napisałam u niej komentarz do cudnej
kołderki za jeden uśmiech a teraz znowu idę pisać:)
Aguś gratuluję wygranej.
Napisz do mnie maila.
Bardzo Wam dziękuję za udział w zabawie.
Jeszcze nie odwiedziłam wszystkich którzy do mnie napisali ale nadrobię zaległości.
Kolejna zabawa pewnie już wkrótce :)



Skończyłam już serwetę dla Aurelli za 2tys komentarz teraz muszę zrobić drugą dla Violet wykrochmalić i upiąć.
Tak więc pewnie w poniedziałek będzie co pokazać.
Udało się .
Skończyłam pracę do jesiennego wyzwania Marzeny.
Mam nadzieję że się Wam spodoba ?:)
To chustecznik troszkę muzyczny troszkę jesienny.


Bardo spodobał mi się ten papier.
 W trakcie lakierowania wpadłam na pomysł innych niż zazwyczaj narożników.

Moje są wykonane z pasty strukturalnej i pomalowane złotą metaliczną farbą.


Udało mi się chyba wtopić je w tło nie chciałam żeby były bardzo wyraźne.
Jak myślicie praca wystarczająco jesienna?

Chusta numer 14


Co tu pisać?
Same widzicie kolejna 3 chusta tym wzorem.
Na swoje usprawiedliwienie mam to, iż ta ma na końcu falbankę.



Co ja poradzę, kocham ten wzór :)
Co na drutach?
Oczywiście chusty 2 sztuki.
W sumie mam problem w jednej i drugiej doszłam do punktu, w którym chyba się pogubiłam.
Jutro razem z Bernadettą spróbujemy to rozwiązać bo chciałam wsiąść udział w konkursie.
Jeśli już jesteśmy przy konkursach to zaczęłam robić serwetkę dla AURELLI która złapała 2 tysięczny komentarz.
Wieczorem udało mi się też skończyć chustecznik do jesiennego wyzwania.
Jutro fotki rzeczonego.

Rozpiska wełny.
Moher Lux HiMalaya
Poszły 3 motki w tym 1 na samą falbankę
3x 150m=450m
Razem 34,340km

Przypominam o moim Candy zapisy do jutra do północy.
Miłego tygodnia Wam życzę.