Dzisiaj tylko maleńki ptaszek i kilka zdjęć jesiennych.
Wszystko przez robótkę jaką mam na szydełku .
Dziergam i boję się odłożyć bo znacie mnie jak odłożę chociaż na chwilkę to utknie na kilka miesięcy w koszyku...
Tak więc przedstawiam Wam rudzika.
Od 2 lat mieszka u nas parka rudzików.
Są słodkie, nie boją się ludzi jak inne ptaszki.
Podlatują bardzo blisko.
Jeszcze nie wiem jaką formę przybierze mój ptaszek.
Może zawieszki na korze.
A może zwykły obrazek w ramce?
Znalazłam ją wczoraj jest zbyt złota ale ten splot jest śliczny i chyba pasowałby po pobieleniu do całości.
W Oslo jesień rozgościła się na dobre.
Tak więc czas było zrobić porządek na moim stojaku z ziołami.
Większość ziół jak tymianek,mięta lub pietruszka ususzyłam.
Jednak przekonałam się w tym roku, że co świeże zioła to świeże.
Tak więc wzięłam sporą metalową wanienkę którą dostałam od Piotra i powkładałam do niej wszystko co stało na stojaku.
Całość stoi na kuchennym blacie a więc pod ręką:)
Tylko czy na pewno przeżyją w kuchni???
Na koniec moja jesień w pomarańczu i butelkowej zieleni.
To przez wizytę w IKEA i ślicznym kwadratowym świecą .
Ustawiłam je po 3 przy trzykrotce która przez rok urosła do ogromnych rozmiarów.
Na stole koło marnych wrzosów.
Oraz na parapecie, na którym właśnie zakwitł storczyk z zeszłego roku .
Postawiłam tam też butelkę w jesiennym kolorze.
Również zakup w IKEA:)
Ja wracam do szydełka a Wam życzę udanego weekendu Lacrima
Do napisania komentarza numer 9 tyś zostało mniej niż
60 komentarzy.
60 komentarzy.
W poniedziałek pokażę serwetkę która będzie nagrodą.