Czasem calymi dniami siedze w sieci.
Bo niby jak mam znalesc ciekawe wzory?
W wiekszosci wypadkow od razu wiem ze znalazlam cos wartego zrobienia.
Tak bylo tez tym razem.



Nie moglam sie oprzec temu wzorowi.



Zrobie ja jeszcze w zieleni.
Te liscie az sie o to prosza.


A Wam sie tez podoba?

Za oknem dzisiaj mamy tak widok...


Buziaki Lacrma.
Zeszly tydzien byl wypelniony praca.
Doszywanie guziczkow , obcinanie nitek.
A oto efekt.



To kombinezon jest zszyty na dole.
Gdzies widzialam cos takiego w sieci i bardzo sie nam to spodobalo.
Do tego kapturek moj 2 w zyciu dumna jestem z siebie:)
Jednak jest duzo za duzy dla malenstwa...
Bedzie na jesien , a obawialam sie ze moze bedzie za male .
Bez modelki ciezko robic.

A co malowalam?


W sumie nic, bo jako calkowite beztalencie w tej sztuce jedyne co mi wychodzi to machanie pedzlem do nakladnaia lakieru.


Szablon i pasta strukturalna do tego mieniaca sie farba .


Kiedys juz pokazywalam te serca.
Kupilam je surowe od Apunii.
Wczesniejsze serca KLIK
Jeszcze mi kilka zostalo a wiec pewnie kiedys cos z nich zrobie.
Milego tygodnia Lacrima

Wieki temu chyba od mamy dostalam koszyk wiklinowy.
Zaluje ze nie zrobilam mu zdjecia .
Byl ciemny, stary i mial koszmarny material w srodku.
Stal latami na strychu bo nie bardzo mozna go bylo pokazywac ludzia.
Po zrobieniu remontu, w pokoju dzieci przypomnialam sobie o koszyku.
Yngvill od kilku miesiacy robi na drutach i prace trzyma w reklamowce.
Postanowilam dac koszmarkowi drugie zycie.
Kupilam farbe w sprayu i pomalowalam koszyk.


Do tego uszylam wklad, przymocowalam do koszyka i recznie doszylam koronke zeby zakryc te laczenie.


Powieslam jeszcze igielnik zeby bylo gdzie wbijac szpilki.
Tutaj sa zdjecia detali KLIK


Koszyk bardzo sie spodobal.

Tak wyglada kolejny gotowy do lakierowania.



Tutaj chyba zostane tylko przy farbie .
Moze dorobie mu serwetke?
Sama nie wiem ale chyba jest za maly na material.
Za to ma cudna raczke.



Na strychu mam jeszcze jeden.
Ale ten ma bardziej skomplikowany ksztalt i musze dorosnac do jego wykonczenia:)
Uwielbiam wikline.
Nie wiem czy pamietacie ale uczylam sie jej wyplatania.
Tutaj kilka prac KLIK
Bardzo bym chciala do tej techniki wrocic, moze kiedys...
W poniedzialek znowu cos dla Leyli.
Buziaki Lacrima.

Moje najukochansze blogowiczki .
Znowu szukam kilku wzorow.
Dzisiaj w sieci natknelam sie na takie cudo.
Niestety to cudo nie ma wzoru:(


To tez chetnie bym wyszyla.





Moze jakas dobra dusza mi pomoze?
Sciskam Lacrima
Kto dzierga serwety, ten wie ze chyba nie ma cudniejszych wzorow na serwety na drutach od tych Herberta Noblinga.
Dla mnie sa najpiekniejsze.
A wiec taka serweta zasluguje na wlasny post.


Co ciekawe na zdjeciu orginalu ta serwetka lezala na talerzu...moja jest sredniej wielkosci ale nie ma takich talerzy na ktorym mogla by lezec:)



Cudowne detale.


Co ciekawe czasem nawet nie wiem ze serweta ktora dziergam jest wlasnie jego projektu.
Tak mi sie wydaje ze to jedna z nich.


 Link do wzoru KLIK

 Ta prawie na 100% 


Link do wzoru KLIK

I jeszcze jedna ...czeka juz 3 lata na upiecie.
W sumie zapomnialam o niej.
Ale w maju gdy bedziemy w kraju musze koniecznie ja upiac i jej 2 siostry ktore tez czekaja na swoje upiecie.


Link do innych zdjec KLIK

Mam nadzieje ze Wam tez sie podoba.
Buziaki Lacrima
Uszylam posciel, w sumie to zaden wyczyn posciel szyje sie szybko.
Niestety po raz kolejny przekonalam sie ze bez zelazka parowego daleko nie zajade.
Po zdekatyzowaniu bawelny w 30 stopniach i przepraniu jej recznie nie mogalam rozprasowac zagniecen tak jak bym chciala:(


Za to material jaki wybrala Yngvill jest cudny.



W szafie natknelam sie na plastikowe wieszaczki po ciuszkach jakie dostala Leyla.
Bardzo nie lubie plastikowych wieszakow nawet jednakowych i dosc ladnych:)
Postanowilam uszyc im ubranka.


Po raz pierwszy szylam takie malenkie.

Te roznia sie tylko doszytym guziczkiem


Kolejne 3 sztuki.


Tutaj kazdy motylek jest inny:)


I jeszcze raz razem.


Mam juz kolejne 2 takie same wieszaczki .

Mam lekkiego bzika na punkcie takich "ubranek" na wieszaki.
Dlatego tez 2 z nich oczywiscie duze, beda nagroda w mojej zabawie


Juz malo zostalo:)
Tak wiec zachecam do komentowania.
Milego weekendu Lacima
To kolejna przeczytana ksiazka.
Tym razem udalo mi sie trafic w 10.
Ksiazke przeczytalam w 2 dni nie mogac sie oderwac.
Ciezko powiedziec co mnie zauroczylo.
Ale sa jeszcze dwie czesci i jak bede w kraju nastepnym razem koniecznie musze je kupic.
Link do zabawy KLIK 


Na zdjeciu widac tez porzucone zakolanowki.
Mialam mase innych prac do zrobienia ale czas je wyciagnac.
Sa gotowe w 80%:)
A teraz klopoty.
Dzieci z Polski porprosily mnie o zrobienie numeru na altanke na dzialkach.
Wieki cale nie robilam nic w decu, tak wiec chetnie przystalam na prosbe.
Utknelem na braku czarnej farby ktora musze napisac numer.
Ale to mniejszy problem, wiekszy znalazlam na strychu.
Kto robiu decu wie, ze bez sensu jest rozpoczynanie jednej pracy.
Tak wiec pozbieralam wszytko co kiedys rozpoczelam w tym  karton z pisankami.


Wiem ze juz po swietach ale co tam na przyszly rok bedzie jak znalazl.
I wbilam sie w szok.
Oto co bylo w kartonie.


Wiekszosc jaj zostala pogryzionia przez myszy.
Wiem ze to myszy bo w srodku byly ich odchody.
Mydelko do rysowania wykrojow tez mi zezarly...
Ale sa i dobre wiesci maszyna rozgrzana do czerwonosci a decu sie lakieruje, tak wiec bedzie co pokazywac .
Buziaki Lacrima

Juz tak mam sa wzory do ktorych wracam.
Najczesciej na zamowienie ale czasem tak sama z siebie:)
Gdy dzieci z Polski poprosily o serwetke do koszyczka wybor byl tylko jeden.


Sama juz nie wiem ile ich zrobilam ale do tego jednego koszyczka zrobilam 2 sztuki na dol i do przykrycia.


I zeby nie bylo zrobilam zdjecie podczas dziergania.


Tutaj jest wzor KLIK

Ta serweta jest prezentem urodziniowym dla Jaddis.


Oczywiscie jak glosi temat posta to tez stary wzor .
Jak to udowodnic?
Zrobic zdjecie slicznie upietej serwty i brudnej mojej ...


Przesliczna jest ta koronka .


Wczesniejsza gdzie znajdziecie wzor KLIK

I na koniec cos nowego ale za to malenkiego.


W sumie tez moze byc do koszyczka.
Wzor KLIK

Mialam pokazac cos innego ale utknelam przez brak czarnej farby...

Milego tygodnia Lacrima
Jeszcze w zeszlym roku zostalam poproszona o zrobienie  wkladu do wozka.
Yngvill znalazla cos takiego w sieci i zapragnela podobnego.
Najpierw potrzebowalam rzeczonego wozka, a potem zaczely sie schody.
W lutym pokazywalam marne poczatki i pisalam o kilku pruciach:)
Mozecie zobaczyc to tutaj KLIK.
Oczywiscie nie chcialam zgapiac z tamtego projektu i moj ma calkiem inny wzor.
A oto efekt .


2 dni zajelo mi wykonczenie calosci.


Calosc jest obszydelkowana muszelkami.



Z boku jest wszysty zamek.


Oby sie spodobala bo chyba nigdy nic mi nie przynioslo tyle trudu co ten wklad:)
Wygladalo na prosta prace a dalo mi w kosc.
Po niedzieli zaskocze Was czyms z innej bajki robie male zamowienie dla syna z Polski w technice, o ktorej juz dawno zapomnialam.
Milego weekendu Lacrima