Wiecie co to jest?
Ta kupka nieszczęścia?
... to nowa firanka.
Ale nie tylko, to również moje wyobrażenie.
Od świąt jestem chora.
Dawno mnie tak nie powaliło.
Raz na 2-3 lata mam jakiegoś wirusa co to nie poddaje się leczeniu i wyciąga ze mnie siły życiowe.
Zrobienie nowej firanki zajęło mi aż 2 tygodnie!!!
Przez kilka dni nawet nie włączałam laptopa.
Czuję się już prawie dobrze ale pogoda tegorocznej wiosny po mału doprowadza mnie do depresji.
No dobra dość marudzenia chciałam tylko Wszystkim podziękować za pamięć i poinformować, że wracam do wirtualnego świata:)
Obcięcie nitek zajmie mi jakieś 2 godziny potem trzeba
to upiąć i w środę pokażę co wyszło.
Ściskam Was mocno Lacrima
No i super że jesteś!Czekam na oficjalny pokaz tej kupki:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się , że już wszystko w porządku. Pozdrawiam i ściskam mocno
OdpowiedzUsuńduzo zdrowka zycze!
OdpowiedzUsuńa ta kupka nieszczescia z pewnoscia jest cudna!
Szybkiego powrotu do pełni sił życzę!
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę! A ta - jak nazwałaś - kupa nieszczęścia na pewno stanie się źródłem zachwytu i pożądania,jak zademonstrujesz w pełnej krasie - już ja znam te twoje zadziwiająco-zachwycające umiejętności:)
OdpowiedzUsuńNo to trzymaj się mocno i dużo, dużo zdrówka życzę!! :)'
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę i czekam na prezentację firanki w całej okazałości. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do pełni sił :) i z niecierpliwością czekam na firankę :)
OdpowiedzUsuńJesteście Kochane:)
OdpowiedzUsuńSpieszę donieść że własnie krochmal wystygł i zaczynam upinać. Sama jestem ciekawa efektu bo to nie była orginala firanka:)
Jeszcze tylko musze zmusić syna do wymycia okna...
Całe szczęście,że Ci lepiej, nie mogłam się doczekać.Myślałam iż delektujesz się ciepełkiem gdzieś w ciepłych krajach.:)
OdpowiedzUsuńFiranka zapowiada się pieknie.
Z tego co widzę to czasem, więcej pożytku z chłopaka niż dziewczyny...
Gorąco pozdrawiam :)
kupka zapowiada się imponująco, już teraz wygląda ciekawie, a co będzie potem--- kolejne cudeńko!! Powrotu do zdrowia i pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze juz jestes, ciekawi mnie efekt koncowy firanki.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Trzymaj się. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do siebie i zdrowia, zdrowia, zdrowia zycze. A firanka z pewnoscia bedzie cudna.
OdpowiedzUsuńLubie takie kupki!! Z brzydkiego kaczatka zawsze wyrasta piekny labedz!!Czekam z niecierpliwoscia na przeobrazenie i przesylam promyki slonca z UK. Arianna
OdpowiedzUsuńA tu moj raczkujacy blog http://finesselace.blogspot.com/
Aurelio w tej chwili z radością pojechała bym do ciepłych krajów może byc nawet Polska...
OdpowiedzUsuńCo do firanki to jest upięta i pojawił się mały problem jest ogromniasta.
Arianno byłam na Twoim blogi. Prace cudnej urody zapisałam się jako obserwator ale za diabła nie wiem jak tam pisac komentarze:(
Dziękuję za przemiłe słowa
Dużo zdrówka!!! Czekam z niecierpliwością na efekt końcowy firaneczki:):)
OdpowiedzUsuńaż dwa tygodnie a to dobre chyba tylko dwa tygodnie ;) :)
OdpowiedzUsuńw każdym razie szybko wracaj do zdrowia :)
jeju to faktycznie paskudne choróbsko,a kysz niech się odczepi i nie wraca. Firaneczka na pewno będzie śliczniutka
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać firankowego finału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :))
Współczuję, nie ma nic gorszego jak zachorować,
OdpowiedzUsuńdobrze że już masz to za sobą.
Czekam na firankę.
pozdrawiam
Ha! I to jest zagadka, bo ja tez nie wiem lol :) Podgladam i podziwiam rozne blogi i, jak Babcie Drybcie, rozgryzc nie moge. Dziekuje za mile slowa i dziekuje,ze obserwujesz.
OdpowiedzUsuńPs. Slonko wyslalam do Ciebie wiec tu dzis i chlapie, i wieje, ale,ze sprawa sluszna i pilna byla wiec nie narzekam :)
Pozdrawiam
Arianna
Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuń