Kolejna odsłona dziecięcych dziergadełek.
Tym razem poszły 2 motki wełny 100% kupowanej w Oslo na przecenie.
Zauroczył mnie kolor.
Czasem lubię sobie coś wydziergać w innej kolorystyce niż biała i różowa.
A żółty jakoś omijany jest w pracach.
Tym bardziej jestem ciekawa co Wy na ten eksperyment?
Dodatkowo obrobiłam to białą trawką.
Zmuszona też byłam do wymyślenia zapięć.
W narożniku bez odrywania nitki robiłam 50 oczek łańcuszka i potem wracałam oczkami zamkniętymi.
W sklepie, w którym byłam nie mieli nic co by mi pasowało.
Mnie się podoba, ciemnowłosa dziewczynka wyglądać będzie w niej uroczo i tak odmiennie od pozostałych różowych dziewczynek :-)
OdpowiedzUsuńCudny sweterek! Żółty kolorek jest jak najbardziej wskazany dla dzieci, a biała trawka... ślicznie dodaje elegancji :D
OdpowiedzUsuńŚliczny! Każda mała dama nie powstydziłaby się takiego sweterka :-)
OdpowiedzUsuńCudowny, dzieciaczki bosko wyglądają w takich kolorkach.
OdpowiedzUsuńSŁODZIUTKI kurczaczek w sam raz dla młodych dam.Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje eksperymenty :)
OdpowiedzUsuńelkaj
Świetne żółteczko - śliczny sweterek.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zdobienia i zapięcia!!! Kolorek super! Pozdrawiam Marzanna
OdpowiedzUsuńMnie się raczej z kaczątkiem kojarzy.
OdpowiedzUsuńFajniutki.
Oj ile radosnych komentarzy :)
OdpowiedzUsuńDagny w sumie masz racje , maleńka dziewczynka stawiająca pierwsze kroki to raczej kaczuszka.
Marzanno fajnie , że spodoabały ci się zapięcia w sumie jak kupowałam ostatnio dla dziecka to płaciłam po 5zł za sztukę toż to rozbój w biały dzień!