Dostałam swoje półki na strychu są długie i głębokie ale ilość moich śmieci jest znacznie większa:)
W trakcie układania wszystkiego co oczywiście jest mi absolutnie niezbędne stwierdziłam że mam chęć na coś innego niż tylko druty.
I tak wróciłam ku rozpaczy rodziny do pracy nad Decu.

Czemu rozpaczy?
Bo nie mam swojego miejsca na te prace i zawsze zajmuję cały stół w salonie...

Dobrze, że moje szaleństwo zawsze trwa tylko kilka dni.
Tym razem ku mojemu zaskoczeniu mam wenę że aż!
Powstają praca za pracą ale to dobrze bo 5 grudnia jest festyn.
Muszę się śpieszyć i wynieść wszystko z powrotem na strych bo jak tak dalej pójdzie to sama tam wyląduję..

Dzisiaj zdjęcie wieszaczka który skończyłam jakiś czas temu ale fotka mi się zawieruszyła.
Kiepsko widać złocenia na nim nie potrafiłam tego uchwycić aparatem:(




Przypominam o moim Candy razy 3



Taki widok mam za okna...i pada dalej



Oczywiście w poniedziałek kolejna chusta:)
Prace z Decu dają taką możliwość bo w czasie kiedy preparaty schną ja mogę dziergać.

14 komentarze:

kpkacha pisze...

śliczny wieszak, a w realu pewnie jeszcze ładniejszy! A ten śnieg za oknem! aż mi się nastrój świąteczny włącza ;)

Aurelia pisze...

Przepiękny wzór na wieszaczku.
Super wykonane.
Zauważyłam,że nie lubisz robić spękań, nie wiem jak to się fachowo nazywa.
Czy to są odrębne techniki?

Widoczek zmroził mnie nieco. Choć dzisiaj i u nas przepaskudna pogoda.

Na chustę nie mogę się już doczekać,zastanawia mnie jaki model tym razem udało Ci się wykonać?

Gorąco pozdrawiam:)

alex pisze...

Jeny jaki piękny ten wieszaczek! Może się kiedyś skuszę na decu :) Choć do Twoich prac to mi daleko będzie napewno...

Lacrima pisze...

kpkacha dokładnie jest śliczny w realu a jak leży śnieg na podwórku to jest jaśniej i tak jakoś czysto:)
AURELIA lubię spękania ale na rynek norweski musiałm trochę zmodyfikowac swoje prace...na dodatek spękaniami można zepsuc pracę nigdy nie możesz byc pewna co z tego wyjdzie.
Chusta to całkiem nowy wzorek tyle powiem:)
alex trening czyni mistrza we wszystkim

Anna pisze...

ten wieszaczek przeeeeśliczny :) a widoku za oknem to ja nie zazdroszczę, moje dziecko bardziej kocha takie widoki ;)

Maja71 pisze...

Witaj,piękny wieszak-z motywem,do którego mam wielki sentyment i plany,na realizację których wciąż brak czasu:-( Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie,Maja

Anonimowy pisze...

Piekne prace... piekne.... alez Ty zdolniacha jestes :-) Pozdrawiam. ciapara

Edi pisze...

Bardzo lubię ten motyw na pracach decu, ale mnie osobiście te esy floresy tutaj przeszkadzają.A widok z okna zachwycający,bo lubię takie właśnie "czyste" zimy :-)).

Gośka pisze...

Wieszaczki śliczne :) ale nie ma jak chusty.... :)

Kinia pisze...

Wieszak świetny, oczu oderwać nie można...
ale ja chciałam do czego innego...mianowicie do tego Oslo.
Jak Ci się mieszka w Norwegii?
Byłam tam tylko dwa razy, ale do tej pory wspominam to niebywale ciepło.
I zawsze powtarzam, że nigdzie mnie nie wyciągną z rodzinnego miasta...a jeżeli juz to tylko do Norwegii.
Jestem ciekawa, czy ta moja fascynacja tym krajem, wynika z tego, ze przebywałam tam krótko, czy też faktycznie jest to kraj niebywale sympatycznych, przyjacielskich ludzi, czyściutki, spokojny i cichy?

Trzpiot pisze...

no nareszcie coś w moich klimatach, czekałam i czekałam, i warto było :)

Anonimowy pisze...

hi hi ciesz się że nie masz piwnicy bo tam by Ciebie wywalili :P :))
Agusia

Anonimowy pisze...

Chciałam się zwrócić z pytaniem nie publicznie , nie wiem jak to zrobić , czy mogę ......od dawna już odwiedzam Cię niemal codziennie , też codziennie trzymam szydełko , nożyczki lub pędzel w dłoni ... Rameczka

Lacrima pisze...

Wystarczy napisać na maila marzena@police.pl :)

Prześlij komentarz

Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena