Dzisiaj cos malego i szydelkowego.
Malenka sukienka .
Wzor do niej zpisalam juz wieki temu ale nie bylo dla kogo wydziergac.
Oczywiscie nie byla bym soba gdybym nie zmienila cos w schemacie:)
I tak u mnie serduszko na karczku.
Inne dodawanie oczek.
Ale ananaski takie same.
Z tylu sa guziczki zeby bylo latwiej zakladac.
Na blogach jest mnostwo roznych zabaw i projektow.
Mi bardzo spodobala sie inicjatwywa Koroneczki.
I staram sie tego trzymac.
W lutym oddalam mase klamotow do szkoly.
W marcu nawet nie weszlam na strych ale wejde obiecuje.
Wiec dlaczego o tym pisze?
Ta sukienusia jest zrobiona ze starych jak nie starozytnych kordonkow, ktore Jaddis dostala od swojej rodziny po czym oddala je mnie.
Kolor spodobal mi sie bardzo , nitka byla cieniutka ale polaczylam we dwie i na lato sukieneczka dla Lejli gotowa.
Czasem cos co dla jednogo jest smieciem lub juz nie przydatna rzecza innej osobie sie przyda.
Dzieki czemus takiemu moja kolekcja koronek jest ogromna.
Zdjecie kwiatkow z okazji 8 marca .
Dla wszystkich nas:)
Mam pytanie szperajac w sieci znalazlalm taka metode sadzenia roz.
Ktos juz tak probowal?
Chcialam je ukorzenic kiedys bawilam sie rozam ale nigdy tym sposobem.
Synek upiekl mi bezy...obledne:)
A na koniec tak wyglada serweta na zamowienie...
Pokazywalam w sobote jej poczatek.
Ide rozrobic krochmal.
Buziaki Lacrima.
A nie zapomnialam pokazac Wam jak wyglada za oknem...