poniedziałek, 24 września 2012

Kocyk numer 4

W ramach odgracania strychu i wyrabiania resztek powstał nowy kocyk.
Chociaż troszkę kłamię.
Mama przywiozła mi 4 motki cudnej bawełny w różu i fiolecie.
Tak sobie leżały i patrzyły na mnie.
Potem przypomniałam sobie o bawełnie w grancie co ma  już chyba z 5 lat.
A reszta to tylko przeszukanie kartonów:)


Żadnych rewelacji te same kwadraty co wcześniej.
Nie mam pojęcia jak ująć takie kolory aparatem.


Tym razem kolory jesienne bardziej mroczne:)
Ale przy najmniej nie będzie się szybko brudził.
Jest sporych rozmiarów.


Żeby nie było te zniszczone meble ogrodowe nie są naszą własnością.
Poduszki są w trakcie robienia.
Zabrakło mi dosłownie 1 moteczka granatowej nitki.
Albo znajdzie się na strychu albo muszą poczekać.

Na pewno zrobię jeszcze jeden bo z Polski przywiozłam całą wełnę jaką tam jeszcze zostawiłam.
A może coś na drutach?
Przecież nie każdy kocyk musi być na szydełku:)

Tak dla przypomnienia

Kocyk numer 1

Kilka dni temu oglądałam z dziećmi program o ludziach przygotowujących się na koniec świata.
Robią zapasy i takie tam.
W każdym razie dziewczyna mojego syna stwierdziła, że ja chyba też na tą okoliczność dziergam właśnie jeden kocyk za drugim.
Hmmm coś w tym musi być:)
Miłego tygodnia Wam życzę Lacrima

Rozpiska nici
Granatowa bawełna Gong 50g=120m
13 sztuk x 120m= 1560m
Cieniowana HiMALAYA Mercan Batik
2 x 260m= 520m
Róż Baumwollgarn 50g=115m
2 x 115m= 230m
Fiolet Baumwollgarn 50g=115m
2 x 115m= 230m
Cieniowany fiolet TWISTER
50g=85m
Jasny fiolet Junghans Wolle 
50g=120m
Cieniowany fiolet NAKO 
100g=210m
Kilka małych końcówek odpowiednich kolorach
około 100m
Razem na kocyk poszło 3055m
Razem 23,895km

38 komentarzy:

  1. Przepięknie radosny! Podziwiam wytrwałość...Prześliczny otulacz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocyk na koniec świata ?? to będzie to koniec w iście królewskim stylu !! tylko czy zdążysz się nimi nacieszyć, ja bym miała problem, bo każdy kolejny jest jednakowo piękny :) Do następnego końca świata wydziergasz jeszcze nie jeden, równie piękny :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny kocyk :-)
    Ten podoba mi się chyba najbardziej. Genialne kolory.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też bym chciała mieć takie śliczne kocyki szydełkowe... może kiedyś takie sobie wydziergam... Kocyków nigdy za wiele :) A czemu zniszczona ławeczka? - teraz wszystko co postarzane to modne - a może tek ma wyglądać :) Swoją drogą to poluję na taką ławeczkę - ale jak na złość nie mogę naleźć drewnianej... są tylko metalowe, albo łączone drewno z metalem... Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę i ja z moich resztek udziergać jakiś kocyk :) Twój jest śliczny i w moich ulubionych kolorach:)

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczny kocyk, fajne połączenie kolorów
    dziękuję za odwiedziny u mnie

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładny,kocyków nigdy za wiele!

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję cierpliwości...

    Uzyskujesz Lacrimo super efekty, za każdym razem inny.
    Moje łoże ponad,2/2 będzie musiało chyba długo poczekać.:)
    Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajny kocyk ja też myślę żeby taki sobie zrobić ale mam zaczętych kilka projektów to muszę skończyć bardzo fajne kolory pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesienny, ale optymistyczny i jaki duuuży. Naprawdę podziwiam Twoja cierpliwość. Całuski

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tez sie przygotowalam na koniec swiata.Mam cala piwnice makreli w sloikach i innych cudow.Zaraz spadam kisic kapuste.Jakby co to ja Ci kapuche,Ty mi kocyk.Jakos sobie poradzimy z tym koncem swiata:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny kolorystycznie wyszedł ten kocyk :))) A kocyków podobno nigdy za wiele.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ty masz chyba jakas magiczna maszynke do poruszania szydelkiem..Twoje prace powstaja w mgnieniu oka.Wciaz cos nowego, fajnego.Ten fiolet tam w srodku narzuty mnie uwiodl..Pozdrawiam .)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszystkie Twoje Kocyki są niepowtarzalne. Podziwiam pracowitość i pomysłowość, mnie się najbardziej podoba ten biały.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Marzenko chyba oglądałyśmy te same programy ludzie przygotowujący tony jedzenia i amunicji na kryzys, na koniec świata.....jedna bombka i będzie po jabkach..
    A kocyk jest śliczny i napewno się przyda jesienią:)) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  16. Joanna jedna z babeczek w tym programie mówiła że będzie jednyną która po katastrofie będzie jedła jdynie frykasy. Wydała na nie 100tyś$!!!
    Kasia ja jeszcze oswajam się z jego kolorami wolę jaśniejsze:)
    alex te meble przywędrowały do faceta od któego wynajumjemy dom .Miały być spalone już w zeszłym roku ale jakoś stoją dalej:)
    Aurelio kapy też bym nie udziergała ale kocyk na nogi to co innego:)
    modesty ja w ramach przerw między innymi pracami dziergałam po 2 elementy dziennie. Inaczej zanudziłabym się na śmierć.
    Jaddis poważnie rozwarzam Twoją propozycję.
    Umnie makrele znikająwiście sportowym tępie.Paweł jadł prawie słoikdziennie. Ale z jego metabolizmem aż dziw że coś zostało...
    Alicja nie mam maszynkiale chyba mam ADHD jak nic nie robię tochodzępo ścianach.
    violu zgadzam się w 100% na zwykłą katastrofę to można się jakoś przygotować ale na taką co to kiedyś przyjdzie tojuż nie.:(
    Lecę sadzić cebulki bo nadal nie posadziłam i ściąć zioła do ususzenia.
    Ściskam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie dobrane kolorki, kocyk na najpiękniejszą jesień ucieszy każdego.
    Pozdrawiam i dużo słoneczka życzę

    OdpowiedzUsuń
  18. hehe, kocyki na koniec świata... to nie taki głupi pomysł ;)
    spędziłam dzisiaj z pół dnia na przeglądaniu tego bloga - jestem pod wrażeniem. dodatkowo ta północna kraina,w której obecnie mieszkacie, a która zawsze mnie fascynowała...:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. zazdroszczę Ci produktywności!!!! ech, ech...pozwdycham sobie do tego kocyka:D...

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ładny kolorowy kocyk :) Pozdrawiam Hania

    OdpowiedzUsuń
  21. Hihi zapasy na koniec swiata, dobre:)
    Wszystkie twoje robotki sa swietne, ten kocyk rowniez.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Czyli Mama zapoczątkowała ten projekt. Bardzo udany jest. I zrobiło się miejsce na nowe moteczki.

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocyk w pięknych wyrazistych kolorach.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jakie piękne kolorki!
    eee... nie będzie końca świata, ale kocyki dziergaj dalej. Piękne są!

    OdpowiedzUsuń
  25. Kocyk miodzio ... zresztą wszystkie mi się podobają :)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. mega energetyczny kolorystycznie! :))

    OdpowiedzUsuń
  27. jakie te kwadraty "stare" a wciaz piękne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Hahaha! Kłamie, kłamie powiem Mamie! Tak mi się skojarzyło! U mnie w pracy kilka dni temu pewna Pani miała coś podobnego w roli poncho z frędzelkami! Poezja! Kolorki troszkę delikatniejsze ale dokładnie ta tonacja! No i te kwadraciki takie 5x5 około...Ależ to piękne było! Aż przeprosiłam Panią i zapytałam czy ją mogę zamacać! Hi hi! Pozwoliła! I powiedziała że kupiła owo cudo...w ciuchbudzie na wagę! Ja nie będę się odgrażać ale ja sobie kiedyś takie zrobię! Buziaki Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękny kocyk, cudny kolorystycznie i ten najbardziej mi się podoba:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  30. Absolutnie żadne mroczne kolory - to żyje:-)))

    OdpowiedzUsuń
  31. One wszystkie są urocze.Każdy w swoim rodzaju.Ja nie mogę zapomnieć tej 2-ki:))
    A co do tych zapasów na koniec świata.No cóż kocyki również może by były przydatne:)))))))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Piękny kocyk,ładnie dobrane kolory.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Śliczna firanka... Kocyk świetny... Za mną od dawna chodzi taki kocyk z kwadratów... Ale zabrać sie za niego nie potrafie bo cierpliwości do tak duuużych prac nie mam :( Właśnie ta monotonia mnie wtedy męczy... I tak marzenie o kocyku cały czas pozostaje marzeniem... Podziwiam Ciebie za tą cierpliwość...

    serdecznie pozdrawiam... :)

    OdpowiedzUsuń

Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena