Jak wiecie jestem dumną matką 2 fantastycznych synów.
Jednak od wczoraj zostałam matką małej sroki.
Nawet nie wiem czy to ona czy on.
Wołam na nią krewetka bo rodzice musieli ją nimi karmić.
Skąd wiem?
Śmierdzi krewetkami… wprawdzie dzisiaj mniej jak wczoraj ale jednak.
Dzięki informacją znalezionym w sieci wiem czym ją karmić.
Dzisiaj już nawet nie trzeba jej otwierać dzioba, jak tylko nas widzi sama go otwiera.
Noc przespała całą spokojnie.
Jest strasznie towarzyska nie chce być sama wtedy płacze.
Najlepiej czuje się na rękach i lubi być głaskana .
Nie ucieka.
Kiedyś jak miałam jaskółkę to nawet do karmienia nie można było jej złapać uciekała jak szalona.
Na szczęście to spory podlotek chodzi po domu i cały czas prostuje skrzydełka.
No dobra muszę skoczyć na ogród poszukać robali dla sroki.
Jak wróci Danielek zrobimy jej sesję zdjęciową.

3 komentarze:

Antonina pisze...

Gratulacje zastępcza matko. Marzenko widzę, że wyspecjalizujesz się w dziedzinie entomologii i nie tylko. A może ta sroka jadłaby np. posiekane na drobno mięso i nie musiłabyś łowić much i szukać dżdżownic?
Ale fajnie, że ją przygarnęłaś. Na mnie z kolei zwsze mają oko psy ( a moze ja mam oko na psy), w każdym razie mam szczęście do bezdomnych, które się przyplatują.

3nereida pisze...

No gratuluje srocza mamo :))) ciekawe jakbedziesz fruwania uczyć,skacząc ze stołu ??

Kasia pisze...

www.ptaki.net/forum/wievtopic.php?t=91
mała sciąga :)
Może się przyda

Prześlij komentarz

Jest mi miło, że znalazłeś czas na napisanie kilku słów:)
Pozdrawiam Lacrima Marzena