Należę do grona oszalałych dziergaczek.
Tych co to uwielbiają poznawać nowe technik.
Lista jest długa i cały czas coś do niej dodaję.
Niektóre z Was wiedzą , że 2 lata temu uczestniczyłam w kursach rękodzieła .
Kurs trwał 3 miesiące a jeden z nich był poświęcony wiklinie.
Muszę przyznać, że była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Instruktor pan Jacek świetnie wszystko tłumaczył.
A oto kilka efektów mojej pracy.
Niestety ku mojej rozpaczy do tej techniki na razie nie mam jak wrócić.
Ale mam nadzieję ,że może kiedyś coś jeszcze zrobię.
Zdolna dziewczyna z ciebie...super prace...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne te kosze! Lubię wiklinę. Spróbuj z papierowej wikliny. Pozdrawiam Marzanna
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace wiklinowe- takie staranne i równie. Masz wszechstronny talent artystyczny.
OdpowiedzUsuńRewelacja !
OdpowiedzUsuńTy Lacrimo jesteś dziergaczką: dziergasz z włóczek z wikliny z czego się da :-)
Też bym poszła na taki kursik... ale u nas nic podobnego nie znalazłam.
O matuchno,ale śliczności i to w kolejnej nowej i obcej mi technice.Masz złote łapki Marzenko -GRATULUJĘ!
OdpowiedzUsuńPiekne prace, widze ze Jestes wszechstronnie uzdolniona i czego bys nie sprobowala to cudnie Ci wychodzi, zawsze mi sie marzylo plesc z wikliny , zrobilabym sobie koszyki na wymiar...
OdpowiedzUsuńSuper wytwory :)
OdpowiedzUsuńEkstra wiklina, ale proponuję następny kursik "robienie nalewek", bo butelka aż się prosi o wypełnienie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlez piekne sa Twoje prace,zazdroszcze douczania
OdpowiedzUsuńNa Mazowsze i poludnia Polska istnieje niewielkia mozliwosc nauki rekadziela-jaka szkoda
Pozdrawiam
Marzenko ja nie wierzę że to wszystko to ty "siama". Uwierzę jak zrobisz sobie taką czapeczkę, chociaż w tej świetnie się prezentujesz -jak modelka
OdpowiedzUsuńPiękne twoje prace! Ja tez z "tych", co to ciągle muszą próbować czegoś nowego. ;)) Bardzo podoba mi się twój blog, chyba najbardziej jestem zachwycona firankami i zazdrostkami i oczywiście dołączam do grona obserwujących. Pozdrawiam :) Ania
OdpowiedzUsuń