Do tej pory przez 4 lata pisania bloga cieszyłam się iż mojego omijają awantury.
Niestety od jakiegoś czasu i u mnie zaczęły się "miłe" komentarze pisane przez osoby anonimowe.
Po pierwsze chcę przypomnieć iż mój blog jest moim pamiętnikiem.
Uwielbiam go pisać i dzięki niemu poznałam setki cudownych osób z którymi jestem przyjaciółką po za nim.
Dlatego tym bardziej mi smutno, że osoby które mnie nie znają oczywiście "anonimowo" piszą takie rzeczy.
Do tej pory wykasowywałam takie komentarze ale tym razem postanowiłam odpisać.
To komentarz pod ostatnim postem
------I nawet do Norwegii trafiło polskie piekiełko.... Byle więcej.... A makrelka najlepsza jest świeża. Za kilka miesięcy wywalicie te słoiki do śmietnika. A czy was jak tambylców nie obowiązuje skandynawska zasada: można zabrać tyle co do bieżącego spożycia? Rzygać się chce :( ------
A więc tak, świeża może być, ale w occie ze słoika...jest obłędna.
Jak to się mówi o gustach i smakach się nie dyskutuje!
Anonimie co ty wiesz o prawie wędkarskim jakie obowiązuje w Norwegii?
Norwegowie mogą łowić na sieci i utery ( nie wiem jak to się pisze) z czego zawsze korzystają.
U nas w Polsce obie metody są nielegalne.
Wyciągają dzięki temu niebywałe ilości ryb.
My łowiliśmy na wędkę.
Rybą podzieliliśmy się ze znajomymi.
Słoiki już trafiają do znajomych i rodziny bo sama wiem, że mam troszkę za dużo.
Jednak od lat wekuję i jakoś nigdy nie zdarzyło mi się nic wyrzucić.
Z wody były wyciągane tylko duże okazy ponad 30cm
te mniejsze trafiły do wody.
Oczywiście możesz napisać że cię tam nie było i nam nie wierzysz.
Nie wspomnę już o Niemcach których na campingu było jakieś 90% oni mają ze sobą zamrażarki .
Pierwszy raz coś takiego widziałam ogromne zamrażarki pełne złowionej i oprawionej ryby.
Przy nich nasze 200 sztuk makreli to pikuś.
Nie zamierzam się tłumaczyć ale mimo wszystko nie mogę pozostawić tego komentarza bez odpowiedzi.
Nie do końca rozumiem co powoduje ludźmi, którzy wypisują takie i podobne komentarze na blogach, forach i innych portalach społecznościowych.
Nie ma obowiązku zaglądania do mnie ani pisania komentarzy.
Nie mogę zablokować opcji pisania komentarzy przez anonimowe osoby bo nawet moja siostra pisze jako anonim.
Mimo wszystko nawet Tobie życzę miłej niedzieli Lacrima.
48 komentarze:
Bardzo przykro mi o tym czytać, szczerze współczuję. A blog przepiękny pełen inspiracji... :)
Powien tak: nie przejmuj się, wyrzucaj bzdurne prowokacyjne komentarze i nie zwracaj na nie uwagi. Zawsze znajdzie się jakiś głąb prymitywny, który chce dokuczyć. Przeważnie nie stać takiej osoby na coś samodzielnego i twórczego, dlatego lecząc swoje kompleksy dokucza innym. Są to najczęściej osoby, którym wydaje się, że w sieci są anonimowe. Ostatecznie włącz sobie funkcję moderowania komentarzy i będzie spokój. Pozdrawiam.
Ludzka zawiść, przykre to jest, ale niestety nie mamy na to wpływu co mówią inni.
Marzenko, nie przejmuj się, rób dalej swoje
Pozdrawiam :)
zawsze jest taki ktoś "życzliwy", kto myśli, że wie wszystko najlepiej i tylko liczy się to co on ma do powiedzenia...
miej to w głębokim poważaniu, bez sensu dawać pożywkę w postaci dyskusji z taką osobą...
Zazdrość i złośliwość.Ale jaka odwaga!Anonimowa odwaga!
Wiesz że my lubimy tu być i nam możesz pisać wszystko co Ciebie dotyczy i to chyba najważniejsze,prawda?Pozdrawiam!
Do "Anonimowy" z poprzedniego postu:
Polskie piekielko gotuja osoby Twojego pokroju.
Chetnie sie z Toba ta makrela podziele.Jesli najdzie Cie ochota na ryby to daj znac.Wkrotce kolejna wyprawa:P
Faktycznie, nie przedstawiłem się. Zrobię to z imienia i nazwiska a nie, jak inni - z nicka (który przecież też jest "anonimem"). Nazywam się Witek Nowak i od wielu lat organizuję wędkarskie wyprawy do Norwegii. O Niemcach i Czechach nie będę się wypowiadał, napatrzyłem się niemało. Ale czy to znaczy, że mam tak samo się zachowywać? Na moich wyprawach BEZWZGLĘDNIE przestrzega się limitu.
Do Jaddis i innych "nickowych" anonimów oraz autorki bloogu: to poniekąd dzięki Wam i Waszym zachowaniom Norwedzy postrzegają nas jak Niemców i Czechów: chłop żywemu nie przepuści, co w wodzie to wróg, do gara. Sąsiedzi też niech się najedzą. Czy to w Norwegii czy też w Polsce.
Co do przepisów obowiązujących w Norwegii: chyba znam je o wiele lepiej niż wszyscy tu obecni - łącznie z autorką bloga.
A co do komentarzy: jak się upublicznia swój blog to trzeba liczyć się też z krytyką.
Niestety ale na naszym pięknym świecie żyje też rasa pustaków ! Mnie bardzo irytują tacy ludzie - i anonimowi i ci mieszkający obok! Ale cóż nie ma się czym przjmować. Róbmy dalej swoje. Pozdrawiam gorąco i życzę udanych połowów:) Agnieszka
Drogi Witku...dla Ciebie jestem anonimowym nickiem,ale uwierz że Lacrima regularnie czytając mojego bloga doskonale wie z kim ma do czynienia.Z resztą każda osoba odwiedzająca mojego bloga wie że się na nim przedstawiam...To tak w kwestii wyjaśnienia...
Nie przejmuj się anonimowymi komentarzami. Jeśli ktoś by miał na tyle odwagi to by się podpisał, a asnonima moze napisac kazdy. Włącz moderację komentarzy i takich nie publikuj, bo zapewne zgorzkniali ludzie je piszą. Pozdrawiam Ania!
Kochana, jest takie ostatnio modne powiedzenie angielskie "Haters gonna hate", czyli cokolwiek nie zrobisz, ci którzy nienawidzą i lubują się we wbijaniu szpili innym, nadal będą to robić. Nie przejmuj się zupełnie! Bo czym się przejmować? Że jakiś zakompleksiony ktoś, kto wstydzi się nawet podpisać pod własnym zdaniem imieniem, napisał jakieś bzdury? Szkoda czasu na takich... :)
Do Witaka:
Drogi Witku!Od kilkunastu razem z mezem jezdzimy na wyprawy wedkarskie(kilka razy do roku) w rozne miejsca w Norwegii.Kazdy weekend spedzamy na wodzie.I powiem tak:jeszcze nigdy nie zdarzylo mi sie zaobserwowac aby ktos wracal z wyprawy tylko z taka iloscia ryb,ktora starczy na jeden obiadek.Przestan chlopie pieprzyc farmazony.
Po drugie:Jesli chodzi o limity ilosciowe:poza nielicznymi obszarami żadne limity ilościowenie nie obowiazuja. Jednak dotyczy to tylko ryb konsumowanych na miejscu, w Norwegii. Od pewnego czasu obowiązuje limit ilościowy dotyczący wywożenia ryb poza granicę Norwegii. Obecnie wolno wywieźć maksymalnie 15 kg filetów na osobę.
Marzenko, nie ma co się przejmować, ja uwielbiam czytać o Twoich wyprawach więc pisz o nich jak najwiecej :-)
życzę Ci miłej i radosnej niedzielki :-)
chodzi takie po blogach i pisze ,a ciekawe czego szukał???też miewam ,,mądrzejszych,, niż inni o nich sądzą...
nie zna , nie rozumie , nie wie dlaczego ,nic nie pojmuje -ale krytykować to potrafi...
chyba Ci zaczynam zazdrościć tej Norwegi...
Uwielbiam Twojego bloga i mimo, że rzadko komentuuję to choćby do oglądania zdjęć jest mi potrzebny:))
Pozdrawiam:)
A jak bys chciala przez nastepny rok jesc dzien w dzien makrele to co ? Czy ktos ci zabroni?! Jak mnie post nie interesuje, nie zgadzam sie z nim to po prostu nic nie pisze. Dlatego z calym szacunkiem dla osob ktore chca zajmowac sie krytyka negatywna ale nie rozumiem tego. Mam ciezki charakrer i niewypazony jezyk ale po co zajmowac sie tym co robia inni? Jesli sie tego nie podziela i nie akceptuje a nie koi to bezposrednio w nasza sfere prywatnosci to po co marnowac czas na pisanie komentarzy? Ja bardzo lubie Twoj blog i bede Cie odwiedzala. Pozdrawiam i uszy do gory!
Dlatego nie powinno byc mozliwosci zostawiania komentarzy anonimowo. Takiego badziewia nie zostawiłby po sobie nikt jak byłby kontakt do niego , bo zwyczajnie nie mialby odwagi. A jak jest osoba anonimowa to uwaza sie uprawniony do wszelkiej krytyki. Nawet chamskiej. Żenada- drogi gościu, żenada...
hm ... taaaak ... takie to są anonimy ... bez honoru ... najlepiej namazać u kogoś głupoty i byż zadowolonym z siebie ...
wiesz Lacrimo ... ignorancja to najlepsza metoda na tchórzy ... kolokwialnie pisząc ... olać takich pismaków ... ba na pewno to-to młode a jak nie młode to stare i zrzędliwe !!! niestety tacy też istnieją ...
pozdrawiam serdecznie
Dopisze jeszcze ze nie chodzi mi tylko o Witka - moze akurat w jakis sposob poczul sie urazony, zdenerwowany, ugodzilo to w jego interes - ale chodzi mi tu o tez o innych anonimow. A co do sprawy prawno przyrodniczej a co powiecie na to ze znam ok 10 dunczykow ktorzy wraz ze znajomymi z kolek lowieckich jezdza do Polski na polowania - bo w Polsce tanio, duzo i mozna. Dunczycy sie rzucaja na polska zwierzyne a polacy na norweskie ryby - i tak to juz jest, po co to drazyc? I psuc sobie nerwy? Nie uwazam by 200 makreli to bylo duzo- przeliczylam na szybko z mezem ze my w tygodniu na 2 doroslych i 3 dzieci potrzebujemy ok 2 ryb sredniej wielkosci plus makrela czy inna przetworzona ryba na chleb - to sa trzy ryby tygodniowo- dzieci do lat 7 wiec jedza nie duzo a na rodzine z doroslymi osobami to wcale nie jest za duzo jesli sie jeszcze podzieli z innymi. No to tyle.
nie ma co sie przejmowac, ale na pewno to jest przykre ... wiem że mozna w blogerze zablokowac opcje na pozwalanie umieszczania komentarzy jako anonim wiec ktos by musiał się przedstawic ... nierozumiem takich ludzi zazdrosnych ... pozdrawiam ciepluteńko
Wszystkim życzę smacznego przy spożyciu 100-letnich makreli. Bawcie się dobrze w swoich ochach i achach. EOT.
Takich anonimów nigdy się nie pozbędziemy
Do Witka:
Dziekujemy!
Tobie zas zyczymy chocby promila takich polowow jak nasze.
W lutym jedziemy na Lofoty.Moze sie przylaczysz?
Nie znam się na prawie norweskim, tym bardziej na rybołówstwie, ale anonimki zawsze się trafiają.
Nie przejmuj się, ktoś ma bardzo niskie poczucie wartości, w ten sposób sobie poprawia humor.
Życzę miłej niedzieli.
Twój blog- pisz co chcesz, a i tak będę tu zaglądać! Pozdrawiam
DO PANA WITKA.
Czemu pan organizuje takie wyprawy skoro to pana drażni?
A co do przetworów to chyba lepiej zjeść swoje bez chemii i konserwantów, niż kupować za grube pieniądze nafaszerowane chemią. Dodam,że wolę 100letnie przetwory swoje niż kupione. Też robię bo jak coś się dostanie nazbiera samemu w lesie lub kupi,a nie przeje się tego to lepiej to przetworzyć niż zmarnować.
No chyba,że ma się dwie lewe ręce. I lepiej się powymądrzać.
Lacrimo uwielbiam Twój blog byłaś jedną z pierwszych osób które zaczęłam podglądać. Bardzo lubię jak piszesz i pokazujesz co robisz oraz Twoje wyprawy. Mam kolegę w Norwegii i zawsze jak przyjeżdża do Polski to jest jedna wielka wędrówka po tym kraju. Zawsze opowiada o Norwegii. Więc blog i Ty jesteś mi bardzo bliska.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Beata.
Ps. Jak coś komuś nie odpowiada to po co w ogóle zagląda na takie strony.
U mnie też niedawno pojawiły się ,,życzliwe" komentarze, włączyłam moderowanie, choć to dość uciążliwe. Pozdrawiam i nie przejmuj się za bardzo, szkoda zdrowia!
Do Pana Witka:jaki miał Pan cel pisząc ten komentarz?
Z powyższych komentarzy chyba się Pan zorientował, że nie zaszkodził Lacrimie.Jak już wcześniej zostało napisane ten blog od początku ma swoich wiernych obserwatorów i nie jest to koło wzajemnej adoracji "babskiej".I widać, że pomimo obraźliwej formy jest Pan bardzo zainteresowany kontrą.Życzę powodzenia w tym zgorzknieniu.
Marzenko pisz dalej i dziel się z nami swoimi dziełami.Jest fajnie:)
Pozdrawiam upalnie:)
Oj Lacrimo! To "tylko" zazdrość. Nie przejmuj się! Zawistników bezpiecznie skrytych za prymitywną anonimowością nigdy nie zabraknie na naszych blogach.
Pisz Marzenko! Czytam Cię regularnie, ale nie komentuję, niestety, na bieżąco i cyklicznie.
Szczerze koleś to wredny typ !!!Tym komentarzem sam sobie wystawił opinię , a tłumaczenie późniejsze , też niekulturalne .A krytyka ,,z którą się trzeba liczyć " musi być na poziomie ,bo inaczej to zwykłe obraźliwe chamstwo!Pozdrawiam serdecznie :)
W sprawie rybnego problemu się nie wypowiadam, bo to dziedzina całkowicie mi obca. Chodzi mi natomiast o samą formę komentarza. Jeśli ktoś pisze "rzygać się chce" to już wystarczy, wiadomo kto siedzi po drugiej stronie. Nie ma znaczenia treść, sama forma daje świadectwo autorowi. Forma chamska i ordynarna. Zawsze kiedy czytam coś takiego domyślam się w autorze sieciowego trolla szukającego pożywki do awantury i obrażania innych.
Dla własnego spokoju ignoruj takie śmieciowe wpisy - albo przez włączenie moderacji komentarzy, albo ustawienie blokady dla komentarzy anonimowych.
Pozdrawiam :)
Dziękuję Lacrima
lej na to
Eeee, nie denerwuj się. Nie warto. Po prostu kasuj takie bzdety.
Marzeno, uwierz mi, ten komentarz nie był wart odpowiedzi. Są poziomy, do których nie warto się zniżać. Tak, jak napisano wyżej, kasuj, blokuj, olewaj i się nie przejmuj. Dla mnie Twój blog jest sympatycznym oknem na Norwegię, przez które chętnie spozieram. Tak trzymaj!
Pozdrawiam serdecznie. M.
Panie Witku, myli pan pojęcia krytyki! To był obrzydliwy paszkwil! Niech Pan nie brnie dalej! Przykre, jak łatwo być chojrakiem w wirtualnym świecie!
Marzenko dobrze zrobiłaś, że napisałaś o tym!
Cieplutko Cię pozdrawiam!
aga
krytyka może być ,ale czy nie można napisać ,ze trochę się wie na ten temat i ma się inne zdanie???
w każdym zakądku świata są różni ludzie i wielu ma różne podejście do innych...to chyba jakoś się nazywa??? Dyskryminacja...albo i gorzej...a zresztą co szukać w Norwegii ,jak Polak na Polaka patrzy bykiem, a ileż ma o innych do powiedzenia...
Szkoda ,że Pan Witek Nowak...jakież to popularne nazwisko (czemu nie Kowalski?) w drugim komentarzu jest bardziej kulturalny???
Proste -przedstawił się -a to zobowiązuje...
Laktrima miej gdzieś takich ...tylko po co newrwa ruszją???
Jestem za ;zero anonimowych komentarzy - mniej w internecie było by chamstwa!
Marzenko.........
Napisze tylko tyle: Nie wyleczysz ludzi z prymitywizmu .. Kasliwe komentarze pisza zwykle Osoby tchorzliwe lub zakompleksione, ktore od wewnatrz toczy robal zwany zawiscia.....
Mi kiedys tez pewna ANONIMOWA osoba napisala, ze od rzeczy, ktore pokazuje "jej sie rzygac" chce. No coz...poprosilam - dla Jej wlasnego dobra - by taktownie omijala moj blog, poniewaz nie chcialabym, by moje prace przyczynialy sie do jej problemow z ukladem trawiennym. POSKUTKOWALO, mam taka nadzieje. A wrednych komentarzy celowo nie kasuj, by Inni wiedzieli, ze nawet w wirtualnym swiecie pojawia sie cuchnaca plesn na tle pasteli....
Buziaki sle:-)
Nie ma za co :)
Ni przejmuj się takimi ludźmi i ich komentarzami... Zawsze znajdzie się jakiś troll, który koniecznie chce popsuć atmosferę w takich wspaniałych miejscach jak Twój blog:-)
Lacrimo, dziękuję za radę. Juz dodałam listę obserwatorów:D
Witam bardzo lubie zagladac do Pani nigdy nie komentuje tylko tak po cichutku podczytuje ale dzis sie odwazylam i zastanawiam sie dlaczego ludzie sa tak podli probuja innych pouczac obrazac i dochodze do tego ze sa to bardza ale to
bardzo nie szczesliwi ludzie ktorzy nie potrafia cieszyc sie zyciem zapominajac ze ono jest krotkie i nie warto ziac takimi negatywnymi uczuciam skoro cos sie nie podoba nie czytam nie komentuje i czesc. blog jest wlascicielki i pisze co chce -co komu do domu jak chata nie jego,pozdrawiam Basia
Jak nie wiadomo o co chodzi...to wiadomo, chodzi o kasę.
Widocznie Lacrimo, Pan stwiedził, że jesteście zagrożeniem funkcjonalności jego "firmy".
Pan stracił, zapewne przez ten post, wszystkich klientów:)
A żal pewnie cały czas, ściska, że połów był dość obfity.
Do tego co by nie mówić...
-----I nawet do Norwegii trafiło polskie piekiełko...
Nie od dziś wiadomo ,jak jest z krajanami na obczyźnie.
Polak Polakowi wilkiem...
Przepisy...
Wszyscy kierowcy je znają.
Tylko jak jeżdżą...
Co by nie mówić , to warto, może zacząć panie Nowak, od siebie...przeanalizować, czy zawsze jest się fer, we wszystkich dziedzinach życia.
A tak wogóle, trafił Pan na robótkowy blog..., chciałby Pan nauczyć się dziergać?
Pomożemy jakby co.:)
Gorąco pozdrawiam
Paskudny komentarz!
A najlepszą odpowiedzią skierowaną do Witka jest chyba drugi akapit w komentarzu Aurelii (patrz wyżej) :-)
Może Witek rzeczywiście chce poduczyć się rękodzieła szeroko rozumianego,ale nie wie,jak w tej kwestii zagaić ? :-)
Lacrimo,czytuję Cię od lat,zaglądałam do Ciebie jeszcze za czasów Kaiem i chyba forum gazetowego i nikt mi nie wmówi,że kierują Tobą pazerność,chciwość i co tam jeszcze autor tego paskudnego komentarza miał na myśli.
A przy okazji-ja dwukrotnie zostałam "obdarowana" takimi "życzliwościami"-raz na moim poprzednim blogu,a raz na blogu mojej koleżanki (!!!)-"życzliwy" anonim polecił koleżance,by wpłynęła jakoś na mnie w kwestii....uzębienia mojej córki!!! Autor anonimowego komentarza był uprzejmy zauważyć,iż skoro stać mnie na dom i na zagraniczne wojaże,którymi to chwalę się na moim blogu,to nie powinnam ŻAŁOWAĆ dziecku na aparat ortodontyczny!
A jeden tylko Pan Bóg wie,ile lat walczyliśmy z mężem,by nasze dziecko zdecydowało się na taki aparat...
Pozdrawiam Cię serdecznie,wszystkiego dobrego
PS-za rybami specjalnie nie przepadam,ale gdybyś mieszkała bliżej,na pewno wpadłabym do Ciebie na taką makrelkę :-)
Maja
Nie wiesz o co chodzi? o zazdrość, o zawiść. Bo ty masz tyle koleżanek, bo ty masz fajnego bloga, a anonim nie ma- i tu jest pies pogrzebany (bo przeciez nie makrela, makrela idzie do zjedzenia).
Pani jest Aniołem, pani Marzeno! Po tym wszystkim ...
Życzę wszystkiego najlepszego!
Tania ze Lwowa (żeby nie być anonimem :)
tak, nie przejmuj się, ale mimo wszystko przejmujemy się.
Prześlij komentarz
Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena