poniedziałek, 24 maja 2010

Wieszaczki

Tak jak pisałam, wróciłam do Decu.
Pierwsze prace właśnie wyszły z lakierni.



To wieszaczki z zeszłego roku po nałożeniu craka 2 składnikowego wyszła totalna degrengolada.
Jak to ja rzuciłam je do kąta.
Mąż poproszony o zeszlifowanie zepsutej warstwy tak się przejął, że do samego przyklejonego motywu zmatowił.
Okazało się, że wcale nie trzeba psuć całości wystarczy lakierować.
Dodałam tylko szablony i gotowe.




W ogrodzie rosną błękitne fiołki są prześliczne


Ku mojej rozpaczy to chyba już ostatnie serduszkowe wieszaczki :(

8 komentarzy:

  1. Piękne są Twoje wieszaczki.
    Takie romantyczne...

    OdpowiedzUsuń
  2. rzeczywiście urocze, tylko dlaczego ostatnie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ladne.....ogromnie mi sie podobaja.

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne wieszaczki...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. wieszaczki przesłodkio urocze. Bardzo misię podobaja
    Pozdrawiam bardzo słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu ostatnie dlatego, że nie ma juz ich w hurtownii :(
    Dziękuję za miłe słowa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. przepiękne te serca, świeze, romatyczne, wiosenne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Prześliczne serduszkowe wieszaczki! Pozdrawiam słonecznie :))

    OdpowiedzUsuń

Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena