W naszym życiu 1 czerwca pojawił się ktoś.
Ktoś jest czarną kotką rasy Main Coon.
Przywędrowała do nas z hodowlii
Jest absolutnie słodka, piękna i mądra przy czym ta krzyżówka kota z psem daje nam popalić .
Uwielbia się bawić o 4.45 nad ranem.
Z lubością włazi wszędzie gdzie nie trzeba. Godzinami biega po domu za muchami na blat w kuchni nie wolno jej włazić ale ślady łapek na szybie wskazują , że ma nasze zakazy gdzieś.
Jak już tak mocno narozrabia i wyprowadzi nas z równowagi to przylatuje wskakuje na kolana i tak mocno się tuli.
Serce mięknie od razu.
Coś mi się wydaje że dziewczyna wie iż owinęła sobie nas wokół łapek.

2 komentarze:

Aurelia pisze...

Chyba spoglądana nasze dwie koszatniczki:)

agea pisze...

skąd ja to znam, poranne pobudki, wchodzenie na stół, zrzucanie kwiatów z parapetów...
ale mimo to warto:)

Prześlij komentarz

Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena