Tym razem lampion w rozmiarze XXL.
Kolor czerwony jak by sam narzucał motyw maków.
Z zapałem przystąpiłam do pracy najpierw obklejając 3 ścianki tym cudem znalezionym w sklepie .
Z rozpędu nakleiłam biały papier i zabrałam się do wycinania motywu.
Potem uświadomiłam sobie babola.
Najpierw powinnam nakleić maki ale co tam za późno!
Nie zostało mi nic innego jak nakleić je na papier.
Przy pierwszej warstwie lakieru wzięłam szkło do ręki naszło mnie olśnienie.
Motyw jest tak mocny kolorystycznie iż prześwituje przez papier i wygląda jakby był z papieru ryżowego.
To nie pierwszy raz kiedy praca, która wydaje się skopana wychodzi świetnie.
To lubię w Decu.
Dla porównania oba lampiony:)
Zabieram się do następnych prac.
Przepiękny lampion!!
OdpowiedzUsuńJa też lubię decou- za tę nieprzewidywalność, częstą u takiego laika jak ja. Uczę się na własnych błędach, które na szczęście przeważnie można zgrabnie ukryć. Piękne latarenki! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKapitalny lampion!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Piękne te Twoje lampiony. Efekt koncowy zachwycający
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
Cudne te Twoje lampiony !
OdpowiedzUsuńJa niestety nie "decujaca" jestem tym bardziej podziwiam wszystkie Twoje prace.
Prześlicznie ci to wyszło, podziwiam :))
OdpowiedzUsuńWidzę, że moje eksperymenty przypadły Wam do gustu:):):)
OdpowiedzUsuńJak dobre pomysly to i robota "pali sie w rekach".
OdpowiedzUsuńuwielbiam maki!!!
OdpowiedzUsuńMarzenko, tak miało być!
OdpowiedzUsuńLmpion pierwszy i drugi jest śliczny!!