Kto mnie zna lub czyta tego bloga wie jak nie lubię niebieskiego...
To uraz z dzieciństwa i bialo niebieskich kafelek w kuchni.
Nienewaidzilam tego koloru .
Wiem ze wiekszosc z Was się ze mna nie zgadza ale trudno :)
Przez zupełny przypadek w moje ręce wpadła niebieska wełenka.
Byla gratis do cudnego bordo.
Lezala sobie spokojnie na strychu az w sieci znalalzlam zdjęcie kwadracika na kolejny koc.
Od razu pomyslalam ze moze byc z tego świetny motyw.
Nazwalam go niezapominajka, to przez ten kolor.
A ze niezapominajki sa tez rozowe to zmieszałam oba kolory.
Oto efekt.
135 kwadratów polaczonych zielona welna.
Co do schematu.
W sieci znalazłam tylko zdjęcie elementu i odrobiłam go.
Pewnie gdzieś jest schemat ale ja go nie posiadam.
Poduszka tez jest gotowa.
Czas wyjac maszynę do szycia.
Zostaly mi 2 maleńkie moteczki i kłopot z niebieskim z glowy :)
To juz kolejny 11 koc.
Wczesniejsze mozna zobaczyc tutaj KLIK
Mam rozpoczete jeszcze 2.
Czekam na zdjęcia juz gotowego ktory robiłam dla siostry .
I kolejne 3 czekaja na swoja kolej...
Pisałam albo nienawidzisz albo kochasz te koce.
Albo czas na leczenie.
Milego weekendu mój powinien byc udany w koncu mam urodzinki az strach pisac ktore.
Buziaki Wasza Lacrima