Witam Wszystkich nowych i "starych" przyjaciół oraz obserwatorów.
Obiecałam Wam majowe konwalie.
Oto pierwsza z konwaliowych serwet.
Wiecie, że nie tylko się chwalę ale piszę też o swoich porażkach.
Z tą serwetą właśnie tak było.
Moje pierwsze podejście do niej było chyba z 8 lat temu.
Doszłam do 17 rzędu i klops.
Poddałam się ale z 2 tygodnie temu znowu wzięłam druty do ręki.
Doszłam do 17 rzędu i znowu kaplica.
Poklełam troszkę (dużo) i zmieniłam nici.
Czasem jak mam problem biorę grubszy kordonek wtedy mi łatwiej jest coś zobaczyć.
Robiłam patrząc na schemat krok po kroku oczko po oczku.
I odkryłam swój głupi błąd.
Schemat jest idealny tylko ja jestem za szybka .
Nie chciałam już pruć tego co zrobiłam.
I tak moja pierwsza majowa konwaliowa serweta jest z grubej nici i bardzo mięsista.
Ale osobiście bardzo mi się podoba.
Na drucikach jest ten schemat tylko z cienkich nici .
W piątek pokażę różnicę.
I dodam jeszcze jeden schemat konwaliowy.
Na naszej górce rosną konwalie ale w tym tempie rozwiną się pewnie za jakieś 2 tygodnie...
To było zachętą do wyszycia małej gałązki konwalii koralikami.
Na razie nie mam pomysłu co z tym dalej zrobić.
Może na woreczek?
A może jednak obrazek?
Pożyjemy zobaczymy:)
No i jak mój majowy konwaliowy początek?
Lecę na Wasze blogi bo mam straszne zaległości:)
Buziaki Lacrima
Rozpiska nici.
HiMALAYA MERCAN
100g-260m
Razem 9,055 km
Konwalie na serwecie są cudne :)
OdpowiedzUsuńPiękna serweta:)
świetne te konwalie i na serwecie i te koralikowe :)
OdpowiedzUsuńAż zapachniało wiosennymi konwaliami!
OdpowiedzUsuńJak się wyrobię, to spróbuję pokonać 17 rzędów i więcej, tylko z tym czasem taka bieda...
Znów będę tu wracać jak bumerang, żeby nawąchać się tych konwalii :)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSerweta jest śliczna. Twarda jesteś.
OdpowiedzUsuńPiękny konwaliowy post! Stawiam na obrazek ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne konwalie, zarówno te na drutach, jak i koralikowe.
OdpowiedzUsuńJa skusiłam się na tą drugą serwetę, do której poszukiwałaś schematów, po wydrukowaniu okazało się, że da się go odczytać, choć w kilku miejscach musiałam się domyślać jakie jest oczko.
Jest piękna. Musiałam chwilę na nią popatrzyć i stwierdzić, że tak właśnie jest. Pierwsze wrażenie to było..zaskoczenie, bo jakoś dotąd bardziej zwiewno-ażurowe serwety tu widziałam.
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka, koralikowa konwalia też super !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kurde,myslalam ze o prawdziwe konwalie chodzi:)Glosuje za woreczkami.
OdpowiedzUsuńPięknie po prostu pięknie, a tek koralikowy hafcik jest śliczny :)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńKonwaliowe koraliki są przecudne! Wiem ile pracy trzeba włożyć. Sama wyszywałam "plecka" ,które przyszywane są na ramiona w strojach ludowych górali czadeckich. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne konwalie i te na drucikach i te z koralików, cenię Ciebie za wytrwałość z serwetką, nie wiem czy wróciłabym po raz kolejny do czegoś co nie chce wyjść:)twarda sztuka z Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Marlena
Cudnie:)ja nawet guzika sobie nie przyszyję , więc tym bardziej podziwiam:)
OdpowiedzUsuńSerweta piękna!! podziwiam:) Koralikowy hafcik też uroczy!
OdpowiedzUsuńKonwalia śliczna, serwetka tez urodziwa :) Kusi mnie nauka robienia serwet na drutach, ale koralikami też nie wyszywałam, a ta konwalia mnie zauroczyła... chyba najpierw spróbuję z koralikami :)
OdpowiedzUsuńKonwalia mnie zauroczyła....zdecydowanie zasługuje na honorowe miejsce w domu! :)
OdpowiedzUsuńKonwaliowo dziś u Ciebie:) najbardziej podoba mi się ta koralikowa konwalia na lnie - cudna jest!!! pozdrawiam konwaliowo:-)
OdpowiedzUsuńCudna ta serweteczka.
OdpowiedzUsuńAle moje skojarzenia z tymi kwiatkami...
sięgają mojej pierwszej Komunii św.
Kiedy to po otrzymaniu takowego bukiecika, rzuciłam się na szyję, z radości , jednemu młodzieńcowi.
Cóż, jak ten prezent, ucieszył mnie najbardziej.:)
Rodzina chyba przeżyła szok.:)))
Gorąco pozdrawiam:)
początek masz rewelacyjny :) a koralikowa gałązka hmm może jednak woreczek? :) albo wiosenna zawieszka? :)
OdpowiedzUsuńŚliczna konwaliowa serwetka, uwielbiam konwalie- mam do nich ogromny sentyment:))
OdpowiedzUsuńKonwaliowy strzał w 10-tkę.
OdpowiedzUsuńCzłowiek uczy się na błędach:) Serweta wyszła śliczna! Wyszywance też niczego nie brakuje, jest urocza:) A niebo, choć pochmurne, nadal wisi, za mną już polski (nie sprawdzam klucza do wypracowania, nie chcę sobie psuć humoru), jutro matematyka i to jest straszniejsze, ale cóż. Może bogowie sprzyjają :)
OdpowiedzUsuńWspaniale rozpoczęłaś konwaliowy sezon.Serwetka śliczna,a hafcik może na woreczek?
OdpowiedzUsuńFajnie,że jeszcze zapachnie u Ciebie konwaliami
pozdrawiam
Misterna robota - szkoda, że tak nie potrafię...;-(. Więc podziwiam:-)))))))))
OdpowiedzUsuńzawsze się boję takich wzorów bo to niby proste a w robieniu okazuje się, że wcale nie ... więc podziwiam Cię za jej dokończenie
OdpowiedzUsuńcudeńko misterne,masz dobre oczy!buziaki
OdpowiedzUsuńNa moje oko serweta jest idealna!
OdpowiedzUsuńKonwalia koralikowa bajka, jak juz wymyslisz na co ja przeznaczysz daj znac:)
pozdrawiam
Konwalie pod każdą postacią piękne. A z tą prędkością robienia mam ten sam problem, dlatego tak mało robię serwetek. Nawet dzisiaj już kilka razy jedną prułam i w końcu zmieniłam nici na grubsze.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten Twój konwaliowy początek :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobała koralikowa konwalia (też mam ochotę spróbować).
Pozdrawiam :)
Konwaliowy początek przepiękny.
OdpowiedzUsuńWłaśnie za tą cierpliwość przy dzierganiu tych piękności tak bardzo WAS podziwiam.
Koralikowa konwalia jest urocza.Zapewne znajdziesz dla niej fajne zastosowanie.
Pozdrawiam serdecznie
Cudowne Twoje prace!!! I serweta i hafcik!!! Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPieknie konwaliowo - az czuje zapach konwalii! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńsliczna serweta i koralikowe konwalijki tez ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam magnollia;)
Oj widzę że nie tylko ja kocham konwalie:)
OdpowiedzUsuńAnle moze uda mi się zrobić ją do końca maja...ale nie wiem jak z czasem:(
*goocha* a nie prawda w tym roku wyrabiam resztki grubych nici:) Ta to całkowity przypadek ale w piątek znowu zwiewnie:)
Jaddis pod koniec maja dostaniesz bukiecik.
Viola aż mi szczęka opadła to dopiero jest haft!!!
Kalliope dziergaj i chwal się wzorki masz:)
lejdi.ana ten len ma chyba 30 lat już mi się kończy niestety...:(
Joanna ku mej rozpaczy kilka razy trafiłam na wzór tak błędny że szok...
Elu jak mówi przysłowie jak się człowiek śpieszy to się diabeł cieszy. Mój był uśmiany po pas!
Ściskam Wszyatkich i dziękuję za miłe słowa Lacrima
A ja w piatek zeszły zbierałam lesne konwalie. Pieknie mi pachną teraz w wazonie :-)
OdpowiedzUsuńkocham konwalie, te w Twoim wykonaniu są cudne
OdpowiedzUsuńpiękne są konwalie w Twoim wykonaniu ^^
OdpowiedzUsuńah konwalie jakże je kocham ...
OdpowiedzUsuńślicznie wyszły koralikowe .fajny pomysł
serwetka jak zwykle piękna
buziole
Lubię konwalie a najbardziej właśnie w haftach, na starych kartkach, w starych małych flakonikach oj i jeszcze magiczny zapach. W ogóle są bardzo romantyczne...Też zamierzam się do konwaliowego postu, buziak!
OdpowiedzUsuńWidzę, że koraliki zagościły u Ciebie na stałe. Bardzo ładnie to wygląda.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow! Piękna serweta!
OdpowiedzUsuńA ja mam konwaliową filiżankę i serwetę mi Dorotka zrobiła z szydełkowymi konwaliami. Więc jestem gotowa na maj.
Przepięknie wyszedł ten hafcik koralikami.
OdpowiedzUsuń