Ja samozwańcza królowa grzybowa przegrałam...
Wczoraj wieczorem syn prywatnie osobisty, do tego pierworodny ze swoją dziewczyną przniósł 2 czerwone kozaczki z lasu.
Dzisiaj z samego rana obleciałam stare kąty ale nic zero!!!
To widok 10m od naszego domu.
Oj ciężkie te grzybobrania...
Za to jagody właśnie dopisały.
Tylko jak je zbierać gdy znowu zaczęło padać???
Jednak coś tam przyniosłam.
To płatki dzikiej róży będą do herbaty i napoi.
Myślicie, że na wyspie skończyłam tylko kocyk?
Pomyłka.
Jak widziałyście na zdjęciach słonko świeciło prawie całą dobę i trzeba było sobie jakoś skrócić czas oczekiwania na rybaków:)
Tak więc na miejscu dokupiłam kordonek i machnęłam
2 kolejne serwetki.
To nowe wzory z gazetek przysłanych mi przez 2 Kasie:)
Ta wczoraj została dołączona do Candy.
A ta, na tą chwilkę zostanie u mnie .
Ale jeśli jakimś cudem ilość osób na Candy przekroczy 100
to ta serweta będzie nagroda pocieszenia.
Wzorki umieszczę jak tylko znajdę gazetkę...
Gdzieś ją schowałam.
Ale jeśli jakimś cudem ilość osób na Candy przekroczy 100
to ta serweta będzie nagroda pocieszenia.
Wzorki umieszczę jak tylko znajdę gazetkę...
Gdzieś ją schowałam.
W piątek "guzik" Wam pokażę:)
Lecę kończyć kolejne prace.
Miłego dnia Lacrima
Lecę kończyć kolejne prace.
Miłego dnia Lacrima
Rozpiska nici
bawełna 25om
Razem 19,055 km
o rety jakie cudowne grzybki.U mnie ciągle upał, czekam na deszcz i wybiorę się do lasu.
OdpowiedzUsuńSerwety prześliczne
Możesz być pewna że ilość osób przekroczy ponad 100 - na bank!!!
OdpowiedzUsuńa serwety cudne - podziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam:)))
pozdrawiam słonecznie:)
Marzenko, ja też muszę do lasu, na grzybki, na kureczki i kozaczki:)
OdpowiedzUsuńTwoje serwetki jak zawsze cudne, aż chciałabym byś mnie wylosowała, miałabym drugą Twoją serwetkę:)
Pozdrawiam, Marlena
Ale masz widoki! A serwety robisz cudne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMatko kochana... 10m od domu taki las?? Zaadoptuj mnie!!!
OdpowiedzUsuńJako laik grzybowy zapytam - czy kozaczki rosną w kwiatkach? Umiejętności robienia na drutach pozytywnie zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńo rany, jak ja Ci zazdroszczę takiego widoku z okna...
OdpowiedzUsuńpiękne serwety :)
gdzie ty mieszkasz????raj na ziemi???
OdpowiedzUsuńW pięknej okolicy mieszkasz pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale dajesz po robocie ... ostatnio to tylko chyba ja jestem wielkim leniem ... hihi
OdpowiedzUsuńa powiedz mi ... płatki róż suszysz ? i nie są potem brzydziorne ?
Piękne serwety , nie potrafię ich robić na drutach, a bardzo mi sie podobają! Las obok domu masz bardzo ciekawy!
OdpowiedzUsuńzapachu lasu i swiezego powietrza zazdroszcze...jagodki masz na wyciagniecie reki...serwetki jak zawsze przepiekne...
OdpowiedzUsuńSerwety urocze! Ja niechętnie zbieram i jadam grzyby,ale jagody to co innego.Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńA jak ty robisz te płatki do herbaty ???
OdpowiedzUsuńJa mam kilka krzaków tej róży koło domu :-)
No cóż Kochana.Z konkurencję własnego syna zawsze łatwiej się pogodzić:)))
OdpowiedzUsuńA z tym "machnięciem " będąc na rybach jesteś niesamowita.
Sąsiedztwa lasu po prostu zazdroszczę:)
Pozdrawiam serdecznie
sliczne serwetki..grzyby super...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńMarlenko ja na kurki patrze od tygodnia i nie urosły ani o milimetr...
OdpowiedzUsuńKoraliki Sol zawsze chciałam mieć córkę:)
Iwonko chyba nie rosną w kwiatkach ale moje dzieci nie blogowe i ni noszą aparatu ze sobą. Tak wiec wsadziłam je w kwiatki i sama zrobiłam zdjęcie:)
Aguś to jedno ze wzgórz Oslo. Sam koniec ulic dlatego dzicz grasuje po ogrodzie. Borsuki, lisy sarny o wiewiórkach nie wspomnę:)
Joasiu płatki troszkę się marszczą ale po dodaniu do herbaty prostują się ponownie.
Polecam też przepis na cukier różany.
http://zamotanalacrima.blogspot.no/2010/09/wekowania-ciag-dalszy.html
ewanka to zależy od fantazji.
Biorę duży pojemnik na napoje i zaparzam herbatę owocową najlepiej z suszu owocowego zalewam gorącą wodą do tego cukier ale nie za dużo, płatki róży i suszonej mięty.Wkrawam plasterki cytryny i lub mandarynki i w zależności od pory roku podaję na zimno lub gorąco. Zimą można dodać laskę cynamonu. Latem mrożone kostki z przecieru malinowego lub zamrożone owoce. Kolorowe to i strasznie smacznie:)
juta ale jak można własnej matce takie rzeczy robić?:)
Buziole Lacrima
No i jagódki się pochowają po deszczu pod listkami...
OdpowiedzUsuńTwoje serwety jak zwykle zachwycają!
Cukier różany...mmm...to musi być skarb!
Nie martw się, ze mną na pewno byś wygrała na grzybach. Nie wiem jak to się dzieje bo ja - na co dzień całkiem przytomna kobita, na grzybach odznaczam się kurzą ślepotą. Znajomi mawiają, że na zakupach w ciucholandzie trzeba być PRZEDE mną, ale na grzybach to lepiej być ZA mną, bo zostawiam im te najlepsze. Paczuszka wyrusza dziś po południu. Jak Ty do mnie wyślesz listem poleconym to spokojnie poczeka u mnie na poczcie aż wrócę z wakacji. Przepraszam za brak e-maili, ale córuś chora i latam jak kot z ... no wiadomo z czym. Serweta zabójcza! Całuski.
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam, Marzenko, z synem przegrać to jak wygrać! :)
OdpowiedzUsuńAch, poszłabym na grzyby, jagody, poziomki lub po prostu poszwendać się po lesie. Tyle, że po przygodzie z kleszczem kilka lat temu, której skutki odczuwam do dziś, do lasu nie wchodzę...
OdpowiedzUsuńŚliczne serwety :))
Bardzo ciekawe tło dla serwetek, one również są prześliczne. zazdroszczę tej natury blisko domu.
OdpowiedzUsuńGdzieś przeczytałam, że zbieranie grzybów w lesie ma bardzo dobroczynny wpływ na nasze serce:)))To tak jakby się zażyło krople walerianowe:)))Piękne płatki róż i śliczne serwetki!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo ładnie machałaś na tej wyspie ;-).
OdpowiedzUsuńAle piene grzybki..u mnie nic takiego nie rosnie a za kilo prawdziwkow trzeba zaplacic 40 euro na targu i pewnie pochodza gdzies z Polski
OdpowiedzUsuńTakiej to nawet grzyby w lobelii urosna! :)
OdpowiedzUsuńpiękne te serwetki.
OdpowiedzUsuń