Czwartek dzień 6
Pobudka o 3 rano .
O 3 !!!
My na urlopie, no ale jak nie wykupić wycieczki do Abu_Simbel
To jest fotka z ustawiania się konwoju.
Nasz jako ostatni odjedzie tego dnia o 4.30 później nie ma się jak dostać i samemu też się nie da.




Wycieczka jak zawsze poszła spać ale ja miałam zamiar zobaczyć wschód słońca na pustyni.
Był o godzinie 5.53 i na żywo wyglądał ślicznie .




Najpierw pogadanka niestety to kolejny zabytek do którego nie może z nami wejść przewodnik.




Naprawdę warto to zobaczyć same świątynie są bajeczne ale jeśli doda się do tego historię ich przeniesienia to po prostu szok.
Koło godziny 11 wszyscy wracają znowu w konwoju robi zbyt gorąco i świątynie są zamykane.




Tutaj po lewej stronie są stragany na których kupiłam sobie tą pomarańczową chustę.
Ale chciałam o czymś innym .
Znana jest nachalność Egipskich handlarzy ale w wielu miejscach tak jak tutaj nie wolno im podejść do turystów.
Jeśli jesteś zainteresowany kupnem sam idziesz.
Do statków też nie wolno im podchodzić.
 Ochrona traktuje to bardzo poważnie.


Po drodze zatrzymujemy się żeby zobaczyć fatamorganę .
Obiadek już na nas czeka.
Po obiedzie mała wycieczka na autokarem na starą tamę.

Do wytwórni papirusu .
A wieczorem do ogromnego sklepu z biżuterią .
Po kolacji wieczór nubijski.



Zespół grał i śpiewał brałyśmy udział w różnych konkursach bardzo fajnie spędzony czas.


Coś pomieszałam ale tak to jest jak się spisuje wspomnienia po tylu miesiącach.
Gdzieś mi umknął dzień z pękniętym obeliskiem




Dzięki przekupności ochrony mąż mógł zobaczyć jak to dawniej bywało




Na wieczór galabii i tak nie poszliśmy był chyba dzień wcześniej a my padliśmy na pyski.

1 komentarze:

Yacek pisze...

Ciekawa wycieczka :)

Prześlij komentarz

Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena