Ludzie jakim cudem przegapiłam 1 niedzielę adwentu...?
Tak bardzo skupiłam się na praniu, upinaniu i krochmaleniu, że dopiero wczoraj usiadłam do zdobienia świec.
To jedna z moich najładniejszych serwet jednak od dawna nie mam do niej wzoru.
Gdyby jakaś dobra dusza miała w swoich zbiorach to chętnie go przygarnę w oryginale był biały:)
Do świec kupiłam 2 zestawy cyferek.
Było ich więcej, co sklep to ładniejsze ale nadal ćwiczę silną wolę w kupowaniu tylko tego co niezbędne:)
Jednak te serduszka chyba bardziej pasują do szaleństwa w czerwieni jakie mnie dotknęło w tym roku.
Miałam je pobielić, ale z tym zawsze zdążę w tym roku muszą zostać takie.
Za oknem brak śniegu co tutaj raczej o tej porze jest straszą anomalią.
Przez to jest ciemno i buro.
Jakoś nie czuć ducha zbliżających się świąt.
Za to mamy bilecik na prom i już nie mogę się doczekać wyprawy do kraju.
No dobra została mi jeszcze jedna firanka na okno do wykrochmalenia.
Resztę chyba zostawię na później bo już mnie palce bolą od szpilek:)
Miłego dnia Lacrima