Na początek roku zrobiłam sobie szalik.
Jest dokładnie taki sam jak robiłam dla Daniela jakiś czas temu.
Musiał być czerwony bo będąc u mamy kupiłam sobie czerwoną kurteczkę.
Jest dość ciepła a więc można ją nosić nawet tej zimy:)
Jednak żeby było cieplej to taki szalik jest jak znalazł.
Ścieg angielski, druty bardzo grube a wełna darowana przez mamę.
Na koniec chciałam pokazać Wam zachód słońca.
Co jak co ale zachody słońca są tutaj cudne:)
Miłego weekendu dla Wszystkich.
Rozpiska wełny
Wełna nieznana darowana przez mamę
Szalik ma taką długość jak Daniela
a więc liczę tyle samo wełny 420m
Razem 420m
szaliczek fikuśny :)) ale ta zima i to słoneczko cudnie :))
OdpowiedzUsuńA MI SIE WYDAJE ,ZE TO JUŻ CZAS WIOSENNE CHUSTY SZTRYKOWAC,,,HIHIHI0POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńUwielbiam grubo pod szyją:-)
OdpowiedzUsuńfajny szaliczek bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńa co do weekendu dziękuję przyda się miły weekend chodź ten taki nie będzie
Nic tylko pozazdrościć zachodu słońca a szalik ładny w pięknym kolorze;)))Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńfajny czerwony zestaw, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny ten zachód ,prawie jak nasz za wieżowcami:)Widzę śnieg ,więc gruby szaliczek się przyda.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzalicho fajne!Kurtala tez!!!
OdpowiedzUsuńLubię sciągacz angielski, jest taki puchaty.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZachód taki,że nic tylko się rozmarzyć... szalik świetny, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper energetyczny szalik:) to lubię:)
OdpowiedzUsuńnooo :) dla zmarzluchów coś wspaniałego :D
OdpowiedzUsuńoczywiście mam taką samą kurtkę !! :D buziaki Aga
OdpowiedzUsuńCzerień króluje w dalszym ciągu... Szal super.
OdpowiedzUsuńPiękny i jeszcze raz piękny. Uwielbiam czerwień i bardzo lubię nosić szaliczki a Twój jest po prostu OBŁĘDNY:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Qura Domowa kiedy zima sobie przypomniała że trzeba wpaść:)
OdpowiedzUsuńHannach ja też uwielbiam ciepełko.
Lusia fajny blog i śliczne prace.
mobart precież umiesz na drucikach dziergać:)
Jaddis wpadnę w niej do Ciebie po niedzieli.
Anko do szalików nie ma to jak ścieg angielski.
Siostra dorobic Ci do tej kurteczki szaliczek?
Wełny jeszcze zostało:)
Antosia to jakieś przekleństwo z tym kolorem oglądam inne ale zawsze w kasie ląduje coś czerwonego...
Danusia do tego nie ma nic prostrzego.
Dziękuję za komentarze ściskam Lacrima
kurczę, musze przekonac się do czerwieni :)
OdpowiedzUsuńDo tego typu kurteczki, którą teraz noszę, mam pod spodem bluzę, czy też kurtkę polarową.
OdpowiedzUsuńDopasowana, nie pogrubia, jest mi ciepło.
Raz ,x lat temu ,dziergałam taki szal czerwony, w miejscach publicznych.
Prawie , każdy wykazywał zainteresowanie.:)
Widocznie kolor przyciąga uwagę.
Piękną ma barwę.Połączony, może tworzyć tzw. otulacz.
Gorąco pozdrawiam:)
Piękny szalik i cudna kurteczka! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńprześliczny szaliczek :)
OdpowiedzUsuńŚwietny otulacz i super fotka z zachodem słońca! Fajnie tu u Ciebie! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń