Jaki był każdy wie.
Dla mnie osobiście w miarę spokojny ale też z masą nowych wyzwań.
Jeśli idzie o moje hobby to chyba jeszcze nigdy nie zrobiłam tylu prac, w tak różnych technikach.
Plany na nadchodzący są bardzo ambitne ale o tym za jakiś czas.
Wczoraj wędziliśmy mięsa.
Powinniśmy zrobić to przed świętami ale tym razem zabrakło czasu.
Ponieważ wędzenie trwało 12h był czas na inne sprawy.
Na ten przykład babcia znalazła w drewutni gniazdo.
Było ogromne wielkości wiadra i prześliczne.
To chyba szerszenie .
Na nasze szczęście było opuszczone.
Ja nadgoniłam sporo kolejny szal.
Dzisiaj wracamy do leśniczówki na sylwestra.
Rozpalimy sobie ognisko i odkorkujemy szampana.
Grudzień był dla nas tak zwariowany, że potrzebujemy spokoju.
Niech Nowy Rok pozbawiony będzie przykrości,
A składa się z sukcesów i samych radości!!!