piątek, 6 listopada 2009

Płaszczyk

Czas pokazać coś robótkowego, bo jakoś ostatnio mój blog zrobił się rozpisany na inne tematy.
Jak ktoś nowy wejdzie to do robótkowych go raczej nie zaliczy :)


A więc tak dzisiaj płaszczyk.


To trwający dwa lata proces dziergania.
 Najpierw mama przywiozła mi prawie gotowy sweter z niebieskiej nitki.
Ja tam niebieskiego nie lubię a tamten był koszmarny.
Wpadałam na pomysł dokupienia niebieskiego cieniowanego moheru Himalaya i połączenia tego.
Robiłam jak zawsze od góry tylko zamiast jednego oczka prowadzącego jest warkocz tak samo jak po bokach i z przodu.
W tak zwanym między czasie nagle zabrakło mi moheru i ku mojej rozpaczy nie mogłam tego koloru znaleźć w hurtowni ani w sklepach.
 Sweter wylądował w reklamówce na dnie garderoby jako jedna z setki rzeczy do dokończenia nie wiadomo kiedy.
Jakie było moje zdziwienie jak znalazłam go w szafie, a jeszcze większe jak tydzień później doszła wełna do hurtowni.
Wystarczyło 3h i sweter skończony.
Zastanawiam się nad przyszyciem zamka bo niestety zapięcia się rozchodzą.
Kolejnym problemem jest to iż moja siostra twierdzi, że nie wygląda w nim tak jak myślała i że mogę go sobie zabrać.
Mam już podobny czarny i w trochę inny mój ukochany w szarościach na co mi niebieski?
Znalazłam chętną na płaszczyk to dziewczyna mojego syna.



Zaczynam dziergać na obcej ziemi, żeby mieć co pokazywać :)

8 komentarzy:

  1. też bym taki przygarnęła. a ziemia, na której stoisz nie jest znowu taka obca ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Płaszczyk imponujący !
    Naprawdę b. ładny. A niebieski melange wyszedł świetnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Długo trwało, ale się udało i do tego mi się zrymowało :))) Płaszczyk widziałam na żywo, bardzo fajnie wygląda, Ty też. Czekam na następne prezentacje :)
    elkaj

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny płaszczyk.
    Powodzienia na obcej ziemi!

    OdpowiedzUsuń
  5. PIĘKNY PŁASZCZYK I AŻ ZAL,ŻE MUSIAŁ CZEKAĆ W SZAFIE NA SWÓJ FINAŁ.
    WSZYSTKIEGO DOBREGO NA OBCZYŹNIE ŻYCZĘ!!!POZDRAWIAM!

    OdpowiedzUsuń
  6. :D Marta się w min utopi i owinie się nim dwa razy no chyba że drugi syn ma dziewczynę nieco większą od tej pierwszej ... hi hi hi ważne że się komuś przyda i że Twoja praca nie będzie zmarnowana ;) pozdrawiam Aga (zła siostra) :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Siostra ja tobie założę blokadę na pisanie komentarzy hihihi Przymierzała i wyglądała fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no co! rodziny się nie wybiera, można co najwyżej daleko się wyprowadzić :(((((( Aga

    OdpowiedzUsuń

Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena