Te z Was które jak ja żyją na obcej ziemi wiedzą jak wspaniale jest trafić na bratnią duszę.
Jakiś czas temu mi udało się taką znaleźć :)
Możecie nie wierzyć ale Jadiss jest nie mniej zakręcona
ode mnie.
Nie będę zdradzała szczegółów ale jestem szczęśliwa że nie tylko ja pasjonuje się tyloma technikami.
Wczoraj przez kilka godzin uczyłam Ją podstaw Decu.
Kolejna stracona dusza hihihi
Nie myślcie sobie że zrobiłam to bez interesownie.
Co to to nie.
Jaddis robi coś czego ja nie umie a muszę się nauczyć.
Zobaczcie te mydełka.
Jestem juz posiadaczką 4 cudownych mydełek.
Niestety nie wiem jak one sprawują się w myciu bo są tak piękne że leżą sobie i ładnie wyglądają.
Zagroziłam rodzinie śmiercią jeśli je ktoś shańbi i wymyje nimi swoje brudne ręce!
Zagroziłam rodzinie śmiercią jeśli je ktoś shańbi i wymyje nimi swoje brudne ręce!
Tutaj nowa porcja schnących mydełek.
Myślę że się nauczę bo te muszelki robił jej 6 letni synek...
Życzę Wam i nam więcej takich twórczych spotkań.
Dziękuję Jaddis za przemiły dzień i zeskanowanie wzorów.
Dzięki Niej mam dla Was niespodziankę zaległe wzory do serwet na drutach.
Wklejam je i czekam na Wasze serwety.
Jutro kolejna serweta do koszyczka:)
Jedno już wiem na pewno,szlaban na wchodzenie, na blog Jadis.
OdpowiedzUsuńTe Jej mydełka sprawiły,że aż mnie skręca, chciałoby się, je pochłonąć...jak krem , czy lody...:)
Gorąco pozdrawiam:)
Jakie rewelacyjne mydełka!!!
OdpowiedzUsuńLacrima, ucz się szybko, a potem się chwal :)
I proszę, zarażaj nas tą nową wspaniałością!
Sliczne te mydelka jak kolorowe galaretki,masz racje gon swoich menow od mydelek:)pozdrawiam cieplo i dziekuje ze sie podzielilas swoim milym dniem z nami
OdpowiedzUsuńOj tak, takie spotkania to skarb wielki;-)
OdpowiedzUsuńTylko rzeczywiście są uzależniające;-)))
Mydełka cud prawdziwy.
Pozdrawiam bardzo wiosennie.
Fantastyczna wymiana doświadczeń. Mydełka cudne, szczególnie te muszelki :)
OdpowiedzUsuńA kiedy Ty tych zdjec narobilas?Takiego kota dostalam,ze wstalam o 6 rano polakierowac jajo.Chyba zle ze mna :D
OdpowiedzUsuńAurelio boisz sie kolejnego bzika???
OdpowiedzUsuńwoalka zostawiam tą nauke na maj.
W między czasie muszę kupic masę materiałów:)
Kasiu widzę że podzielasz moje zdanie... pewnie w przeciwieństwie do moich panów hihihi
Florentynko oj te nowe pasje...
MADLINE robił to 6 latek az wstyd człowiekowi:)
Jaddis a widzisz Ty miałaś tylko Decu w oczach a a cichaczem fotki robiłam:):):)
Szkoda, ze nie mieszkacie w UK...chetnie bym sie dolaczyla. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeśli pachną tak, jak wyglądają, to ja też bym zamordowała za mycie!
OdpowiedzUsuńświetne mydełka i fantastyczna wymiana doświadczeń :)
OdpowiedzUsuńo, jak zazdraszczam...a mydełka superaśne!
OdpowiedzUsuńJeny jak ja wam zazdroszcze takiego spotkania.
OdpowiedzUsuńMydelka sa swietne, tez z checia nauczylabym sie je robic.
Pozdrowionka sle.
Owocne spotkanie, nie ma co.Też lubisz różnorodność, jak widzę. Ucz się, ucz, może coś skapnie... Pozdrowienia gorące:)
OdpowiedzUsuństraaaaaasznie apetyczne, nie dziwię się, że nie pozwalasz ich dotykać ;)
OdpowiedzUsuńTakie mydełka to marzenie!
OdpowiedzUsuńJakie myyyyydełka - super :)
OdpowiedzUsuńPiękne! Piękne! Piękne!
OdpowiedzUsuńŚliczne, może i ja się kiedyś nauczę takie robić, ale jeszcze dłuuugaa droga przede mną:):)
OdpowiedzUsuń