piątek, 20 maja 2016

Poszla baba do lasu...

W srode cos mnie podkusilo i poszlam do lasu.
Ze soba mialam koszyk i pudelka.
Do koszyka po wielu trudach udalo mi sie zebrac 600 sztuk mleczy.
Mieszkam w gorach i wlasnie w lesie a las to nie jest dobre miejsce dla mleczykow.
Na szczescie sie udalo.
Po ugotowaniu wywaru odstawieniu go na dobe i ponownym gotowaniu udalo mi sie uzyskac 3 sloiczki syropu.
Nie robilam zdjec w trakcie pracy.
Kto to robil wie ze widok nie jest ladny:)



Resztkowe serwetki.



Link do "mojego" przepisu KLIK
Ponoc nie powinno sie na to mowic miod bo miod robia pszczoly:)
Moja wersja jest bardzo ciemna.
Ale nie przypalilam go w sumie od razu mialam strasznie ciemny plyn.
Najwazniejsze ze jest przepyszny:)

Za jednym zamachem postanowilam zebrac pedy sosny.
Tylko jak znalesc sosny w lesie swierkowym???
Bylo jeszcze trudniej niz z mleczami.
Ale udalo sie sloik stoi i czeka na puszczenie soku.
To potrwa, bo wlasnie zaczela sie pora deszczowa....



Za to w przyszlym roku bede wiedziala gdzie co rosnie i tak sie nie nachodze.
Link KLIK
Na koncu posta jest wersja dla doroslych tego syropu.
Oczywiscie zrobimy:)

I ostatnie zbieranie to fiolki.
Tutaj pelen sukces fiolkow bylo pod dostatkiem.
Niestety te norweskie nie pachna tak silnie jak nasze.
Najpierw chcialam zrobic je w bialku i cukrze.



Poleglam na kilku.
Jednak tutaj KLIK czytalam ze mozna je normalnie kandyzowac i przechowywac dluzej niz 6 miesiecy.
Reszte kwiatow obralam i utarlam z cukrem.



Kolor obledny bedzie do posypywania ciasteczek.




Tak wyglada wieczko.



Kolejna resztkowa serwetka na szydelku.
Jak jestesmy przy szydelku to chyba z 2 lata temu wydziergalam takie fiolki.



Musze je znalesc bo za diabla nie wiem gdzie je upchnelam do przyszlych plonow.
Tuta wszystko o fiolkach KLIK

Na koniec jeszcze zdjecie cudnej rodzinki.
Tak naprawde to bylo 9 kaczatek tylko 2 sie oddalily.



Jutro lece do Polski na dwa tygodnie.
Mam nadzieje ze tam jeszcze sa pedy sosny i moze jest juz czarny bez?
W kazdym badz razie plany mam duze zobaczymy co uda mi sie z tego zrealizowac.
Moze znajde czas na pisanie.
Buziaki Lacrima


11 komentarzy:

  1. Soki z mleczu i sosny znam ale o fiołkach nic nie wiedziałam:) Zresztą u mnie raczej mało ich jest a po lesie czy okolicznych wioskach sporo jeżdżę rowerem:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie walory lecznicze ma syrop z mleczyków Lacrimo? Szkoda,że nie pokazałaś,które części tej rośliny są przydatne. Serwetki pięknie ozdobiłaś koralikami.Tak opakowany syrop jest ozdobą,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Iwonka pod kazdym przepisem sa linki.
    O tych walorach napisano w sieci mnostwo.
    Ja sie na tym nie znam jestem jedynie wyrobnikiem:)
    Ale pod tymi linkami dowiesz sie wszystkiego.
    One sa rowniez dla mnie zebym pamietala.
    Ten syrop robia dziewczyny od lat a ja dopiero teraz sie zebralam.
    Na 100% bede robila co roku.
    Jak by co pisz .
    Basiu ja o fiolkach czytalam juz jakies 2 lata temu.
    Ale za diabla nie wiem czemu dopiero teraz sie za nie wzielam.
    Ponoc w Polsce juz nie ma a szkoda bo zebralam kilka innych przepisow.
    Za rok bedzie sie dzialo!:)
    Sciskam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  4. Syrop sosnowy znam i robię. Pycha!
    Pozostałych muszę spróbować :)
    Ale Twoje resztkowe serwetki są obłędne! Cudo!!!
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale pyszności przygotowałaś :-) Widać, że wyprawa była udana. A resztkowe serwetki są śliczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie mieszkać w takim miejscu i zbierać mleczaki, fiołki i inne różności!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem pod wrazeniem twoich zapasow , samo zdrowie .

    OdpowiedzUsuń
  8. Taka Pracowita Pszczolka z Ciebie Kochana :))) Suuper zapasy masz teraz :)) Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Udanego urlopu w Polsce Zycze :))

    OdpowiedzUsuń
  9. szydełkowe brateczki cudne.....czyli paczka dotrze do ciebie-wysłałam ją dopiero w środę:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Apetycznie i z klasą!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastyczne zbiory :-)
    Szczególnie zachwyciły mnie fiołki w cukrze.... mmmm...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena