To takie wspomnienie lata, o którym zapomniałam. Oczywiście nie zaskoczę Was jak napiszę, że sweter był robiony od góry.
Jednak po raz pierwszy spotkałam się z dziwnym problem. Zaczęłam normalnie dodawałam oczka w co 2 rzędzie i po kilku okrążeniach stwierdziłam że chyba jakoś za dużo mam na drutach.
Nie mogłam wyjść z osłupienia wzorek dodawał się sam. Musiałam wszystko spruć i zacząć od nowa.
I tak jak zawsze zaznaczyłam oczka reglanowe dla lepszego wyglądu tym razem były to 3 oczka prawe i robiłam na okrągło bez dodawania oczek a robótka sama rosła w oczach.
Do dzisiaj nie wiem jakim cudem ale sweter wyszedł i super się nosi.
Taśma z której robiłam to Carina poszło kolka motków.
A efekt dla mnie jest zadowalający .
Z tej samej taśmy robiłam kiedyś coś takiego.
Jeszcze dzisiaj postaram się znaleść schemat do białych dziur.
Ten drugi jest bajecznie prosty.
Wzorek mam w tej samej gazie, która mi zgineła.
Znajdę, obiecuję.
Sorki za jakość gazety ale to jedna z moich ulubionych kilka swetrów z niej robiłam :)
Ja tu zaglądam i... podziwiam. Ściskam :)))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Joluś:)
OdpowiedzUsuńbardzo ladny ten bialy sweterk :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam -
- Aleksandra