Po pierwsze jesteście czarodziejkami:)
Wiecie że za oknem jest słoneczko?:)
Dzisiejsza kawka dzięki temu na podwórku!!!

Po drugie obiecana relacja.
Tak jak pisałam wczoraj wszyscy mieszkańcy naszej ulicy dostali zaproszenie na koncert.
Zapraszał do siebie Håvard Gimse
Przesympatyczny pianista gawędziarz.
Pierwsze dwa utwory wykonywał ze swoją żoną, która gra na skrzypcach.


Nauczyła się grac 3 lata temu będąc w ciąży z drugim dzieckiem.
We wcześniejszych koncertach często grali inni muzycy szczególnie studenci mieszkający u nich.
Teraz nie ma już studentów ale jest młode pokolenie ich syn gra na trąbce ma chyba 5 lat.


Jestem mięczakiem popłakałam się gdy grał.
To było fantastyczne.
W trakcie koncertu był ukłon w naszą stronę i utwór Chopina.
Tutaj możecie zobaczyć Håvarda na jednym z koncertów.


Bardzo podoba nam się ten utwór.
Wydaje mi się że bardziej oddaje jego charakter.


Okazuje się że na ulicy która ma około 20 domów jest więcej artystów:)
Swoje prace pokazywał Martin Ramstad.
To straszy sympatyczny pan na zdjęciu po prawej stronie.


Maluje głównie krajobrazy okolicy i Lofotów.




Mi najbardziej podobał się ten.


A ten wyglądał jak zdjęcie.


 Mieszka tutaj jeszcze tancerka baletowa, która prowadzi  szkołę tańca.
I to wszystko na bardzo małej ulicy.
Po koncercie można było porozmawiać przy kawce i ciasteczkach.
Okazało się że w dwóch innych domach też mieszkają Polacy.
Nawet nie mieliśmy pojęcia.

Na koniec chciałam pokazać jaki upominek im zaniosłam.
To chustecznik jaki zrobiłam 2 lata temu.
Był wykonany specjalnie dla nich ale koncert się nie odbył z powodu śmierci jednego z sąsiadów.


Więcej zdjęć tutaj .

To był fantastyczny wieczór już nie mogę doczekać się następnego.
Lecę łapać promienie słonka.
I pakować się w czwartek rano jedziemy na tygodniowe łowienie rybek.
Jaddis już na nas czeka.
Będą relacje jeśli będzie internet hihihi
Buziole Lacrima

32 komentarze:

Unknown pisze...

fascynuące spotkanie,sielska ulica przyciąga dobrych ludzi,gratuluję

Jasmin pisze...

Tylko pozazdrościć takiej ulicy, a tobie możliwości przebywania z takimi wyjątkowymi ludźmi.
Chustecznik przepiękny i w klimatach spotkania. Pozdrawiam

ivoncja pisze...

Jakie to miłe, że ludziom chce się zrobić ot, tak po prostu coś dla innych... Koncert dla sąsiadów- super sprawa!
Moi sąsiedzi też dają koncerty (nie na żywo co prawda, ale może to i lepiej ;)), zapraszają na nie cały blok i okolicę, i nawet nie trzeba do nich przychodzić, żeby posłuchać! Szkoda tylko, że gatunek muzyczny nie bardzo w moim typie. :))

k studio handmade pisze...

I to jest to. U nas ludzie z jednej ulicy nie znają się, nie mówią sobie nawet dzień dobry:(
Pozdrawiam i miłego kawkowania:)))

Aurelia pisze...

Jak widać wrażeń, nie brakuje...
Teraz ja muszę ocierać łzy.

Kiedy moje dziecko zaczęło naukę w szkole muzycznej, nie zwracałam specjalnie na to uwagi, ot wypełnienie czasu myślałam. Gdy obserwowałam niektórych rodziców widać było presję na dziecku, z ich strony.

Ale kiedy w drugiej klasie , moje dziecko grało na koncercie półrocznym, a graja wtedy najzdolniejsze dzieci, zobaczyłam dziewczynkę...
Przez następne lata, wszystkim tym koncertom towarzyszło mi własnie ocieranie łez.
Hortensja, takie ma drugie imię, dlatego najbardziej mi utkwiło, bierze dziś udział w wielu zagranicznych konkursach .Pianino głaska jak piórko.
Ostanio był o Niej artykuł w muzycznym czasopiśmie.
jak zobaczyłam w jakim miejscu mieszka, jak nawet bardzo daleko ma do tej muzycznej szkoły...
I jeszcze coś mi się obiło o uszy, a nie wiem , czy na 100% to prawda,że do bliższej Jej nie przyjeli...

Po tym pierwszym koncercie , kiedy Ją pierwszy raz zobaczyłam, oraz wszystkie dzieci, wtedy grające, zrozumiałam, że one tam nie marnują czasu i wiedzą po co tam chodzą...

Do grona tych zacnych artystów, zaliczasz się i Ty Lacrimo.
Czy swoich serwetek nie trzeba było również pokazać?:)

Gorąco pozdrawiam i życzę wielu wrażeń podczas łowienia:)

ivoncja pisze...

Za szybko poszło... :)
Przepiękny upominek dostali od Ciebie- i także bardzo artystyczny!
Udanych połowów!

Kasiulka73 pisze...

Wspaniały reportaż z fantastyznego jak widac na załączonych zdjęciach z koncertu:)))
Pozdrawiam serdecznie!

lejdi.ana pisze...

a ja jutro wybieram się na recital Michała Bajora:) uwielbiam tak artystycznie spędzać czas: w teatrze, na przedstawieniu, koncercie....
Oby takich koncertów było jak najwięcej w Twoim życiu Marzenko:)
ps. chustecznik przecudny!!!!

Anonimowy pisze...

Niesamowite... bardzo Ci zazdroszczę tych sąsiadów, tych wspaniałych sąsiedzkich zwyczajów, tych wrażeń... Po prostu mnie zatyka ze wzruszenia i podziwu, nie wiem jak to opisać...

Violetta pisze...

Marzenko oj szczęściara z Ciebie :)) takie cuda oglądać przepiękne są te obrazy i jeszcze muzyka :)) pozdrawiam Viola

turkisa pisze...

Ale fajnie!

mazionta pisze...

Musiało być fantastycznie!

Dysiak pisze...

Ho, ho bywamy widzę bywamy. Ja w medalionowym szaleństwie prawie się zapomniałam, ale wracam niniejszym do żywych i zakończę Twój naszyjnik. Jeśli się nie pogniewasz to w przyszły wekeend byłabym ready, bo w 5ten mam wesele :( Czyli zero robótkowania aż do soboty.

Jolcia pisze...

Sympatyczne takie spotkania sąsiedzkie... i ludzi się poznaje :)

MagdaSL pisze...

Szkoda, że nie mam takich sąsiadów.
Zazdroszczę Ci wspaniałego koncertu.
Pozdrawiam i życzę udanych łowów

Jaddis pisze...

Ja kocham Lofoty.Jak przejde na emeryture to sie tam przeprowadze i bede sobie rybki lowic i owieczki pasac:)

Robótki Marleny pisze...

Byłaś w Wielkim Świecie:)
Pozdrawiam, Marlena

Iwona pisze...

To nienarodzone maleństwo,jak widać, też już ćwiczy słuch.

persjanka pisze...

bardzo kulturalna ta ulaca...nie trzeba daleko szukac by zetknąć sie ze sztuka...milo miec takich sąsiadów...pozdrawiam ania

westlandia pisze...

Pasujesz jak ulał do mieszkańców tej ulicy... przecież też masz artystyczną duszę... robią specjalny nabór?

Unknown pisze...

super masz sąsiadów kochana, i szacun dla sąsiadki która jako dorosła nauczyła się grać na skrzypcach! wiem, co mówię, moja córka też gra od trzech lat i ja po pierwszym semestrze przestałam nadążać i ani w ząb nie umiem na skrzypcach zagrać:-)))
pozdrawiam!

Anna Yrsa Jaroszewicz pisze...

Ależ masz fantastycznych sąsiadów. Bardzo mi się podoba ta koncepcja spotakń, ludzie mogą się zaprezentować, pozanć siebie i swoje pasje. Przez to nie jesteś tylko anonimowym "domkiem nr 5':-)

Anonimowy pisze...

Super! Uwielbiam takie wydarzenia! Przed kilku laty dość często uczestniczyłam w podobnych spotkaniach, teraz niestety rzadziej; nie są to co prawda spotkania sąsiadów z jednej ulicy, ale raczej grona znajomych. Zawsze jest świetna zabawa!
Ninka.

wdomuujagi pisze...

Masz wielkie szczęście, mieszkać obok takich wspaniałych sąsiadów to fantastyczne!
Obrazy wyglądają jak batiki, piękne.
Bardzo lubię ludzi z pasją,

molcia pisze...

Zazdroszczę Ci tak wspaniałych sąsiadów to fantastyczne organizować się wspólnie i robić wspaniałe rzeczy z przyjemnością przeczytałam twoją relację z koncertu czułam się tak jakbym była razem z wami pozdrawiam cieplutko też lecę na plaże na opalanko

Juta pisze...

Ale mi miło,że może te czary to i mój okruszek:))))
Wspaniale mieć TAKICH sąsiadów.Jakim jesteś mięczakiem????Kogóż by TO nie wzruszyło.Mnie na pewno.
Pięknie nam przedstawiłaś Swoich Sąsiadów.Ale świetnie ,że i TY masz im tak wiele od siebie do zaprezentowania.
Jestem pewna, że takie spotkania będą wielką radością dla wszystkich.Tego z serca CI życzę.
Pozdrawiam serdecznie

Juta pisze...

Oj, jeszcze wspaniałego odpoczynku przy łowieniu rybek:))

Halinka pisze...

Fajna ulica, fajni sąsiedzi i wszystko fajne!!! Serdecznie pozdrawiam

Ti-Tinka pisze...

chustecznik śliczny ;D i to na prawdę niesamowite jak mało wiemy o ludziach w okół nas... ale taki sąsiedzki koncert to piękna inicjatywa ;D

Kasia pisze...

musiało być niesamowicie sympatycznie :))

alex pisze...

To jest fajne u skandynawow ze niby tacy pozamykani w swoich domach a jak juz otworza Ci drzwi to pokazuja swoja intymnosc - sztuke. U mnie na wiosce nie ma integracji ulicznej ale jest wioskowa - wszyscy dbamy o klomb na srodku o dom spotkan i w ten weekend wszyscy spotkamy sie na.paleniu czarownicy :-D i bedzie milo jak zawsze! A swoja droga to sliczny chustecznik. Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Przesympatyczne spotkanie, fantastyczni sąsiedzi, a Ty też świetnie wpisujesz się w artystyczne klimaty Waszej ulicy, pozazdrościć takich klimatów :) A może zostaniesz studentką swojego sąsiada i jeszcze nas czymś zaskoczysz? ;)

pozdrawiam:)
elkaj

Prześlij komentarz

Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena