Matko właśnie odłożyłam nożyczki i szydełko aha jeszcze pudełko z masą nitek chyba 3h kończyłam te zwisające dynksy.
Obcinałam i blokowałam.
Jeszcze chwila a zaczęła bym płakać z rozpaczy.
Na ludziu fotka może będzie, jak znajdę kogoś kto mi ją zrobi…
W realu kolory troche inne .
Całości podoba mi się bardzo, ale nie wiem czym Wam też.
Teraz moja rozpiska metrowa .
Tym razem nie będzie tak łatwo
Na 1 rząd szydełkowy poszło 12,80cm wełny.
43x 12,8=550,40m
Nie liczyłam rękawów ani wycięcia dekoldu.
Na łańcuszki
Coś od mamy 75m
380m bukli czarnej
75m czarno złoto czegoś
100m marchewkowego
Co daje 1180,4m
Na liczniku jest 6080,9m
*
Końcowy efekt jest zaskakujący,brzydkie kaczątko zamieniło się w cudownego łabędzia .
OdpowiedzUsuńEfekt super i gratuluję cierpliwości! Pozdrawiam Marzanna
OdpowiedzUsuńNo proszę, nie zdążyłam zapytać, a bluzeczka gotowa - super :)
OdpowiedzUsuńelkaj
nawet nie wiedziam, że sweterek można sobie "poprzeplatać"...
OdpowiedzUsuńsuper sweterek...
OdpowiedzUsuńzapraszam po wyróżnienie,pozdrawiam
Wygląda niesamowicie! Piękne poplątanie-z-pomieszaniem ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na oryginalny sweterek, może też się kiedyś na taki pokuszę? Twoje przeplatanki bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuń