Jakiś czas temu popełniam taki chustecznik.
Ta serwetka od dawna bardzo mi się podobała jest w różnych kolorach a ja miałam nastrój na czarną pracę. Myślałam, że tą śliczną koronkę będzie lepiej widać ale po przyklejeniu jakoś nie za bardzo była widoczna.
Nie pozostało mi nic innego jak wziąć konturówkę do ręki wszystko obrysować.
Do tego chciałam Wam pokazać moje najukochańsze wieszaczki serduszkowce.
Niestety w hurtowni na razie nie ma a co gorsza chyba nie będzie .
To jest z pastą strukturalną.
Ku mojej ogromnej radości po nowym roku wracam do prac Decu .
Najwyższy czas, bo do pokazania zostało mi naprawdę niewiele prac.
Moje Candy z sercem zjechało już tak nisko że musiałam zwiększyć ilość postów ukazywanych na stronie.
Może jeszcze ktoś się skusi?
Witaj Lacrimo,
OdpowiedzUsuńpierwszy raz zamieszczam komentarz na Twoim blogu, ale Twoimi pracami zachwycam się na Kaiem'ie. Wieszaczki są przecudnej urody, wszystkie razem i każdy z osobna. Nigdy wcześniej ich nie widziałam. Pozdrawiam.
Witaj bardzo mi miło:)
OdpowiedzUsuńNie mogłaś ich widzieć już kiedyś pisałam,że to są gotowe wieszaczki kupione w hurtowni . Były białe w brązowe kwiatki brrr. Kształt jednak miały cudny i dostały nowe wzorki.
Ja też będę zaglądała na Twojego bloga.
chustecznik jest przepiękny...
OdpowiedzUsuńAleż się musiałaś "nadziubać" z konturówką na chusteczniku, podziwiam, piękny efekt, wieszaczki serduszkowe super.
OdpowiedzUsuńelkaj
Chustecznik bardzo a bardzo :-)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na decu na czarnym ... ale jak pomyślę o takim dziubdzianiu...