Po 3 miesiacach od operacji jest wynik biopsji.
Niestety to rak.
W poniedzialek nastepna operacja wyciecie drugiej tarczycy.
Potem naswietlania.
Z dobrych wiesci ponoc po tej kuracji bedzie wszystko ok.
Nie wiem co dalej pisac znowu prosze o trzymanie za mnie kciukow.
Wyjezdzam na zaplanowy od dawna wypad .
Nie bedzie mnie w sieci.
Odezwe sie za tydzien.
Buziaki Lacrima
mało komentuję u Ciebie ale trzymam kciuki, jesteś silna i przed Tobą jeszcze dużo koców do zrobienia i tysiące serwetek na drutach, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdiagnoza nie oznacza wyroku; Lacrimo poczytaj koniecznie o diecie... wiem, że są takowe by nie powstawały nowe rakowe komórki...trzymam kciuki... musi być dobrze !
OdpowiedzUsuńściskam mocno
Mówią, że będzie dobrze, to tak będzie. Ja też jestem z tobą .
OdpowiedzUsuńKochana musisz być pozytywnie nastawiona, mimo, że to cholernie trudne. Moja mama miała raka usuniętego w wieku 49 lat, teraz ma 62 i nie wrócił. A też bardzo się bałyśmy. Będzie dobrze, zobaczysz. Buziaki i uściski, jesteśmy z Tobą.
OdpowiedzUsuńBędzie pozytywnie....nigdy się nie poddawaj. Trzymam kciuki za Twoje zdrowie
OdpowiedzUsuńMam siostrę z ta chorobą , to nie wyrok kochana , trzymaj się , wszystko w rękach tego Jednego ściskam i przytulam mocno Dusia
OdpowiedzUsuńTak mi przykro, taka diagnoza to zawsze szok, nawet jak człowiek się jej spodziewa. Odpoczywaj i nabieraj sił, bo walka przed Tobą!
OdpowiedzUsuńSama od prawie 8 lat żyję z rakiem, nie jest to łatwe, ale wykonalne. Szukaj pozytywnych ludzi i nie daj wpędzić się w 'czarną dziurę' przypuszczeń, strachu, rozmyślań o przyszłości. I tak będzie zupełnie inaczej, niż sobie wcześniej wymyślisz :)
Pamiętam o Tobie!
Będzie dobrze - zobaczysz. Będę trzymała kciuki.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Kochana i nie dawaj się złym myślom.
Pozdrawiam serdecznie.
Wiem co czujesz. Pamietaj , ze jestem tu
OdpowiedzUsuńZamiast trzymać kciuki będę się modlić i czekać na dobre wiadomości.
OdpowiedzUsuńCzekam na dobre wieści i na nowe cudne serwetki.Będzie dobrze -trzymam kciuki.Pozdrawia serdecznie.
OdpowiedzUsuńKochana, trzymam kciuki baaaardzo mocno, dobre myśli ślę i jestem pewna, że wszystko będzie ok.
OdpowiedzUsuńI jeszcze informacja: moja koleżanka ponad 20 lat temu była w podobnej sytuacji i do dzisiaj jest ok, więc po prostu tak będzie i u Ciebie i tyle.
Buziaki.
Oczywiście, że będziemy trzymać kciuki ! Będzie dobrze, dbaj o siebie i nie zapominaj, że czekamy na Twoje wpisy ze śliczośnciami, które tworzysz.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze - trzeba w to wierzyć, szczególnie gdy lekarze tak zapowiadają.
OdpowiedzUsuńMam w najbliższej rodzinie osobę z rakiem, jest po bardzo rozległej operacji tarczycy, minęło od niej kilka lat i jest dobrze. Oczywiście musi brać leki, jest pod kontrolą, ale nie ma dalszych komplikacji.
Trzymam mocno kciuki.
cóz moge napisać, zamiast trzymania kciuków oferuje modlitwe bo bardziej wierzę w jej działanie, trzymaj
OdpowiedzUsuńbędę trzymać kciuki,ściskam!
OdpowiedzUsuńBardzo mocno trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńBardzo mocno trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńDobre nastawienie pomaga w leczeniu, odpoczywaj i myśl pozytywnie !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Basia
Trzymaj się. Jestem z tobą. Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńBędziemy z Zuzią modlić się o zdrówko dla Ciebie... Bądź dobrej myśli bo pozytywne nastawienie to już połowa sukcesu.
OdpowiedzUsuńTo dla mnie szok.... Na same wyniki dość długo trza było czekać.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak mogłabym Ci pomóc.
Co by nie było po drodze, trzeba mocno wierzyć, że będzie dobrze.
Takie tam;
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/korzen-mniszka-lekarskiego-skuteczniejszy-chemioterapii-2014-08
coś na wzmocnienie;
http://vrota.pl/2014/09/antynowotworowy-legalny-doping-z-buraka-na-anemie-i-depresje/
Ten święty pokrzepia i pomaga gdy już nie mam sił.
Naprawdę pomaga, polecam.
http://judatadeusz.blogspot.com/2010/07/modlitwy-do-sw-judy-tadeusz.html
Nie denerwuj się. Myśl tylko pozytywnie.
Trzymam kciuki.
Gorąco Cię pozdrawiam.
Będę trzymać kciuki żeby było dobrze:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że będzie dobrze!!!! Musi być! Naturalnie - trzymam kciuki, modlę się, przesyłam dobrą energię, wierzę, myślę pozytywnie (niczego nie skreślać!!!) Baby są silne! Damy radę!
OdpowiedzUsuńMarzenko,przesyłam Ci moc dobrych myśli!!!!Będzie dobrze!!!!!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko! Udanego wyjazdu życzę! :-)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się mocno ! Pozdrawiam gorąco i ściskam kciuki za powodzenie.
OdpowiedzUsuńJa też trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawia.
Będę się modlić za Ciebie.Jakkolwiek głupio to zabrzmi, powiem, że nadzieja jest zawsze. Mam w rodzinie od 11 lat raka, wznowę, białaczkę i zawał , który uniemożliwia podawanie pełnej chemii na białaczkę i nie pozwala na osłonową po usunięciu drugiej piersi. Nie poddajemy się, żyjemy normalnie licząć na to- że nic nowego nie będzie zaatakowane. Mimo wszystko mozna żyć i cieszyć się życiem.Tego byś miała siły i wsparcie do normalnego życia - tego Ci życzę.Warto konsultować z lekarzem wszystkie inne środki ziolowe, chemiczne. Lekarz musi wiedzieć co się dzieje i jak rozumieć to co się dzieje. Przyjmowane na własną rękę dodatkowe,pozornie tylko pomocne środki, utrudnia mu diagnozowanie.Ufności :)
OdpowiedzUsuńpiszesz z mocą i konkretnie więc walczysz i to najważniejsze !
OdpowiedzUsuńbędę się modlić
Tym razem noc spedzilam w szpitalu.
OdpowiedzUsuńNie jest to co lubie najbardziej ale w koncu to moj najmniejszy problem.
Bardzo Wam dziekuje za wsparcie.
Duzo dla mnie znaczy.
Teraz znowu czekam na zagojenie sie rany.
A potem zobaczymy krok po kroku .
Buziaki Lacrima
Marzeno, będę Ci wysyłała dużo dobrych myśli. Pozdrawiam gorąco, M.
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki i to mocno!
OdpowiedzUsuń